Z życia wzięte

 27.03.2007

Wrocław, POLAND

 Do strony głównej

Waldemar Wietrzykowski      kontakt © 2006  net3plus www.net3plus.lanet.wroc.net

Apelacja od Wyroku Sądu Rejonowego (str 5)

 

d/ cechy osobowości ofiary 

- Zeznanie(27.06.2005) pani Agnieszki Koczapskiej-Maćko przed Komisją Antymobbingową: - Pan Wietrzykowski był na każde zawołanie pracowników kancelarii. – Ja bym go nazwała pasjonatem tego, co robi. On po prostu tym programem żyje i  naprawdę pokazał nam kawał dobrej roboty. Proszę też wziąć pod uwagę warunki, w jakich pan Wietrzykowski pracuje. To jest po prostu multum, co są wszystkie budynki Urzędu. – On jest pasjonatem, on po prostu, nie wiem, jak jemu się powie, nawet  widzę w sekretariacie Sekretarza Miasta, cokolwiek się Małgosi dzieje, to on jest momentalnie, albo dzwoni, albo przychodzi, naprawdę jest taki zaangażowany (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 27.06.2005 r., str.48,49 zeznań oraz str.55-59- pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (27.06.2005) pani Biany Smolarkiewicz przed Komisją Antymobbingową: - A jeżeli chodzi o moją współpracę,  naszej kancelarii z panem Wietrzykowskim, to naprawdę, nie mamy nic mu do zarzucenia. I właściwie, co chciałyśmy, to pan  Wietrzykowski był na nasze życzenie (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 27.06.2005 r., str.52  zeznań oraz str.62 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (27.06.2005) pani Biany Smolarkiewicz przed Komisją Antymobbingową: - Tak już prywatnie, to pan Waldek  jest pozytywnie zakręcony, to jest człowiek, który tymi cyframi i programami żyje i może to komuś przeszkadzać, ale dla  mnie to jest bardzo pozytywne. Potrafi mówić godzinami na ten temat, co on tam zrobił, jak to zrobił i że takie opcje  zrobił (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 27.06.2005 r., str.62 zeznań oraz str.39 pisma  procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (27.06.2005) pani Biany Smolarkiewicz przed Komisją Antymobbingową: - Merytorycznie z panem Waldkiem  naprawdę nie miałam żadnych problemów (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 27.06.2005 r.,  str.55 zeznań oraz str.63 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (06.07.2005) pana Piotra Okulowskiego przed Komisją Antymobbingową: - Pan Wietrzykowski jest według mnie  dobrym informatykiem, nawet bardzo dobrym (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 06.07.2005 r.,  str.85 zeznań oraz str.83 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (06.07.2005) pana Piotra Okulowskiego przed Komisją Antymobbingową: - Ja uważam, że on jest bardzo dobrym  informatykiem, programistą i jak nam ten program przedstawił w wersji prawie ostatecznej, to jest, że tak powiem fajna  rzecz (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 06.07.2005 r., str.88 zeznań oraz str.84 pisma  procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (04.07.2005) pana Jacka Kiliana przed Komisją Antymobbingową: - Ja oceniam Walka fajnie i myślę, że i on  nie miał żadnych zastrzeżeń, co do współpracy ze mną (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu  04.07.2005 r., str.74 zeznań oraz str.75 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (15.02.2007) pana Eugeniusza Kondrata przed Sądem: - W moim odczuciu powód był bardzo sumiennym  pracownikiem, miał duża wiedzę zawodową, był koleżeński i uczciwy, potrafił bronić się w sytuacjach zagrożenia. -Sumienność  powoda polegała na tym, że był zaangażowany w prace, które wykonywał. Starał się pracę wykonywać szybko, sprawnie i  dokładnie (zeznania świadka przed Sądem, protokół z 15.02.2007 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (15.02.2007) pana Bogdana Grzyba przed Sądem: - Ja o Waldku mam bardzo dobre zdanie (protokół z 15.02.2007  r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (15.02.2007) pani Małgorzaty Szuplak przed Sądem: - Parę lat pracowałam wspólnie z powodem. Myślę, że był  pracownikiem sumiennym, ale nie mogę nic więcej powiedzieć o jego pracy (protokół z 15.02.2007 r. – w aktach sprawy). 

3. Pojawienie się konfliktu między mobberem a ofiarą  

- Artykuł pana Edwarda Leszczyńskiego “Układy publiczno-prywatne”: - Do 2002 r. informatyzacją Urzędu Miejskiego  zajmował się Miejski Ośrodek Informatyki (MOI). Informatycy z MOI zapewnili Urzędowi pełną obsługę informatyczną –  samodzielnie opracowali około 100 aplikacji pracujących ponad 1000 stanowisk. - Niektóre firmy informatyczne rozpoczęły w  2002 r. starania, by przejąć informatyzację Urzędu Miejskiego. – Znaleziono, przy pomocy także ludzi z Urzędu Miejskiego,  pretekst w postaci nowej strategii informatyzacji Urzędu. – Ponieważ, według tych strategów, informatycy z MOI do nowej  strategii się nie nadawali, informatyzację Urzędu należało zlecić firmom zewnętrznym. – Realizację “nowej” strategii, po  zwolnieniu kierownika MOI, powierzono osobie nie mającej żadnej praktyki w administracji publicznej. (miesięcznik “Opcja  na prawo” z października 2006 r., nr 10/58 – załącznik nr 1 do pisma procesowego powoda z 06.11.2006 r. – w aktach sprawy)  – Uwaga! pozycja ta występuje również w części - uwarunkowania organizacyjne

- Artykuł Izabeli Czuban ”Są świadkowie – będą zarzuty”: - Prokuratura bada, czy przetarg na system komputerowy dla  Urzędu Miejskiego Wrocławia był ustawiony. – Czy jeden z dyrektorów Urzędu Miejskiego próbował ustawić przetarg na systemy  komputerowe dla magistratu? Doniesienie takie złożył jeden z uczestników przetargu. Teraz sprawę bada policja i  prokuratura. – Jeden z oferentów zawiadomił Prezydenta , że urzędnik starał się wywierać presję na uczestników przetargu.  Dawał podobno do zrozumienia, że wygrać ma ktoś inny. W zamian miał obiecywać, np. “większe szanse” przy innych okazjach.  Chodzi o przetarg ogłoszony jesienią 2003 roku na system elektronicznego obiegu dokumentów w firmie, czy instytucji.  Wartość zamówienia to ok. 300 tys.zł. Był to jeden z kilku przetargów, związany z prowadzoną komputeryzacją Urzędu  Miejskiego Wrocławia. rozstrzygnięty ostatecznie w styczniu 2004 roku. - W tym przypadku Prezydent zwrócił się z tą sprawą  do prokuratury. Postępowanie trwa. Na razie, mimo wątpliwości, co do prawidłowości przetargu, dyrektor nadal pełni swe  obowiązki w Urzędzie Miejskim. “- Mamy świadków, są też dokumenty, które dają podstawę, by sądzić, że doszło do  nieprawidłowości” – powiedział prokurator prowadzący śledztwo” (Słowo Polskie, Gazeta Wrocławska, 25 marca 2004 r. i 26  marca 2004 r., załączniki nr 1 i 2 do pisma procesowego powoda z 28.11.2006 r

- Zeznanie (28.06.2005) pana Krzysztofa Złocha, specjalisty z zespołu kierowanego przez Pełnomocnika Prezydenta ds.  Systemów Zarządzania Jakością, przed Komisją Antymobbingową: - Dyrektor Hanys ma jakiś swój pomysł, to jest jakiś program  do obiegu dokumentów, który te sprawy według niego załatwi i którą to aplikację chce kupić, a Pan Wietrzykowski napisał  program dużo większy niż myśmy zamawiali. – Według mnie organizacja nie jest przygotowana do zakupu takich programów, bo my  nie wiemy, jaki program potrzebujemy, nie umiemy tego określić. – Ten program jest już napisany, tylko z powodu konfliktu  między dyrektorem, a Panem Wietrzykowskim, nie jest nam przekazywany, tylko on go cały czas wzbogaca. A my chcemy 1/10  tego. – Wzbogaca tak, sam z siebie, żeby zrobić program do obiegu dokumentów. – Program Pana Wietrzykowskiego, jest to  bardzo dobry program. Nie trzeba będzie szkolić pracowników z wyjątkiem kilku Wydziałów. – Zakup nowego programu, to koszty  samej instalacji od 30 do 50 tys. zł. w górę bardzo wysoko, tylko, że z mojego punktu widzenia to jest część kosztów. Druga  część kosztów jest to wdrożenie, gdzie kosztuje to naprawdę, może nie pieniądze, ale więcej, bo kosztuje to czas  pracowników i zmianę nawyków, bardzo duża zmiana nawyków. Zmiana struktury organizacyjnej będzie naprawdę ogromna. Z mojego  doświadczenia wynika, że są to bardzo ważne problemy organizacyjne. – A w przypadku programu Pana Wietrzykowskiego, po  pierwsze koszty byłyby niższe niż zakup nowego programu i po drugie, ¾ organizacji już obsługuje ten program. – Pan Hanys  wcale nie chciał brać pod uwagę, powiedzmy, potrzeb organizacji, tylko patrzył na (...) tylko i wyłącznie (...). (spisane  zeznania świadka przed komisją antymobbingową w dniu 28.06.2005 r., str.65-69 zeznań. oraz str.69-74 pisma procesowego  Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy, (...) – oznacza niedokończenie, które wstawiła strona Pozwana w tekście,  przekładając nagranie głosu na tekst ). 

- Zeznania (06.07.2005) pana Piotr Okulowskiego, specjalisty z zespołu kierowanego przez Pełnomocnika Prezydenta ds.  Systemów Zarządzania Jakością, przed Komisją Antymobbingową: - Ja mam jakieś ciche wrażenie, że pan dyrektor Hanys, ma  jakieś swoje. On tam kolejno chce wprowadzać program do obiegu dokumentów. – Mam wrażenie, że pan dyrektor Hanys jakiś opór  wprowadza. – To znaczy konflikt. - To raczej jest tak, że pan Hanys ma jakieś swoje interesy. – Generalnie pozostawił Pana  Wietrzykowskiego samego. Tak, jakby nie było między nimi kontaktu. I zostawił go. My próbujemy współpracować z panem  Wietrzykowskim i panem Hanysem jako z grupą, a to są jakby dwie różne planety (spisane zeznania świadka przed komisją  antymobbingową w dniu 06.07.2005 r., str.85-88 zeznań oraz str.83-85 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach  sprawy ). 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Rafała Hanysa przed Komisją Antymobbinngową: - Ja w tym miesiącu rozstrzygnąłem przetarg  na wdrożenie tego systemu obiegu dokumentów w oparciu o Lotusa. – Ja już to zrobię zupełnie inaczej, to już będzie robione  przez inny zespół, inny harmonogram, w innym środowisku (spisane zeznania świadka przed komisją antymobbingową w dniu  24.06.2005 r., str.47 zeznań oraz str.53 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy ). 

- Projekt Pisma Okólnego Prezydenta Wrocławia ze stycznia 2006 roku w sprawie wprowadzenia do stosowania w  sekretariatach i kancelariach komórek organizacyjnych Urzędu Miejskiego Wrocławia mojego programu autorskiego PISMA SQL. W  § 2 pkt.1 napisano: - Wprowadza się obowiązek stosowania programu komputerowego PISMA SQL we wszystkich sekretariatach lub  kancelariach (jeżeli zostały wyodrębnione) komórek organizacyjnych Urzędu. W § 8 zapisano: – Za instalację, uruchomienie,  wdrożenie i utrzymanie programu komputerowego PismaSQL odpowiada Dyrektor Wydziału Informatyki - projekt pisma ogólnego  Prezydenta Wrocławia (załącznik nr 37 do pozwu – w aktach sprawy) -  

- Specyfikacja istotnych warunków zamówienia publicznego udzielonego w trybie przetargu nieograniczonego poniżej 60  tyś. Euro na usługę na opracowanie i wdrożenie systemu Elektronicznego Obiegu Dokumentów w Urzędzie Miejskim Wrocławia Znak postępowania – ZP/PN/106/2006/WIN. W pozycji “Specyfikacja funkcjonalna obiegu spraw i pism” napisano: - Aplikacja  zastąpi aktualnie użytkowany przez Zamawiającego system PismaSQL (mojego autorstwa). Wykonawcy zostanie przekazana  kompletna dokumentacja systemu PismaSQL – użytkownika i administratora. Do nowej aplikacji zostaną przeniesione dane  zgromadzone w poprzednim systemie. Zaimplementowanie całej funkcjonalności systemu PismaSQL w nowej aplikacji nie jest  niezbędne.(zał. nr 6, 8 do pisma procesowego powoda z 30.07.2006 r. i pismo procesowe powoda str. 299 z 14.01.2007 r).  

4. Początek mobbingu - uporczywe działania zwiększające uciążliwość pracy, dyskredytacja pracy, pomówienia i karanie  obniżką pensji  

- Zeznanie (15.02.2007) pani Katarzyny Mielczarek przed Sądem: - Nie byłam świadkiem rozmów między powodem a  dyrektorem. To się odbywało za zamkniętymi drzwiami powiedziała. – Słyszałam, że on źle traktował powoda. Słyszałam o tym  fakcie jakieś dwa lata temu. Chodziło o złe odnoszenie się do pracownika, przy obecności innych pracowników podczas jednego  spotkania. Nie wiem, jak ta sprawa się skończyła (zeznania świadka przed Sądem, protokół z 15.02.2007 r. – w aktach  sprawy). 

- Zeznania (27.06.2005) pani Agnieszki Koczapskiej-Maćko przed Komisją Antymobbingową: - W sprawie stosunków, jakie  panują między panem Wietrzykowskim, a jego bezpośrednim przełożonym mogę powiedzieć, jako osoba z zewnątrz, która na to  patrzy, że był to stosunek raczej chłodny. – W sprawie terminu wykonania pracy, przełożony powiedział “To niech mi Pan  ostatecznie powie, kiedy to będzie zrobione! Niech Pan zadeklaruje”. – Nie było to na takiej zasadzie, żeby powiedział  “Powiedz Waldek, czy będziesz mógł to zrobić?” (spisane zeznania świadka przed komisją antymobbingową w dniu 27.06.2005 r.,  str.51 zeznań oraz str.59 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy ). 

- Zeznania (27.06.2005) pani Biany Smolarkiewicz przed Komisją Antymobbingową: - W sprawie relacji między panem  Wietrzykowskim, a bezpośrednim przełożonym, nie spotkałam się nigdy z takim dosyć napastliwym, może to za dużo, ale to  chyba odda. Właściwie wydawało mi się to takie trochę uszczypliwe, takie zimne. Sama nie chciałabym, aby mnie tak  traktowano i żeby się do mnie w ten sposób przełożony zwracał (spisane zeznania świadka przed komisją antymobbingową w dniu  27.06.2005 r., str.54 zeznań oraz str.63 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy ). 

- Zeznania (06.07.2005) pana Marka Kulpińskiego przed Komisją Antymobbingową: - Może była raz taka sytuacja, że  dyrektor tak podniesionym głosem mówił do pana Wietrzykowskiego. – To dotyczyło programu PismaSQL, dotyczyło jakiś terminów  (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 06.07.2005 r., str.90 zeznań oraz str.87 pisma procesowego  Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy ). 

- E-mail (11.05.2004) Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Zabraniam Ci dokonywania jakichkolwiek uzgodnień  dotyczących rozwoju oprogramowania. Dla Biura Rady Miejskiej niczego nie będziesz realizował bez ich wystąpienia o to i  zgody Dyrektora. W biurze Prezydenta – wymiany programu do obsługi kancelarii nie robimy... (zał. 11-12 do pozwu – w aktach  sprawy), 

- E-mail (10.03.2005) Ireneusza Białobrzeskiego, bezpośredniego przełożonego, do mnie: - Doszły do mnie niepokojące  informacje dotyczące aplikacji EWM (Ewidencja Wniosków Mieszkaniowych). - Niedawno dowiedziałem się, że rozmawiając z jedną  z Pań z WLMU, powiedziałeś jej, że możesz napisać tę aplikację w ciągu 2 dni. Z tego rozumiem, że to stwierdzenie wywiodłeś  z jakiegoś rozeznania tej aplikacji i to na tyle dogłębnego (o co cię poprosiłem jeszcze w listopadzie 2004), żeby  wiedzieć, co ta aplikacja ma robić. Nie wyobrażam sobie bowiem, żebyś ocenił jej trywialność z sufitu. W związku z tym mam  poważną wątpliwość, czy twoja odmowa udzielenia pomocy w tej kwestii, o której napisałeś była uzasadniona. Uważam, że każdy  pracownik Wydziału Informatyki powinien starać się realizować polecenia swoich przełożonych nawet wtedy, gdy wydaje mu się,  że są one nierozsądne, czy nieoptymalne. – Proponowanie pracownikowi wydziału, który zwrócił się o pomoc w konkretnym  momencie innego rozwiązania w takiej sytuacji jest niczym nieuzasadnione, a na pewno już nie leży w twoich kompetencjach,  a być może również przekracza i moje kompetencje (zał. 26 do pozwu – w aktach sprawy), 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Rafała Hanysa Dyrektora Wydziału Informatyki przed Komisją Antymobbingową: - On uważa,  że praca programisty polega na tym, że on siedzi, coś sobie wymyśli do programowania, zrobi i wszyscy powinni się cieszyć,  że on coś zrobił. Ale jego praca polega na zupełnie czymś innym. On jest od tego, żeby wykonywać prace zlecone. Te prace  zlecone dostajemy od naszego klienta zewnętrznego. On nie jest od tego, żeby kombinować. On nie jest od tego, żeby oceniać,  decydować, czy to ma sens, czy nie ma sensu. Jeżeli Wydział dostaje takie zadanie, to je wykonuje. Ono może być w ogóle nie  przydatne nikomu, ale takie są nasze zadania i my jesteśmy po to, żeby je wykonywać (spisane zeznania świadka przed  komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.40 zeznań oraz str.47 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach  sprawy). 

- E-mail (18.03.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego, bezpośredniego przełożonego, do mnie: - Masz zakończyć  wszystkie prace polegające na modyfikacji twojej wersji pism zgodnie z uzgodnieniami dokonanymi wczoraj (dotyczy to również  terminu). Wersja Lotusowa pism – to sprawa nieistotna dla pracy, którą masz wykonać. Przypominam, że jeśli dokonujesz  jakichś ustaleń, które nie wynikają z treści pism, które dostajesz, oficjalnie konieczne jest spisywanie protokołów z  uzgodnień (żeby uniknąć nieporozumień). Dyrektor zasugerował, że za mało od Ciebie wymagam, jeśli chodzi o terminowość  realizowanych przez Ciebie prac – postaram się w tym względzie poprawić. (zał. 27 do pozwu – w aktach sprawy), 

- E-mail (19.04.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Jestem po rozmowie z Dyrektorem, termin miesięczny  jest dla niego absolutnie nie do przyjęcia. Twierdzi też, że nigdy nie narzucał Ci jakiegoś terminu, ani nie wywierał  żadnej presji oprócz zadawania pytania, kiedy to zrobisz, terminy podawałeś Ty sam – i ich nie dotrzymywałeś (zał. 28 do  pozwu – w aktach sprawy),

- E-mail (14.04.2005) pana Rafała Hanysa do mnie: - Przypominam tylko, że jest to kolejny raz, kiedy nie dotrzymuje  Pan terminu, samodzielnie zadeklarowanego (dokumenty przesłane przeze mnie do Komisji Antymobbingowej, str. 85

- E-mail (06.04.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Jaki jest realny termin wykonania zmian bazując na  stanie wymagań, których jesteś świadomy na dzisiaj? (dokumenty przesłane przeze mnie do Komisji Antymobbingowej, str. 89

- E-mail (20.04.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Dzisiaj byłem na Świdnickiej o godz. 7:47 -> nie było  Cię na stanowisku pracy. Wydawało mi się, że w poniedziałek ustalaliśmy, że przychodzisz do pracy o godzinie zgodnej z  regulaminem pracy w Urzędzie Miejskim – to jest o 7:45. Mam nadzieję, że było to ostatni raz (zał. 29 do pozwu – w aktach  sprawy), a dzień później napisał: - Jednak szkoda, że o tym nie wiedziałem. Marka pytałem i nic mi wczoraj nie powiedział.  Współczuję Ci z powodu Babci (dokumenty przesłane przeze mnie do Komisji Antymobbingowej, str. 79

- E-mail (13.05.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Szkoda, że nie mogłeś pogodzić prac nad projektem  dot. Nowej wersji systemu “PismaSQL” z udziałem w tej konferencji. Termin 18.05.05. jest finalny. Trudno będzie dalej  uzasadniać jego przesuwanie. – 19.05.2005 prezentujesz im nową wersję działającego programu po wprowadzeniu w nim  wszystkich zmian, o których wiesz, że muszą być wprowadzone (zał. 30 do pozwu – w aktach sprawy), 

- E-mail (27.10.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Dyrektor przekazał mi niedawno informację, która mnie  trochę zaniepokoiła. Otóż chodzi o to, że z różnych Wydziałów Urzędu Miejskiego napływają do Dyrektora Hanysa informacje,  że podczas Twoich wizyt w tych Wydziałach, przy okazji wykonywania różnych prac związanych z aplikacjami Twojego autorstwa,  dość mocno sugerujesz, aby pisać do Dyrektora Hanysa pisma pochwalne na temat Twojej pracy. Mi, i nie tylko mi, to się nie  podoba. Bardzo dobre wykonywanie obowiązków służbowych jest rzeczą wysoce chwalebną i do tego ja nie mam żadnych  zastrzeżeń. Gdyby jeszcze pisma te, czy dobre opinie o Twojej pracy wynikały z autonomicznych decyzji osób z tych  Wydziałów, byłoby do przyjęcia, ale jakiekolwiek naciski w celu zainicjowania takich zachowań ja nie pochwalam. Jak też  widzisz, fakt przekazywania informacji o Twoim zachowaniu Dyrektorowi Hanysowi przez inne Wydziały świadczy o tym, że  zachowania te dziwią innych. W związku z tym oczekuję od Ciebie, iż sytuacje takie nie będą już więcej miały miejsca i  Dyrektor Hanys nie będzie już mi więcej przekazywał o Tobie wiadomości, których nie chciałby więcej słyszeć (zał. 31 do  pozwu – w aktach sprawy

- E-mail (17.05.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Ja wszystko rozumiem, ale wydaje mi się, że nasza  praca polega właśnie na ciągłym wprowadzaniu zmian funkcjonalnych wewnątrz tego, czy innego programu. I to wg mnie nie  powinno być sztuka dla sztuki, czy służyć wypełnianiu jakiś własnych ambicji. Wg mnie liczą się tylko efekty tych zmian, a  o nich decyduje stopień zadowolenia użytkowników. W tej chwili obecnej to wszystko nie wygląda, w mojej opinii dobrze (w  dokumentach przesłanych przeze mnie do Komisji Antymobbingowej, str. 97 – w aktach sprawy). 

- E-mail (30.09.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Obniżenie pensji zawsze jest zauważalne. Przykro mi.  (zał. 32 do pozwu – w aktach sprawy), 

- E-mail. Zaproszenie na spotkanie: - Dyrektor Hanys polecił mi zaplanowanie spotkania w sprawie Pana  Wietrzykowskiego. Zgodnie z tym poleceniem informuję, że spotkanie odbędzie się 13.06.2005 r. w pokoju nr 107 na  Świdnickiej, a planowanie godziny to 12.30 – 13:30. Przewodniczący spotkania pan Ireneusz Białobbrzeski. (w dokumentach  przesłanych przeze mnie do Komisji Antymobbingowej, str. 109 – w aktach sprawy). 

- E-mail (06.04.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Jaki jest realny termin wykonania zmian bazując na  stanie wymagań, których jesteś świadomy na dzisiaj? (dokumenty przesłane przeze mnie do Komisji Antymobbingowej, str. 89 –  w aktach sprawy), 

- E-mail (24.05.2004) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Dzisiaj Marek przekaże Ci dokumentację aplikacji,  którą napisał. Dyrektor wyznaczył ostateczny termin dokonania poprawek w aplikacji na piątek – 28.05.2004. Proponuję skupić  się na tym problemie, a sprawy upgradu Pism zostawić na trochę później (dokumenty przesłane przeze mnie do Komisji  Antymobbingowej, str. 3 – w aktach sprawy), 

- E-mail (27.05.2004) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Twoim zadanie jest do piątku dokonać poprawek w  wersji programu, który obecnie funkcjonuje w Kancelarii. Termin wykonania poprawek 28.05.2004 r. (dokumenty przesłane  przeze mnie do Komisji Antymobbingowej, str. 1 – w aktach sprawy), 

- E-mail (01.06.2004) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Czy otrzymałeś od Marka całość dokumentacji? Czy  potrafiłeś pomóc Markowi znaleźć ewentualne błędy w oprogramowaniu? Jeśli przyjmiemy, że aplikację należałoby napisać od  początku (może w Access?). Ile być potrzebował na to czasu? (dokumenty przesłane przeze mnie do Komisji Antymobbingowej,  str. 7 – w aktach sprawy), 

- E-mail (03.09.2004) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Niestety Panie pracujące na Nowym Targu w dalszym  ciągu narzekają na program Marka, który obsługuje kancelarię na Nowym Targu. Załóżmy, że musiałbyś napisać taki program od  początku – Ile czasu na to potrzebujesz? Przed rozmową z Dyrektorem w najbliższy wtorek chciałbym mieć tą informację.  (dokumenty przesłane przeze mnie do Komisji Antymobbingowej, str. 11 – w aktach sprawy), 

- E-mail (08.12.2004) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Rozmawiałem z Panią Maćko w momencie, gdy podjąłem  decyzję, że program Kancelaria robimy od nowa podkreślając Twój profesjonalizm oraz sposób podejścia do współpracy  (dokumenty przesłane przeze mnie do Komisji Antymobbingowej, str. 59 – w aktach sprawy), 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Jeżeli chodzi o samą technikę  jego pracy, wykazuje pewne problemy z modyfikowaniem tego, co kiedyś zrobił. – Cały czas próbuje pisać od nowa. To znaczy  próbuje zawsze wymusić, no lepiej będzie napisać to od nowa. To jest niedopuszczalne. – Ja miałem pewne wymagania wykonać  dla dobra instytucji szybkiej zmiany zaprawiającej te błędy istotne, które uniemożliwiały pracę. Były z tym problemy, była  próba pisania tego od początku. – Dla mnie, jako dla kierownika oraz osoby, która robiła w życiu różne rzeczy, tak naprawdę  o fachowości decyduje umiejętność elastycznego poruszania się w problemach. Oczywiście, każdy problem można tak rozwiązać,  że się program pisze od początku, z użyciem swoich metod pracy, swojej technologii itd.,to jest po prostu niedopuszczalne  (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.19-22 zeznań oraz str.32-33 pisma  procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- E-mail (29.10.2004) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Przekaż mi realny termin zamknięcia tego projektu  biorąc pod uwagę jego obecne zaawansowanie oraz zakres funkcjonalności, który należy jego oprogramować i przetestować. –  Miesiąc to trochę za długo. Postaraj się skrócić ten termin to 15 listopada - skrócenie podanego przeze mnie terminu o  połowę (dokumenty przesłane przeze mnie do Komisji Antymobbingowej, str. 17 – w aktach sprawy), 

- E-mail (20.10.2004) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Waldek, jedynie co teraz mógłbym spróbować zrobić to  wystąpić do Dyrektora o przyznanie Ci na okres XI-XII/2004 zwiększonego do 400 PLN dodatku służbowego oraz jakieś  odczuwalnej kwotowo nagrody, która ma być wypłacona w grudniu. - Na pewno miałbym lepszą pozycję wyjściową do wystąpienia  dla Ciebie o te trochę większe pieniądze, gdyby udało się w terminie i dobrze wykonać projekt dla Kancelarii na Nowym  Targu. To wszystko, co teraz mogę spróbować dla Ciebie wywalczyć. (dokumenty przesłane przeze mnie do Komisji  Antymobbingowej, str. 25 – w aktach sprawy), 

- Zeznanie pana (24.06.2005) Rafała Hanysa przed Komisją Antymobbingową: - Czy zadowolony jest Pan z projektu  Kancelaria, który stworzył Pan Wietrzykowski – spytała pani M.B (członek komisji antymobbingowej) dyrektora Rafała Hanysa.  – Nie. Nie. Nie jestem, zadowolony. – Czemu nie - spytała pani M.B.: -Powiem tak, oprócz tego, że jestem dyrektorem,  jestem też w wykształcenia programistą. Pan Waldek ma takiego pecha, że ja doskonale znam pracę, którą on wykonuje. W mojej  ocenie to był prosty projekt, który miał wykonać, jak dla doświadczonego programisty, która wymagała miesiąca, ok. różnie  to jest, max 3 miesiące pracy - powiedział pan Rafał Hanys dyrektor Wydziału Informatyki (ze spisanych zeznań świadka  przed komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.40 zeznań oraz str.45 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w  aktach sprawy). 

- E-mail (07.12.2004) pana Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Dzisiaj rano rozmawiałem z Panią Agnieszką Maćko.  Jest zachwycona Twoim programem dla kancelarii i poziomem bezpośredniej obsługi użytkowników. Co ja mogę powiedzieć.  Super!!! Taką też opinię przekazałem Panu Dyrektorowi. Niestety Dyrektor nie jest zadowolony z tego, że tak późno nowe  opracowanie zostało zrealizowane. Ja z nim na ten temat wczoraj długo polemizowałem. Bez skutku. Ja zostaję przy swojej  opinii. Uważam, że postąpiliśmy w tej kwestii prawidłowo. Dla mnie oczywiście wyznacznik czasowy jest bardzo ważny, ale o  wiele ważniejsza jest jakość realizowanych projektów (dokumenty przesłane przeze mnie do Komisji Antymobbingowej, str. 61), 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: -To był dwutygodniowy termin. To  znaczy to był termin wyznaczony przez pana Hanysa. Nie był to mój termin, jak długo dyskutowałem z panem Hanysem, ale  ostatecznie stanęło na tym, że tak ma być. – Pan Hanys uspokoił się, kiedy udało się w minimalnym stopniu naprawić ten  program (Kancelaria). Funkcjonał w takim stopniu, w jakim można było pracować i te wymagania użytkowników spełniał.  Informacje, które mam, to tutaj jest większy wkład pracy pana Kusa, a nie pana Wietrzykowskiego. (ze spisanych zeznań  świadka przed komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.24 zeznań oraz str.34 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006  r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (27.06.2005) pani Biany Smolarkiewicz przed Komisją Antymobbingową: - Wszyscy wiedzą i pan Hanys. Zgłosił  się do nas pan Wietrzykowski, przedstawił się i powiedział, że ma za zadanie w ciągu 2 tygodni wprowadzić ten program,  właściwie go od nowa zrobić (Kancelaryjny). No to myśmy zareagowały lekkim uśmiechem, bo skoro pan Kus nie mógł sobie przez  9 miesięcy poradzić i tak do końca nie było to ciągle zrobione, ciągle on się wieszał, ciągle coś było nie tak, no to  wiadomo, że pan Wietrzykowski nie zrobi tego w ciągu 2 tygodni, no chyba, że nie wiem, stanie na głowie. Nie zrobił tego  programu w ciągu tych 2 tygodni, zrobił chyba w ciągu miesiąca. Ale proszę Pań, ten program po prostu hula (ze spisanych  zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 27.06.2005 r., str.52 zeznań oraz str.61 pisma procesowego Powoda z  23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Mój E-mail (16.05.2005) do Ireneusza Białobrzeskiego: - Ogólnie odczuwam silną presję na swoją osobę (bardzo  utrudniającą pracę), jakiej dotąd nie miałem podczas kilkunastu lat swojej pracy, podczas której zrobiłem kilkadziesiąt  aplikacji w kilku zakładach pracy, aplikacji wysoko cenionych przez użytkowników (zał. 18 do pozwu – w aktach sprawy). 

- Strona Pozwana (07.07.2006): - Nieprawdziwe są także twierdzenia powoda, jakoby Ireneusz Białobrzeski począwszy od  maja 2005 r. miał zlecać mu zadania z terminami niemożliwymi do wykonania, w konsekwencji czego, wobec braku realizacji  tych zadań powodowi miał być odbierany dodatek za pracę (pismo procesowe strony pozwanej z 07.07.2006 r.). 

5. Poinformowanie przez ofiarę władz organizacji o jej problemie w miejscu pracy  

- Moje pismo (17.05.2005) do Sekretarza Miasta Urzędu Miejskiego Wrocławia (fragment): - W związku z faktem, iż już  od roku stosowana jest wobec mnie silna, uporczywa presja moich bezpośrednich przełożonych (narastająca w ostatnim czasie)  nie jestem już w stanie wykonywać swojej pracy i zmuszony zostałem do przedstawienia Panu swojego problemu. Presja ta  polega na ciągłym podkręcaniu tempa pracy oraz ustalaniu terminów niemożliwych do wykonania przy pracy programistycznej  wymagającej skupienia, cierpliwości i spokoju. Przy tym ciągle okazywane jest. mi niezadowolenie z mojej pracy. – Obecnie  nie tylko przeszkadza mi się, ale wprost uniemożliwia prace projektowe ciągłym pośpieszaniem, wymuszaniem i poniżaniem  organizowanymi pokazami nieukończonych prac projektowych. – Nie mam też czasu na uzupełnianie swoich kwalifikacji  zawodowych, nikt się tym nie interesuje. - Zwracałem przełożonym uwagę na te narastające problemy, ale bez skutku.. – Nie  otrzymałem ostatnio nawet podwyżki pensji (przesunięcie jedynie kwoty z jednej pozycji na inną). Nie zwraca się uwagi na  to, że aby dotrzymać terminu, wykonuję pracę również w domu. – Nie zezwolono mi nawet na jeden dzień urlopu, jakiego  jeszcze nie miałem od poprzednich wakacji. – Sprawdza się moją punktualność przychodzenia do pracy. Przejawia ciągłe  niezadowolenie z tego, co robię. Poucza. Dręczy. – Przed rokiem próbowano mnie odsunąć od programowania i narzucić  obowiązki niezgodne z moimi kwalifikacjami i umiejętnościami polegające na przydzieleniu mi wyłącznie prac nad sprzętem. –  Tylko dzięki swoim staraniom zajmuję się tym, do czego zostałem w Urzędzie Miejskim zatrudniony i ukończyłem prace nad  centralizacją baz danych korespondencji Urzędu Miejskiego Wrocławia. – Skreślany jestem z wszelkich kursów służących  podwyższaniu moich kwalifikacji zawodowych, o czym jestem informowany. Od dwóch lat nie mam klimatu do zakupu nowych  pozycji książkowych (technicznych). – Odczuwam ciągle ciągłe zagrożenie utratą pracy i niepewność swojego stanowiska pracy,  w perspektywie jego likwidację. Daje mi się to do zrozumienia. – Prace, które obecnie wykonuję, traktuje się jako leżące  poza moim zakresem obowiązków, co dano mi to do zrozumienia. – Program, który obecnie obsługuje cały Urząd wykonałem sam we  własnym zakresie, z własnej inicjatywy, mimo iż stale tworzono mi wiele przeszkód przy jego opracowaniu i wdrażaniu. –  Fakt, że codziennie czuwam nad sprawną pracą wszystkich sekretariatów Urzędu Miejskiego w zakresie obsługi korespondencji  (120 użytkowników), jest traktowany jako moja indywidualna sprawa. - To, że nam dobrą opinię wśród użytkowników i  opracowany system funkcjonuje bez zakłóceń, wzbudza u moich bezpośrednich przełożonych niezadowolenie. To, że sam potrafię  utrzymać w ciągłej gotowości system i reagować błyskawicznie na życzenia sekretariatów nikogo nie cieszy. To, że wszystkie  budynki zostały połączone dzięki moim wysiłkom w jedną sieć bazową, nikogo nie interesuje. To, że w pracach projektowych  potrzebny jest spokój i odpowiednie warunki, tylko złości. – Również wszędzie pomijany i przemilczany jest mój wkład w  opracowanie i realizację jednej centralnej bazy danych. Pomimo otrzymania nagrody za opracowanie swojej wersji programu  Kancelaria (dawano mi termin 2 tygodnie – nie do zrealizowania) miałem dużo wyrazów niezadowolenia z jego powstania. – Od  strony technologicznej projektowania systemu nikt się tym nie przejmuje. – Po 18 latach pracy, podczas której zrobiłem  kilkadziesiąt użytkowych programów spotykam się obecnie z niewolniczym traktowaniem, co moim zdaniem nie powinno mieć  miejsca zwłaszcza w urzędzie administracji publicznej. – Nigdzie z czymś takim się nie spotkałem, chyba z wiadomości o  sieci handlowej “Biedronka”, z przekazów medialnych. – Pierwszy raz spotykam się też z wydawaniem rozkazów typu: zrób to,  zabraniam ci, bez słowa proszę. Odczuwam silną presję. Stale daje mi się do zrozumienia, że dyrektor jest niezadowolony z  mojej pracy. Jestem testowany, sprawdzany, podejrzewany. Cały czas jestem krytykowany za nie dotrzymywanie terminu, które  są mi z góry narzucane i niemożliwe do realizacji. Wymusza się podawanie kolejnych terminów realizacji. Programowanie  natomiast wymaga czasu, spokoju. To bardzo ciężka, koncepcyjna praca, niedoceniana przez osoby, które nie są wtajemniczone  w meritum prac. – Moim zdaniem nie może być miejsca na to, aby pracownik wykonywał swoje obowiązki przy ciągłym stresie  wywoływanym przez kierownictwo, przy braku zapewnienia mu bezpieczeństwa i normalnych warunków do pracy. – Jestem osobą  wytrzymałą na takie presje, ale nie chcę już dalej utrzymywać tego kosztem swojego zdrowia, w dodatku, że w perspektywie  nie widać tego końca. O swoich problemach zasygnalizowałem już w sposób delikatny w arkuszu samooceny ZPC (punkt 22) i  zasygnalizowałem przełożonym, ale bez żadnego rezultatu, a nawet z rezultatem wprost przeciwnym. Przedstawiając powyższe,  proszę uprzejmie Pana Sekretarza o zrozumienie i w ramach posiadanych nad Wydziałem Informatyki kompetencji wykreowanie  właściwych warunków pracy. Pozostaję z wyrazami szacunku. Waldemar Wietrzykowski. – pismo wysłałem, wraz z dowodami, w dniu  18.05.2005 r. do Sekretarza Miasta Urzędu Miejskiego Wrocławia (zał. 20 do pozwu – w aktach sprawy). 

- Moje pismo (14.06.2005) do Wydziału Personalnego (fragment): - W związku w faktem, iż już od roku stosowana jest  wobec mnie silna, uporczywa presja (mobbing) moich przełożonych (narastająca w ostatnim czasie) nie jestem już w stanie  wykonywać swojej przy i zmuszony zostałem do przedstawienia swojego problemu. Presja ta polega na ciągłym podkręcaniu tempa  pracy oraz ustalaniu terminów niemożliwych do wykonania przy pracy programistycznej wymagającej skupienia, cierpliwości i  spokoje. Przy tym ciągle okazywane jest mi niezadowolenie z mojej pracy. – Mój problem próbowałem rozwiązać, przesyłając w  dniu 18.05.2005 pismo o podobnej treści (w załączniku) do jednostki nadrzędnej, Pana Sekretarza Miasta Wrocławia, próbując  rozwiązać powyższe w sposób wewnętrzny. – Nie rozwiązało to jednak mojego problemu. W związku z powyższym proszę o  rozpatrzenie mojej sprawy w trybie Zarządzenia nr 19/05 Prezydenta Wrocławia z dnia 2 maja 2005 r. w sprawie polityki  antymobbingowej w Urzędzie Miejskim Wrocławia. – Obecnie projektuję bardzo poważne zmiany w systemie korespondencji  wydziałów i biur Urzędu Miejskiego Wrocławia, do wprowadzenia których, zostałem poproszony pismem z Wydziału  Organizacyjnego i Prawnego nr WOP.I.0719/29/04 z dnia 9 grudnia 2004 r. dotyczącym automatyzacji czynności ustalania  wskaźników obsługi klienta. – Prace te zarówno programistyczne jak i zmiany w bazie danych są niezwykle trudne i wymagają  dużej ostrożności i cierpliwości. Wprowadzane muszą być stopniowo i rozważnie, aby zapewnić ciągłość i sprawność pracy  Urzędu. Nie ma miejsca na pomyłki lub złe rozwiązania. Prace programistyczne poprzedziłem opracowaniem szczegółów  projektowych. Każde rozwiązanie musi być wielokrotnie przetestowane i zanalizowane, czy nie ma lepszego rozwiązania lub czy  wybrane rozwiązanie jest zgodne z obranymi założeniami i nie ma ukrytych wad. Wpływa to na późniejszą sprawność i  niezawodność systemu. – Obecne prace są bardzo ważne, gdyż opracowany system ma bardzo ma bardzo duże znaczenie dla Urzędu  Miejskiego i oprócz obsługi obiegu dokumentów musi również obsługiwać decyzje administracyjne oraz wspomagać ocenę wyników  organizacji. Jest priorytetowym zadaniem nad usprawnieniem pracy w Urzędzie. Wprowadzone zmiany nie mogą zakłócić  dotychczasowej funkcjonalności systemu PismaSQL, w zakresie obsługi korespondencji, poczty i kurierów, lecz muszą poszerzać  go o nowe funkcjonalności. Obecny system PismaSQL sprawdził się. Został opracowany 2 lata temu i pracuje do tej pory bez  awarii. – Jest to praca koncepcyjna, twórcza, wymagająca dużej wiedzy z zakresu programowania i obsługi bazy danych,  wymagająca atmosfery spokoju, nie mająca swego odpowiednika do wzorowania się oraz wymagająca ciągłego szukania najlepszych  rozwiązań w literaturze fachowej, czy technologiach programistycznych, stosowanych przez liderów w tej dziedzinie. –  Obecnie nie tylko przeszkadza mi się, ale wprost uniemożliwia prace projektowe ciągłym pośpieszaniem,, wymuszaniem i  poniżaniem organizowanymi pokazami nieukończonych prac projektowych. – O uporczywym i ciągłym podkręcaniu tempa pracy oraz  ustalaniu terminów niemożliwych do wykonania w pracach programistycznych świadczą połączone dowody. – Inne aspekty  występującego tu mobbingu trudno jest udowodnić, gdyż posiadają formę słowną i zdarzeniową nie pozostawiające śladów. –  Przedstawiając powyższe proszę o zrozumienie i rozpatrzenie mojej sprawy. Pozostaję z wyrazami szacunku - pismo wysłałem,  wraz z dowodami, w dniu 16.06.2005 r. do Wydziału Personalnego zgodnie z trybem Zarządzenia nr 19/05 Prezydenta Wrocławia  z dnia 2 maja 2005 r. w sprawie polityki antymobbingowej w Urzędzie Miejskim Wrocławia. (zał. 21 do pozwu – w aktach  sprawy). 

- Pismo (21.06.2005) z Wydziału Personalnego do mnie: - W odpowiedzi na Pana pismo z dnia 14.06.2005 . roku informuję  , że zgodnie z Zarządzeniem Nr 19/05 Prezydenta Wrocławia z dnia 2 maja 2005 roku w sprawie polityki antymobbingowej w  Urzędzie Miejskim Wrocławia została powołana komisja antymobbingowa. Komisja zapozna się z przedstawioną dokumentacją,  opiniami Pana oraz innych pracowników. O komisji będzie Pan informowany. Dyrektor Wydziału, Anna Wetulani-Misiewicz. Do  wiadomości: Sekretarz Miasta Wrocławia Włodzimierz Patalas oraz Dyrektor Wydziału Informatyki Rafał Hanys - pismo  otrzymałem w dniu 23.06.2005 r. (zał. 22 do pozwu – w aktach sprawy). Skład powołanej komisji antymobbingowej:  przedstawiciel pracodawcy – pani Anna Wetulani-Misiewicz Dyrektor Wydziału Personalnego, przedstawiciel pracowników – pani  Mieczysława Drużbicka przewodnicząca Związków Zawodowych “Solidarność”, wspólny przedstawiciel pracodawcy i pracowników –  pani Monika Białko psycholog (protokół nr 1 - z prac komicji antymobbingowej – w aktach sprawy).

6. Zintensyfikowany atak mających na celu zdyskredytowanie osoby, poniżenie przydatności zawodowej, doprowadzający do  izolacji z grupy pracowników  

- Strona Pozwana (21.08.2006): - Powołanie w skład Komisji psychologa w osobie Moniki Białko miały zapewnić powodowi  fachową pomoc odnośnie zbadania sfery psychicznej powoda (pismo strony Pozwanej z 21.08.2006 r., str. 6 – w aktach sprawy).  

Zeznania kierownika Ireneusza Białobrzeskiego przed komisją antymobbingową

 - Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Pan Wietrzykowski ma problemy  ze zrozumieniem swojej pracy. - Jeśli chodzi o samą technikę jego pracy, wykazuje pewne problemy z modyfikowaniem tego, co  kiedyś zrobił. - Cały czas próbuje pisać od nowa. To znaczy próbuje zawsze wymusić, no lepiej będzie napisać to od nowa. To  jest niedopuszczalne (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.19 zeznań oraz  str.32 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: -Informacje, które mam, to tutaj  jest większy wkład pracy pana Kusa, a nie pana Wietrzykowskiego (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w  dniu 24.06.2005 r., str.24 zeznań oraz str.34 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Na zapytanie “Czy z innymi  pracownikami, którzy panu podlegają nie ma pan takich problemów?” – pan Ireneusz Białobrzeski odpowiedział: - Nie mam - Na  zapytanie “Czyli rozumieniem, że na 6 osób, on jeden, jakoś tak negatywnie odbija się od pozostałych?” – pan Ireneusz  Białobrzeski odpowiedział: - Tak mogę powiedzieć w tym momencie (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w  dniu 24.06.2005 r., str.25 zeznań oraz str.35 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Jest bardzo negatywnie  oceniany przez dyrektora (ze spisanych zeznań świadka przed Komisją Antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.19 zeznań oraz  str.32 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Była wcześniej być może  sytuacja, wziął udział w jakimś pokazie systemu informacji przestrzennej i ocenił go bardzo negatywnie. I wtedy też, nie  ukrywam, że swoją opinię wyraziłem, że według mnie to może zaskutkować jakąś negatywną docelową sytuacją jego w Wydziale  (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.27 zeznań oraz str.37 pisma procesowego  Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Na pytanie “Czy pan Wietrzykowski zwracał się do pana o  jakąkolwiek pomoc” – mój bezpośredni przełożony pan Ireneusz Białobrzeski odpowiedział: – Ja w tym nie jestem mu w stanie  pomóc. Jedyna pomoc, to konfrontacja z kimś, kto ma w tym programie pracować (ze spisanych zeznań świadka przed komisją  antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.29 zeznań oraz str.38 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Na pytanie “A czy ma Pan jakieś informacje na temat tego, czy  Pan Wietrzykowski kontaktował się z użytkownikami?” – pan Ireneusz Białobrzeski odpowiedział: - Wiem o jakiś spotkaniach,  które na zasadzie negatywnego przyjmowania przez pana Wietrzykowskiego uwag (ze spisanych zeznań świadka przed komisją  antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.29 zeznań oraz str.38 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Wtedy on przyszedł do mnie, to  był poniedziałek rano, żeby szczerze trochę porozmawiać. Uświadomiłem mu sytuację, że nie jest dobrze oceniany przez  dyrektora, bo taka była w tym momencie prawda. – Ja wiem, że to jest stresujące, że dokłada to jakiś problemów, być może  przeszkadza w pracy. Ja nie ukrywam, że tak może być, ale nie widzę też możliwości, żeby tych rzeczy nie przekazywać  pracownikowi (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.34 zeznań oraz str.40  pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Dyrektor ten termin  zaakceptował jako zupełnie nieodwołalny. I według mnie w interesie Pana Wietrzykowskiego i dalszej współpracy było  dotrzymanie terminu (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.35 zeznań oraz  str.40 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Tak, zwiódł mnie po raz  pierwszy. Bo ja biorąc pod uwagę to, co zrobił do tej pory, jakie opinie o nim słyszałem, prawda i jak się współpracowało  wcześniej, miałem pozytywne zdanie (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.36  zeznań oraz str.41 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy). 

- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Prawda jest taka, że program,  który on teraz obsługuje, program kancelaryjny (PismaSQL), będzie zastąpiony innym, może za pół roku. I on o tym wiedział  (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.37 zeznań oraz str.41 pisma procesowego  Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy).

 

<  1  2  3  4  5  6  7  8  9 


Zobacz też

Autorzy: Redakcja strony, tekst i rysunki czarno-białe: Waldemar Wietrzykowski, rysunki kolorowe: Roman Wietrzykowski - lat 12