- Pismo (11.10.2005) pana Kazimierza Filara z-cy Dyrektora Wydziału Nabywania i Sprzedaży Nieruchomości
do pan Rafała
Hanysa, znak pisma WNS.BSL.6533/2005 r.: - Uprzejmie dziękuję za realizację I etapu “Programu sprawy”, którego twórcą dla tutejszego Wydziału w zakresie informatycznym jest Pan Waldemar Wietrzykowski, i z którym współpraca bardzo dobrze się układa
(załącznik nr 39 do pisma procesowego Powoda z 14.01.2007 r. – w aktach
sprawy).
- E-mail (25.11.2004) pana Ireneusza Białobrzeskiego do
mnie: - Cześć. Za wszystko, co zrobiłeś w projekcie
kancelaryjnym bardzo Ci dziękuję – wiedziałem od początku, że wszystko na pewno będzie zrobione jak należy. Na pewno
postaram się, żebyś otrzymał za te prace stosowaną nagrodę - mają być wypłacane ok. 6 grudnia.
(załącznik nr 113 do pisma
procesowego Powoda z 14.01.2007 r. – w aktach sprawy).
- E-mail (01.12.2004) pana Ireneusza Białobrzeskiego do
mnie: - Cześć Waldek.... .Jesteś w Dziale Aplikacji głównym
specjalistą od technologii windowsowych i baz danych – w styczniu lub lutym planuję wysłać Ciebie na szkolenie dotyczące
administrowaniem Oraclem w środowisku SAP R/3. O SAP R/3 w najbliższym czasie przekażę Ci część wiedzy, którą sam posiadam
(załącznik nr 115 do pisma procesowego Powoda z 14.01.2007 r. – w aktach
sprawy).
- E-mail (07.12.2004) pana Ireneusza Białobrzeskiego do
mnie: - Dzisiaj rano rozmawiałem z Panią Agnieszką Maćko –
jest zachwycona Twoim nowym programem dla kancelarii i poziomem bezpośredniej obsługi użytkowników. Co ja mam powiedzieć –
super !!! (załącznik nr 117 do pisma procesowego Powoda z 14.01.2007 r. – w aktach
sprawy).
- E-mail (17.08.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego do zainteresowanych osób Urzędu Miejskiego Wrocławia: - Witam
Państwa. Uprzejmie proszę, po powrocie poszczególnych osób (w tym dyrektora Hanysa) z urlopów, o ustalenie dogodnego dla
Państwa terminu prezentacji i oceny nowej wersji aplikacji do obsługi obiegu kancelaryjnego w Urzędzie Miejskim. Zgodnie z
wymogami poprawiona wersja aplikacji zapewnia wprowadzenie jednolitej numeracji zarówno pism przychodzących, jak też
wychodzących oraz prowadzonych spraw. Ogólna koncepcja działania aplikacji w nowej wersji opracowanej przez Pana Waldemara
Wietrzykowskiego – <tu podano w ośmiu punktach specyfikę tej koncepcji>. Proszę o przesłanie informacji o proponowanym
terminie na konto mail`owe Pana Wietrzykowskiego, a na moje i pana dyrektora Hanysa – do wiadomości. P.s. Pan dyrektor
Hanys powinien zakończyć urlop w dniu 29.08.05 r. (załącznik nr 133 do pisma procesowego Powoda z 14.01.2007 r. – w aktach
sprawy).
- E-mail (05.10.2005) pana Rafała Hanysa do wszystkich sekretariatów Urzędu Miejskiego Wrocławia: - Szanowni Państwo.
W związku z wymogami certyfikatu jakości ISO dla Urzędu Miejskiego Wrocławia do programu PismaSQL od wersji 14.5 została
wprowadzona usługa numerowania, elektronicznej rejestracji pisma w centralnym systemie bazy danych Urzędu Miejskiego
Wrocławia. Każda karta rejestracji pisma będzie oznaczana indywidualnym, nie powtarzającym się numerem w danym roku. Kopie
kart będą zachowywały nadany numer (w przypadku elektronicznego przesyłania kopii rejestracji między wydziałami). W celu
uruchomienia powyższej funkcjonalności, wymagana jest aktualizacja programu. Programu, którego wersja jest niższa niż
14.5,musi zostać zaktualizowana przez Państwa. Aktualizacja programu do wersji 16.8 odbywa się automatycznie po naciśnięciu
przycisku <AKTUALIZUJ> (w pierwszym okienku po uruchomieniu programu). W celu sprawdzenia, czy aktualizacja została
dokonana, wystarczy sprawdzić numer wersji programu (powinna być 16.8). Proszę do końca tego tygodnia zaktualizować program
PismaSQL. W przypadku trudności z aktualizacją, proszę o kontakt z Panem Waldemarem Wietrzykowski (tel.78-50). Pozdrawiam i
życzę przyjemnej pracy (załącznik nr 145 do pisma procesowego Powoda z 14.01.2007 r. – w aktach
sprawy).
- E-mail (07.10.2005) pani Iwony Nowińskiej z Zarządu Zasobu Komunalnego do
mnie: - Witam! Panie Waldemarze, kiedy
zostanie zaktualizowana wersja Programu PismaSQL!? Z niecierpliwością czekamy na zainstalowanie aktualizacji. Podobno
wprowadził Pan wiele modyfikacji po uwagach wnoszonych przez użytkowników Nam, tj. użytkownikom pomógłby wspólny rejestr
spraw pomiędzy Urzędem Miejskim a nami Zarządem Zasobu Komunalnego. Wiele skarg wnoszonych jest do Prezydenta,
interpretacji radnych czy posłów. Trafia to do Zarządu Zasobu Komunalnego. Ułatwiłoby to bardzo przepływ informacji,
gdybyśmy mieli przynajmniej podgląd do korespondencji np. rejestru skarg, interpelacji i zmodyfikowany wspólny system
rejestru. Bardzo czekamy na nową wersję programu PismaSQL! Iwona Nowińska
(załącznik nr 151 do pisma procesowego Powoda z
14.01.2007 r. – w aktach sprawy).
- E-mail (11.10.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego do
mnie: - Sprawdziłem. Umiejscowienie numeru jednolitego jest
idealne! Zrobiłeś to tak, jak powinno według mnie być zrobione. Dzięki!
(załącznik nr 151 do pisma procesowego Powoda z
14.01.2007 r. – w aktach sprawy).
- E-mail (07.11.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego do
mnie: - Cześć. Bardzo Ci dziękuję za przesłanie dokumentacji
systemu “PismaSQL”, proszę jeszcze o dosłanie wersji elektronicznej.
(załącznik nr 151 do pisma procesowego Powoda z
14.01.2007 r. – w aktach sprawy).
- E-mail (21.12.2005) pani Agnieszki Maćko do mnie: - Super, bardzo dziękuję
(załącznik nr 175 i 177 do pisma
procesowego Powoda z 14.01.2007 r. – w aktach sprawy).
- Pismo (09.12.2004) z Wydziału Organizacyjnego i Prawnego do pana Rafała Hanysa, znak pisma WOPO.I.0719/29/04 : -W
nawiązaniu do funkcjonującego obecnie w sekretariatach Urzędu Miejskiego programu “PismaSQL” uprzejmie proszę o wyrażenie
zgody na udział pracowników Wydziału Informatyki w czynnościach modyfikacyjnych programu
(w zakresie automatyzacji
czynności ustalania wskaźników obsługi klienta (załącznik nr 221 do pisma procesowego Powoda z 14.01.2007 r. – w aktach
sprawy)
- Moja notatka służbowa (07.03.2007) do dyrektora Rafała Hanysa i zainteresowanych osób: - Stan prac wykonanych w
zakresie modyfikacji systemu rejestracji korespondencji (PismaSQL) w celu zautomatyzowania czynności ustalania wskaźników
obsługi klienta (między innymi wspólny numer sprawy dla całego Urzędu) został przedstawiony w dołączonym 10-stronicowym
dokumencie w postaci notatki służbowej (załącznik nr 223 do pisma procesowego Powoda z 14.01.2007 r. – w aktach
sprawy)
- E-mail (14.11.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego do
mnie: - Cześć. Pani dyrektor Szydłowska prosi o krótki
instruktaż dla: Agnieszki Beli, Biany Smolarkiewicz, Piotra Okulowskiego oraz Krzysztofa Złocha, w jaki sposób można
wykonać raporty ze spójnego obiegu kancelaryjnego, na którym zależało zespołowi ISO. Proszę przygotować instrukcję w tej
sprawie i rozesłać ja do ww. osób z dodatkowym zapytaniem do nich, czy chcą być przeszkoleni osobiście w tym zakresie
(załącznik nr 235 do pisma procesowego Powoda z 14.01.2007 r. – w aktach
sprawy)
- E-mail (16.11.2006) pana Ireneusza Białobrzeskiego do
mnie: - Cześć. Dyrektor wczoraj przekazał mi informację, że
jednak niezbędne jest przeprowadzenie szkoleń wyjaśniających w sprawie wprowadzenia jednolitej numeracji w systemie
PismaSQL. (załącznik nr 237 do pisma procesowego Powoda z 14.01.2007 r. – w aktach
sprawy)
- E-mail (16.11.2006) Ireneusza Białobrzeskiego do mnie: - Waldek, Zaproś jeszcze na dzień 19.12.05 w godz. 13.30 –
15.00 na szkolenie z zakresu nowych funkcjonalności aplikacji PismaSQL <tu lista zaproszonych osób>, oraz jeszcze jedną
osobę z Kancelarii na Nowym Targu oraz kogoś od Pełnomocnika Prezydenta d.s. Systemu Zarządzania Jakością ISO
(załącznik nr
243 do pisma procesowego Powoda z 14.01.2007 r. – w aktach
sprawy)
- E-mail (04.01.2006) pani Agnieszki Maćko do mnie: - W nawiązaniu do dzisiejszego spotkania przesyłam w załączeniu
projekt pisma okólnego z poprawkami. (załącznik nr 293 do pisma procesowego Powoda z 14.01.2007 r. – w aktach
sprawy)
- Projekt Pisma Okólnego Prezydenta Wrocławia z grudnia 2005
roku: – W sprawie wprowadzenia do stosowania w
sekretariatach i kancelariach komórek organizacyjnych Urzędu Miejskiego Wrocławia mojego programu autorskiego PISMA SQL. W
§ 2 pkt.1 napisano: - Wprowadza się obowiązek stosowania programu komputerowego PISMA SQL we wszystkich sekretariatach lub
kancelariach (jeżeli zostały wyodrębnione) komórek organizacyjnych Urzędu
(załącznik nr 295 do pisma procesowego Powoda z
14.01.2007 r. – w aktach sprawy)
- Wniosek Wydziału Informatyki (06.12.2000) o nagrodę na prace
programistyczne: -Zwracam się z uprzejmą prośbą o
przyznanie Panu Waldemarowi Wietrzykowskiemu zatrudnionemu w Miejskim Ośrodku Informatyki na stanowisku specjalisty nagrody
w wysokości 6 tys.zł za opracowanie pakietu programów WPI – edycja 2000 (w zakresie kodu źródłowego) przeznaczonego do
komputerowego wspomagania prac związanych z powstaniem Wieloletniego Planu Inwestycyjnego. Realizując zaakceptowane
powszechnie założenia projektu i wytyczne wynikające z edycji WPI roku pilotażowego oraz rzeczywiste potrzeby Zespołu ds.
WPI, na podstawie zdobytych doświadczeń, opracowano w MOI zintegrowany pakiet współpracujących programów komputerowych.
Programy realizują wszystkie funkcje niezbędne na poszczególnych etapach prac jednostek oraz Zespołu <tu opis specyfikacji
pakietu programów>. W związku z napiętym planem realizacji WPI w roku 2000 należało wykonać terminowo wiele prac
programistycznych, których powodzenie zależało w głównej mierze od głębokiego zaangażowania w działaniu oraz wiedzy
programistycznej. Prace te zostały, w przewidzianym terminie, z sukcesem wykonane. Tegoroczna edycja z punktu widzenia
informatycznego zaowocowała nie tylko programem do oceny wniosków (jak w roku pilotażowym), ale pakietem programów, które
wspomagają całość opracowania, rejestracji, konsolidacji i oceny wniosków. W okresie od lutego do września 2000 powstały
trzy współpracujące ze sobą programy (WPI-J, WPI-K, WPI-G). Na podkreślenie zasługuje fakt, że pomimo znajomości
merytorycznego zakresu prac Zespołu ds. WPI oraz doświadczeń roku 1999 opracowanie oprogramowania wymagało wiele pracy
koncepcyjnej. Nawet już istniejące moduły wymagały znacznej modyfikacji, a większość tworzona była od początku. Wynikało to
z prowadzenia przez Zespół innego zakresu informacyjnego wniosków oraz nowej, uszlachetnionej metody ich oceny. Na
spotkaniach zespołu ds. WPI pakiet udowodnił swoją przydatność, a momentami wręcz niezbędność w zakresie komputerowego
wspomagania merytorycznych działań Zespołu. Pragnę zwrócić uwagę, że zakres i forma informatycznego wspomagania procesu WPI
wzbudził żywe zainteresowanie konsultantów EBOR. Informatyzacja tego zagadnienia (podobnie jak i pewnych dziedzin
działalności wydziału Budżetu i Finansowego) stanowi zakres penetracji, zaakceptowanej przez Zarząd, nie tylko konsultantów
EBOR, ale również komercyjnych firm softwareowych i konsultingowych
(załącznik nr 6 do pozwu - w aktach sprawy)
- Zeznanie (15.02.2007) pana Eugeniusza Kondrata przed Sądem: - Sumienność powoda polegała na tym, że był
zaangażowany w prace, które starał się wykonywać szybko, sprawnie i dokładnie
(protokół z 15.02.2007 r. – w aktach sprawy).
- Zeznanie (15.02.2007) pana Bogdana Grzyba przed Sądem: - Ja o Waldku mam bardzo dobre zdanie, kilkanaście razy
rozwiązywaliśmy wspólne problemy w Wydziale Komunikacji i widziałem jego programy. Nie było przymusu, żeby powoda gonić do
roboty, zawsze chętnie przychodził i wspólnie rozwiązywaliśmy problemy. Wiem, że powód opracował program kancelaryjny,
program ten widziałem wiele razy w sekretariacie Wydziału Komunikacji i uważam, że był zrobiony dobrze. Chodziło jak trzeba
(protokół z 15.02.2007 r. – w aktach sprawy).
- Zeznanie (15.02.2007) pana Eugeniusza Kondrata przed Sądem: -W moim odczuciu powód był bardzo sumiennym
pracownikiem, miał dużą wiedzę zawodową, był koleżeński, uczciwy. Potrafił bronić się w sytuacjach zagrożenia. – Sumienność
powoda polegała na tym, że był zaangażowany w prace, które wykonywał. - Starał się pracę wykonywać szybko, sprawnie i
dokładnie. – Jak robił jakąś pracę, to miał ją w krótkim czasie wykonaną. Razem pracowaliśmy przed wdrożeniem nowych
systemów informatycznych w Urzędzie Miejskim. Pisał nowe aplikacje i ulepszał stare.
(protokół z 15.02.2007 r. – w aktach
sprawy).
Z poprzednich zakładów pracy
- Referencje (24.09.1997) Instytutu Uprawy Nawożenia i
Gleboznawstwa: - Pan mgr. inż. Waldemar
Wietrzykowski....wykazał się jako pracownik inteligentny, bystry i zdyscyplinowany oraz posiadający dużą wiedzę z zakresu
wykonywanej pracy. Opracował kody źródłowe programów komputerowych do: rejestracji chwastów, przychodów i rozchodów oraz
stanów magazynowych preparatów w Zakładzie i wprowadzania danych z przeprowadzonych analiz do komputera, sporządzania
raportów z przeprowadzonych doświadczeń oraz rejestracji działalności średnich i dużych gospodarstw rolnych z zakresie
produkcji roślinnej. Brał czynny udział w pracy naukowej w dziedzinie zastosowania systemów eksperckich do doboru
herbicydów i ich mieszanek w zwalczaniu chwastów w uprawach. Miał dużą zasługę w komputeryzacji Zakładu. Czuwał nad
sprawami zakupu komputerów i oprogramowania, szkolenia pracowników, wdrażania opracowanych programów komputerowych.
Uczestniczył we sympozjach naukowych o treści informatycznej. W swoich staraniach wykazywał nowatorskie sposoby
rozwiązywania problemów (załącznik nr 4 do pozwu - w aktach
sprawy)
- Opinia (23.09.1997) Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Wrocławiu: - Pan mgr inż. Waldemar
Wietrzykowski... był pracownikiem ambitnym, twórczym, koleżeńskim i lubianym przez pracowników. Przy jego pomocy
skomputeryzowano Dział Kosztów.... Zapoczątkował proces komputeryzacji Działu Księgowości... Jest autorem programów
komputerowych do Zastawienia Kosztów Zadań Inwestycyjnych, Obsługi Dokumentacji (edycji i kalkulacji) i Programu Kadrowego.
Reprezentował na zewnątrz interesy Zarządu od strony komputeryzacji.
(załącznik nr 3 do pozwu – w aktach sprawy)
Przez całe wiele lat pracy w Urzędzie Miejskim Wrocławia, aż do pojawienia się konfliktu z mobberem, posiadałem bardzo
dobrą opinię pracownika sumiennego, wyróżnianego i posiadającego wysokie kwalifikacje oraz nagradzanego za swoje prace.
2. Pojawienie się uwarunkowań sprzyjających zjawisku mobbingu w miejscu pracy
a/ uwarunkowania organizacyjne
- Zeznanie (28.06.2005) pana Krzysztofa Złocha przed Komisją Antymobbingową: - Dyrektor Hanys wcale nie chciał brać
pod uwagę, powiedzmy, potrzeb organizacji, tylko patrzył na (...) tylko i wyłącznie (...)
(ze spisanych zeznań świadka
przed komisją antymobbingową w dniu 28.06.2005 r., str.69 zeznań oraz str.74 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w
aktach sprawy. Znak (...) – oznacza niedokończenie wstawione przez stronę Pozwaną, przy tłumaczeniu nagrania na
tekst).
- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Po tych zmianach
organizacyjnych było tak, że było szereg pracowników, którzy przez pana dyrektora Hanysa nie byli, że tak bowiem, ulokowani
w strukturze i jednym z takich pracowników, o czym się dowiedziałem był pan Wietrzykowski. Przyszedł kiedyś do mnie, ja
pracuję w Sukiennicach, jego stałe miejsce pracy to była Świdnicka i tak jest z resztą do tej pory. Przyszedł kiedyś do
mnie z pytaniem, czy nie chciałbym go przyjąć do swojego zespołu (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową
w dniu 24.06.2005 r., str.19 zeznań oraz str.31 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Mam jednego pracownika,
którego przyjąłem do Działu, bo miał być też zwolniony. (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu
24.06.2005 r., str.19 zeznań oraz str.39 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Była zmiana, pracownicy byli
zwalniani, przenoszeni, nie odbyło się to całkiem bez jakiś problemów
(ze spisanych zeznań świadka przed komisją
antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.36 zeznań oraz str.40 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Szczerze mówiąc, ja
rzeczywiście w materiałach ZPC, już nie po raz pierwszy czytając materiały, uświadomiłem sobie, w tym, co on tam napisał,
że czuje się pod jakąś presją. No jest stres pracy, to w każdym jest, we mnie też, w każdym z nas, natomiast rzeczywiście
po raz pierwszy sobie uświadomiłem, że dzieje się coś niekorzystnego i próbowałem z nim rozmawiać
(ze spisanych zeznań
świadka przed komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.33 zeznań oraz str.39 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006
r. – w aktach sprawy).
- Zeznanie (28.06.2005) pani Ireny Pietrzyk przed Komisją Antymobbingową: - Była ta afera z tymi listami naszego
dyrektora ze zwolnieniami ludzi. Każdy się tam już od razy na tej liście widział. Każdy sobie wyobrażał (...). No on też
między innymi, tak jak zresztą my wszyscy, był oburzony na tą listę
(ze spisanych zeznań świadka przed komisją
antymobbingową w dniu 28.06.2005 r., str.59 zeznań oraz str.66 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy.
Uwaga! Kilka dni po zeznaniach przez komisją antymobbingową Irena Pietrzyk została przez dyrektora usunięta z wydziału.
Obecnie nie pracuje. Jest ciężko chora i na rencie.)
- Zeznanie (28.06.2005) pani Ireny Pietrzyk przed Komisją Antymobbingową: - Dyrektor w miedzy czasie przyjął trochę
młodych ludzi, których żeśmy nie znali (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 28.06.2005 r.,
str.57 zeznań oraz str.65 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy. Uwaga! Kilka dni po zeznaniach przez
komisją antymobbingową Irena Pietrzyk została przez dyrektora usunięta z wydziału. Obecnie nie pracuje. Jest ciężko chora i
na rencie)
- Zeznanie (04.07.2005) pan Jacek Kilian przed Komisją Antymobbingową: - Do pewnego momentu było bardzo fajnie,
sympatycznie, i miło. Ja oceniam Waldka fajnie i myślę, że i on nie miał żadnych zastrzeżeń, co do współpracy ze mną.
Problemy pojawiły się mniej więcej w tym okresie zbliżającym do reorganizacji w naszym wydziale
(ze spisanych zeznań
świadka przed komisją antymobbingową w dniu 04.07.2005 r., str.74 zeznań oraz str.75 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006
r. – w aktach sprawy).
- Zeznanie (04.07.2005) pani Jacek Kilian przed Komisją Antymobbingową: - Ja odczuwam zdecydowanie presję czasu. Nie
zawsze jest to presja ze strony dyrektora, ale tak, odczuwam presję czasu
(ze spisanych zeznań świadka przed komisją
antymobbingową w dniu 04.07.2005 r., str.77 zeznań oraz str.76 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (04.07.2005) pani Jacek Kilian przed Komisją Antymobbingową: - Ja bym nie chciał generalizować, ale na
pewno w tej chwili jest dużo do zrobienia w krótkich terminach (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w
dniu 04.07.2005 r., str.77 zeznań oraz str.76 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (04.07.2005) pani Jacek Kilian przed Komisją Antymobbingową: - Nie wiem, czy Waldek poświęca noce. Ja
swego czasu poświęcałem noce, popołudnia i wieczory, żeby pewne rzeczy zrobić. Wiem, że niektórzy inni pracownicy też
(ze
spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 04.07.2005 r., str.77 zeznań oraz str.76 pisma procesowego
Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy).
- Zeznanie (04.07.2005) pani Jacek Kilian przed Komisją Antymobbingową: - Ja nie pamiętam na forum takich rozmów, że
poświęcamy swój prywatny czas. Zresztą, to by chyba dyrektora nie zdziwiło. - Ja myślę, że chyba on wie i to go nie widzi.
Jest taki założony model pracy (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 04.07.2005 r., str.78
zeznań oraz str.77 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (04.07.2005) pani Jacek Kilian przed Komisją Antymobbingową: - Jest problem dotyczący naszej pracy, tzn.
presja czasu i ilość zadań do zrealizowania w ramach całego wydziału
(ze spisanych zeznań świadka przed komisją
antymobbingową w dniu 04.07.2005 r., str.81 zeznań oraz str.78 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (15.02.2007) pani Katarzyny Mielczarek, byłej sekretarki pana Rafała Hanysa, przed Sądem: - Pracowałam w
wydziale powoda od 1997 roku do 2004 r. Pan Hanys był moim bezpośrednim przełożonym ok. roku czasu. Pan Hanys robił
reorganizację, zmieniał strukturę organizacyjną i przesuwał pracowników do różnych działów. To się odbywało w jednym
wydziale, ale w ramach różnych działów. Część osób przeniesiono do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Nie wiem, czy
któregoś z pracowników zwolniono definitywnie. Podejrzewam, że dyr. Hanys miał swoje powody, ale sądzę, że te przeniesienia
odbyły się w ramach reorganizacji. Mnie pan Hanys nie traktował zbyt mile i odsunął mnie do innego działu, gdzie było
przewidziane mniej etatów i ja sama poszukiwałam sobie pracy w UM w innym wydziale. Jeżeli sama bym sobie nie znalazła
miejsca pracy w Urzędzie Miejskim to podejrzewam, że mogłabym pozostać bez pracy lub pracować w Miejskim Ośrodku Pomocy
Społecznej. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej realizuje inne zadania. Dyr. Hanys zrobił reorganizację w swoim dziale, a
reszta go nie interesowała, tak naprawdę pomogły nam związki zawodowe. Nie mam wiedzy, czy pracownicy otrzymali umowy
zmieniające. Znam regulamin Wydziału Informatyki, było ich kilka, ja znam regulaminy stare, wiem, że dyr. Hanys
przygotowywał nowy regulamin. Jest kadrowa. Kadry nigdy nie zapoznają pracowników z Regulaminem Organizacyjnym. Dyrektor
Hanys na moje miejsce zatrudnił pracownika z zewnątrz. Nigdy mi nie powiedział nic na temat mojej pracy. Podejrzewam, że
dyrektor Hanys miał swoich ulubionych pracowników, ale były to raczej nowo zatrudnione osoby
(protokół z 15.02.2007 r. – w
aktach sprawy).
- Zeznanie (15.02.2007) pana pan Eugeniusza Kondrata przed Sądem: - Pracuję w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej od
15 kwietnia 2004 roku. Wcześniej pracowałem w Urzędzie Miejskim Wrocławia od 1995 roku (9 lat pracy) do momentu przejścia
do MOPS. Z dyrektorem Hanysem pracowałem chyba ok. roku. Pomiędzy mną, a dyrektorem Hanysem nie było współpracy. Dyrektor
prawie ze mną nie rozmawiał, co było dla mnie dziwne, bo miał swój gabinet trzy pokoje od mojego. Traktował swoich
podwładnych jak powietrze. Jeśli miał jakieś sprawy, to ani oceniał mojej pracy, nie wypowiadał się o niej, nie miał
żadnych uwag, więc nie wiedziałem, jak ocenia moją pracę. Po zatrudnieniu dyr. Hanysa panowała atmosfera, że dyrektor
będzie chciał wymienić swój personel. Zbierane były informacje o pracy zawodowej pracowników, domyślaliśmy się, że może
chce znaleźć argumenty, żeby nas zwolnić. Były nieoficjalne informacje, że są przygotowane listy pracowników do zwolnienia.
Do zwolnień doszło, ale dzięki związkom zawodowym, Urząd Miejski znalazł dla nas pracę w innych jednostkach, ja mogę
powiedzieć o czterech takich osobach, mnie zaproponowano pracę zastępczą w MOPS. Nie słyszałem o tym, aby były jakieś
zwolnienia za wypowiedzeniem. Wiem, że ludzie szukali pracy w innych wydziałach. Zgodziłem się przejść do Miejskiego
Ośrodka Pomocy Społecznej, ponieważ postawiono mi alternatywę, konkretnie Sekretarz Miasta powiedział, że albo przyjmę nowe
warunki, albo otrzymam wypowiedzenie. Sekretarz Miasta też nie dopuszczał do dyskusji. Dyrektor Hanys rozmawiał ze mną, że
nie widzi dla mnie miejsca w nowym zespole, po reorganizacji dokonanej przez niego. Pracowałem razem z powodem do 2004 r.
Dyrektor Hanys wszystkich pracowników traktował z góry. Prawie w ogóle z nami nie rozmawiał, jeśli rozmawiał, to nie
przyjmował prawie żadnych argumentów drugiej strony. Wynagrodzenie w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej zmalało o ok. 500
zł. Niepotrzebnie stresujący był ten okres roku pracy z dyr. Hanysem. Ja w tej sytuacji, kiedy planowano reorganizację
zachowywałem się biernie, co wynika z mojego usposobienia, ale po powodzie było widać, że jest mocno zestresowany,
skrzywdzony. Wydaje mi się, że to wynikało z tego, że dyr. jasno nie postawił sprawy i nie wyjaśnił naszej przyszłości. – Z
rozmów z powodem wiem, że się źle czuł. Wszyscy ze sobą rozmawialiśmy i wszyscy czuliśmy się źle, tak jak i ja. To uczucie
wynikało z niepewności, co do przyszłości i sposobu traktowania nas przez nowego dyr. – Planowano przenieść 10 osób, tzn.
pozbyć się (zeznania świadka przed Sądem, protokół z 15.02.2007 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (15.02.2007) Pana Bogdana Grzyba przed Sądem: - Pracuję w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej od 15
kwietnia 2004 roku. Poprzednio pracowałem na Wydziale Informatyki Urzędu Miejskiego Wrocławia od 1993 roku (11 lat pracy).
Pracowałem w momencie zatrudnienia dyr. Hanysa. Dyrektor nie był zainteresowany moją pracą i przez okres jednego roku,
dopóki mnie nie zwolnił, ani razu nie rozmawiał ze mną na temat tego, co robię, czy mam problemy. - Tam, gdzie ja
pracowałem, dyrektor Hanys był raz przez kilkanaście sekund. – Poprzedni dyrektor miał inny styl
pracy. Często do nas przychodził i rozmawiał. – Były plotki pod koniec mojej pracy w Urzędzie Miejskim, że Waldek źle się
czuje w pracy. Nie dociekałem, przyczyn tego stanu. Wokół dyrektora moim zdaniem wytworzyła się atmosfera, że dyrektor nie
jest zainteresowany pracownikami. Było spotkanie u Sekretarza Miasta pana Patalasa, na które pracownicy Wydziału
Informatyki byli wzywani indywidualnie, wg mojej wiedzy, wszyscy, być może to było w marcu 2004 roku. Dowiedziałem się
wówczas, że pan Hanys nie widzi możliwości dalszej współpracy ze mną i mam możliwość, albo nie mieć pracy w ogóle, albo
pracować w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. – Przed spotkaniem rozmawiałem z Przewodniczącą NSZZ Solidarność, która
powiedziała, że prócz rozmowy z Prezydentem, niewiele można zrobić. – Chodziła fama po Urzędzie Miejskim, że dyr.
przygotował listę pracowników do zwolnienia. Było tam 9 osób do zwolnienia. Nas nie poinformował, a ludzie już o tym
mówili. Pracownicy rozmawiali między sobą na temat tej sytuacji, ale byli przekonani, że rozmowa z dyr. Hanysem nic nie da,
bo ma poparcie wyżej. My spotkaliśmy się w restauracji. Tam rozmawialiśmy, co w tej sytuacji możemy zrobić i nie doszliśmy
do żadnych wniosków. Otrzymałem wypowiedzenie warunków pracy, ale nie odwołałem się do sądu, bo z rozmów z innymi
pracownikami wynikało, że jeżeli dyr. nie chce cię w dziale, to i tak znajdzie powód do zwolnienia. Dyr. Hanys nie
przestrzegał Kodeksu Pracy. Raz chciałem pójść na studia z techniki światłowodowej i wystąpiłem z podaniem do dyr. Hanysa i
on się nie zgodził na studia. Studia były płatne i Urząd Miejski płacił połowę. – Ja na te studia nie poszedłem. Chciałem
podnosić kwalifikacje i napisałem do dyr. Hanysa pismo o wskazanie kierunku, w jakim mam je podnosić. Do dzisiaj mi nie
odpowiedział. Sekretarz Miasta napisał mi, że zostałem zwolniony z powodu braku kwalifikacji. Szczegóły nie zostały podane.
Rok pracy z dyr. Hanysem oceniam jako rok bardzo męczący, ponieważ nie było wiadomo, co jutro może się zdarzyć. – Jak się
odwoływałem do Sekretarza Miasta, to dwa razy wylądowałem w szpitalu na serce
(protokół z 15.02.2007 r. – w aktach sprawy).
- Zeznanie (15.02.2007) pani Małgorzaty Szuplak przed Sądem: - Pracuję w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej od 15
kwietnia 2004 roku, poprzednio w Urzędzie Miejskim Wrocławia. Współpraca z dyr. Hanysem za wiele się nie układała, ponieważ
nie miałam z nim wiele do czynienia, nie miałam kontaktu z dyr. Przez pierwsze pół roku dyrektor nie wychodził ze swojego
gabinetu i z nami się nie kontaktował. Później były kontakty w sprawach służbowych. Dyrektor Hanys ze mną rozmawiał
grzecznie, nie mogę powiedzieć, żeby było inaczej. – Dyrektor Hanys nie mówił nic na temat dalszej pracy w wydziale,
natomiast rozmawiał z nami Sekretarz Miasta na temat zwolnienia. Dał mi alternatywę, albo zwolnienie, albo praca w Miejskim
Ośrodku Pomocy Społecznej. Zgodziłam się na pracę w MOPS, bo nie miałam innego wyjścia. – Nie obawiałam się w ogóle utraty
pracy, byłam pewna, że będę pracować. Pocztą pantoflową wcześniej pracownicy wiedzieli, że jest lista osób przeznaczonych
do zwolnienia. W tej sytuacji zaproszenie przez Sekretarza Miasta, nie było dla mnie zaskoczeniem. Z tego, co wiem dyr.
Hanys tłumaczył te decyzję, redukcją etatów i reorganizacją, która miała miejsce. Dyrektor twierdził, że musi przyjąć
młodych pracowników. Nasz Wydział był oceniany zawsze dobrze, więc miałam nadzieję, że dyr. Hanys pozytywnie oceniał
dotychczasowych pracowników. Słyszałam również o drugiej liście osób przewidzianych do zwolnienia obejmujących 6 osób, ale
ani jednej z tych list nie widziałam. Byliśmy w związkach zawodowych i związki nas broniły. Przypuszczam, że dzięki
interwencji związków zawodowych nadal możemy pracować. Jak plotki krążyły o listach, to w pewnym momencie pracownicy już
zaczęli się obawiać, co się z nimi stanie. Wszyscy oczekiwali na ruch czy rozmowę ze strony dyr. Hanysa. Nie doczekaliśmy
się niestety na rozmowy z dyrektorem. Sama poprosiłam o rozmowę z dyrektorem Hanysem i zapytałam, czy ma negatywne uwagi,
co do mojej pracy, a dyrektor odpowiedział, że tak wyszło. Ja się zdenerwowałam i opuściłam jego gabinet. Gdybym została i
nie musiała pracować w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, to wtedy mi się wydawało, że byłabym zadowolona. – Ze względu na
takie potraktowanie, źle oceniam okres pracy z panem Hanysem (protokół z 15.02.2007 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (15.02.2007) pani Elżbieta Felińczak przed Sądem: - Pracuję w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej od 15
kwietnia 2004 roku, poprzednio pracowałam w Urzędzie Miejskim Wrocławia na Wydziale Informatyki od 1991 roku (13 lat
pracy). W tym wydziale pracowało mi się dobrze, przez cały okres mojej tam pracy. W roku 1998 przeszłam na urlop
macierzyński i dwa wychowawcze. Powróciłam do pracy w lutym 2004 r., kiedy był już inny dyrektor. Po powrocie do pracy
zostałam poinformowana przez dyrektora Hanysa, że nie ma dla mnie miejsca pracy i oddaje mnie do dyspozycji kadr. Dzięki
związkowi zawodowemu Solidarność zapewniono mi pracę w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. – Tylko raz rozmawiałam z dyr.
Hanysem. Powiedział, że oddaje mnie do dyspozycji kadr i że może coś się znajdzie w międzyczasie, ale nie w jego wydziale
(zeznania świadka przed Sądem, protokół z 15.02.2007 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (15.02.2007) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Sądem: - Pracuję u strony Pozwanej od 1994 roku na
stanowisku kierownika działu aplikacji od dwóch lat. Wcześniej też zajmowałem stanowisko kierownicze w innym układzie
organizacyjnym. Moim bezpośrednim przełożonym jest dyr. Hanys odkąd on rozpoczął pracę. W każdej sytuacji, gdy przychodzi
nowy dyr. nikt nie może być pewny, co się będzie działo w wydziale, zwłaszcza, że już wcześniej były zapowiedzi zmian w
obszarze informatyki w Urzędzie Miejskim. Dyrektor wydziału został wybrany z konkursu, z tego, co mówił, jego program
działania został najlepiej oceniony przez komisję, która dokonywała wybory dyrektora. Zamierzał i dość szybko przystąpić do
wdrażania swoich zamierzeń projektów. – Mieliśmy przygotować takie CV poszczególnych pracowników wydziału, z którego
wynikało ich wykształcenie oraz aktualny zakres obowiązków, odpowiedzialności. Takie materiały zostały opracowane i
przedstawione dyrektorowi. Po przejrzeniu tych materiałów, dyrektor oświadczył, że nie widzi po tych materiałach, aby
ktokolwiek mógł nadal pracować, realizując jego założenia. Wynikały one z innego profilu umiejętności pracowników, które
były przystosowane do ówczesnych wymogów Urzędu. Jego plany były technicznie i koncepcyjnie zupełnie różne od dotychczas
stosowanych w Urzędzie. My jako kierownicy nie zgodziliśmy się z tym podejściem dyrektora, sugerując, że pracownicy są na
tyle doświadczeni, iż są w stanie nauczyć się wszystkiego, co będzie potrzebne do wdrożenia tych nowych zadań. Po tych
naszych sugestiach dyrektor wybrał grupę osób, którą ewentualnie mógłby w wydziale zostawić. Nie zostawił nam listy
osobowej, pozostawiając sobie decyzję, czy w ogóle zechce część osób zostawić. Następnie każdy kierownik otrzymał polecenie
wybrania po jednej osobie, którą dyrektor ma zwolnić. W związku z tym, że było 5 obiektów i 5 kierowników, to mieliśmy
wytypować łącznie 5 pracowników do zwolnienia. Kierownicy porozumieli się ze sobą i ustaliliśmy, iż takich nazwisk nie
podamy. Byliśmy przeciwni zwalnianiu pracowników i byliśmy za tym, żeby szkolić pracowników i poszerzać ich umiejętności.
Poinformowaliśmy na kolejnym zebraniu o tym fakcie dyrektora. Dyrektor nam oświadczył, że nie ma czasu na szkolenie
pracowników, bo projekty mają być zrealizowane szybko i on sam podejmie decyzję, kogo zwolni. Wydział liczył ok.
dwadzieścia parę osób. Od tego momentu sam podejmował decyzję i nie informował nas, jakiego wyboru dokonał. Ostatecznie z
wydziału odeszło w sumie ok. 10 osób, część pracowników znalazła pracę w innych jednostkach. Sekretarz Miasta zaproponował
na spotkaniach z pracownikami im nową pracę (protokół z 15.02.2007 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Jest na razie ciężko, ale mamy
perspektywy, że będzie lepiej. Mamy mało szkoleń (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu
24.06.2005 r., str.35 zeznań oraz str.40 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach
sprawy).
- Artykuł Edwarda Leszczyńskiego “publiczno-prywatne”: - Do 2002 r. informatyzacją Urzędu Miejskiego zajmował się
Miejski Ośrodek Informatyki (MOI). Informatycy z MOI zapewnili Urzędowi pełną obsługę informatyczną – samodzielnie
opracowali około 100 aplikacji pracujących ponad 1000 stanowisk. - Niektóre firmy informatyczne rozpoczęły w 2002 r.
starania, by przejąć informatyzację Urzędu Miejskiego. – Znaleziono, przy pomocy także ludzi z Urzędu Miejskiego, pretekst
w postaci nowej strategii informatyzacji Urzędu. – Ponieważ, według tych strategów, informatycy z MOI do nowej strategii
się nie nadawali, informatyzację Urzędu należało zlecić firmom zewnętrznym. – Realizację “nowej” strategii, po zwolnieniu
kierownika MOI, powierzono osobie nie mającej żadnej praktyki w administracji publicznej.
(miesięcznik “Opcja na prawo” z
października 2006 r., nr 10/58 – załącznik nr 1 do pisma procesowego powoda z 06.11.2006 r. – w aktach
sprawy)
- Strona Pozwana (07.07.2006): - Zarzuty powoda dotyczące reorganizacji Wydziału Informatyki polegające na rzekomym
zwalnianiu pracowników z uwagi na niezadowolenie z ich pracy, czy wiek i zastępowanie ich młodszymi i dużo lepszymi
fachowcami nie mają oparcia w stanie faktycznym sprawy. Dowód: zeznania świadka Rafała Hanysa
(pismo procesowe strony
pozwanej z 07.07.2006 r., str. 2).
- Strona Pozwana (07.07.2006): - Przedmiotowa reorganizacja została przeprowadzona przez Dyrektora Wydziału – Rafała
Hanysa w oparciu o przedłożone przez pracowników CV. Na podstawie tych dokumentów dokonano doboru wykwalifikowanej kadry
pracowniczej na odpowiednie – stosownie do posiadanych kwalifikacji – stanowiska. W efekcie właściwie doszło do
przydzielenia dotychczasowych pracowników – przy uwzględnieniu posiadanych kwalifikacji – odpowiednio do nowo tworzonych
stanowisk pracy. W wyniku reorganizacji stworzono bowiem, w dotychczasowych Wydziałach i Działach, odpowiednią taką ilość
stanowisk (z podziałem na poszczególne etaty), która wynikała z zakresu prac prowadzonych przez dany dział (pismo procesowe
Strony pozwanej z 07.07.2006 r., str. 2). W przypadku np. Działu Systemów Komunikacyjnych utworzono 6 etatów (w tym dwa
etaty dotyczyły Sekcji Obsługi Informacji, zaś cztery – Sekcji WWW), podczas gdy w Dziale Aplikacji powstało 11 etatów
(odpowiednio – Sekcja QNX – cztery etaty, Sekcja Wdrożeń – cztery etaty i Sekcja Systemów Technicznych – dwa etaty). Dowód:
zeznania świadka Rafała Hanysa (pismo procesowe strony pozwanej z 07.07.2006 r., str.
2).
- Strona Pozwana (07.07.2006): – Nie można także zgodzić się z twierdzeniem powoda jakoby w związku z przeprowadzoną
reorganizacją pozostawał w ciągłej obawie o swoje stanowisko (pismo procesowe strony pozwanej z 07.07.2006 r., str.
3).
- Strona Pozwana (07.07.2006): - Regulamin Organizacyjny Wydziału Informatyki (stworzonego w związku z ww.
reorganizacją) wszedł w życie z dniem 01.08.2003 r. (pismo procesowe Strony pozwanej z 07.07.2006 r., str.
3).
- Strona Pozwana (07.07.2006): - Tak, więc już w tej dacie (01.08.2003) powodowi zostało przydzielone stanowisko w
Dziale Systemów Komunikacji, którego zadaniem było głównie administrowanie i nadzór nad systemami komunikacyjnymi, oraz
serwisem WWW, rozwój środowiska elektronicznego obiegu dokumentów i środowiska WWW, jego utrzymanie i bezpieczeństwo,
regulacja dostępu do środowiska elektronicznego obiegu informacji i zasobów. Urzędu... Zakres zadań ww. Działu w pełni
odpowiadał więc kwalifikacjom oraz doświadczeniu powoda. Dowód: zeznania świadka Rafała Hanysa
(pismo procesowe Strony
pozwanej z 07.07.2006 r., str. 3).
- Strona Pozwana (07.07.2006): - Nie bez znaczenia jest przy tym okoliczność, iż przydzielenie powoda do ww. działu
nie wiązało się z żadnym wypadku ze zmniejszeniem pobieranego przez niego wynagrodzenia, czy też innych świadczeń, które
wymieniony pobierał do tej daty. Dowód: zeznania świadka Rafała Hanysa
(pismo procesowe Strony Pozwanej z 07.07.2006 r.
str. 4).
- Strona Pozwana (07.07.2006): - Przytaczane więc przez powoda cytaty z kwestionariusza samooceny z dnia 17.02.2005
r. jakoby jeszcze w tej dacie (tj. w dwa lata po przeprowadzonych reorganizacjach) miał obawiać się o swoje stanowisko, czy
też pozostawać w stałym stresie i niepewności, uznać należy za chybione i nie mające znaczenia dla rozstrzygnięcia
przedmiotowej kwestii. Dowód: zeznania świadka Rafała Hanysa (pismo procesowe Strony Pozwanej z 07.07.2006 r.
str.4).
- Strona Pozwana (07.07.2006): - Także zarzut jakoby taki sam nastrój można było zaobserwować, co do pozostałych
pracowników pozwanego nie został poparty przez powoda żadnymi dowodami. Próba zaś wykazania tych okoliczności poprzez
przytaczanie wpisów z kwestionariusza samooceny (z ZPC) powoda jest zupełnie nieuzasadniona i wynika raczej z osobistych
cech, nadmiernej wrażliwości oraz subiektywnego odczucia powoda, niż obiektywnie ocenianego stanu rzeczy, tym bardziej, iż
nie znalazło ono potwierdzenia we wnioskach Komisji Antymobbingowej. Dowód: zeznania świadka Rafała Hanysa, zeznania
świadków Komisji Antymobbingowej (pismo procesowe strony pozwanej z 07.07.2006 r.
str.4).
- Strona Pozwana (07.07.2006): - Podkreślenia przy tym wymaga okoliczność, iż dyrektor Rafał Hanys stosował regułę
„drzwi otwartych”, co oznacza, iż każdy pracownik mógł zgłosić problem związany z pracą. Dowód: zeznania świadka Rafała
Hanysa (pismo procesowe Strony Pozwanej z 07.07.2006 r. str.5).
b/ uwarunkowania społeczne
- Zeznanie (06.07.2005) pana Marka Kulpińskiego przed Komisją Antymobbingową: -Wiem, że ma 3 synów dorastających,
żonę niepracującą, która nie może znaleźć pracy, bo jednak z jednej pensji wyżywić pięć osób, to jest jednak sztuka (ze
spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 06.07.2005 r., str.91 zeznań oraz str.88 pisma procesowego
Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy).
c/ predyspozycje osobowościowe osoby mobbingującej
- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - To był dwutygodniowy termin.
To znaczy to był termin wyznaczony przez pana Hanysa. Nie był to mój termin. Ja długo dyskutowałem z panem Hanysem, ale
ostatecznie stanęło na tym, że tak ma być (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r.,
str.24 zeznań oraz str.34 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Wszystkie podwyżki, zmiany,
dzielił Pan dyrektor. Robił to sam, nie pytając się nas o opinię, czy się zgadzamy, czy nie
(ze spisanych zeznań świadka
przed komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str.27 zeznań oraz str.38 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w
aktach sprawy).
- Zeznanie (24.06.2005) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Komisją Antymobbingową: - Dyrektor ten termin
zaakceptował jako zupełnie nieodwołalny. I według mnie w interesie Pana Wietrzykowskiego i dalszej współpracy było
dotrzymanie terminu (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 24.06.2005 r., str. 35 zeznań oraz
str.40 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (04.07.2005) pana Jacka Kiliana przed Komisją Antymobbingową: - Na pytanie, “W jaki sposób dyrektor
egzekwuje w Wydziale Informatyki terminowość wykonywania zadań?” pan Jacek Kilian odpowiedział: - Mówi, na kiedy ma coś być
zrobione i domaga się, żeby było zrobione w terminie - a na pytanie “A jak nie jest?” – odpowiedział –A jak nie jest to
ochrzania (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w dniu 04.07.2005 r., str. 77 zeznań oraz str.76 pisma
procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy).
- Zeznanie (06.07.2005) pana Marka Kulpińskiego przed Komisją Antymobbingową: - Była raz taka sytuacja, że dyrektor
tak podniesionym głosem coś mówił, ale (...). To dotyczyło programu PismaSQL, dotyczyło jakiś terminów
(ze spisanych zeznań
świadka przed komisją antymobbingową w dniu 06.07.2005 r., str. 90 zeznań oraz str.87 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006
r. – w aktach sprawy, (...) – oznacza niedokończenie, które wstawiła strona Pozwana w tekście, przekładając nagranie głosu
na tekst).
- Zeznanie (04.07.2005) pana Jacka Kiliana przed Komisją Antymobbingową: - Na pytanie “Współpraca z panem dyrektorem
jest bardzo dobra, dobra, poprawna?” pan Jacek Kilian odpowiedział: - Taka, między poprawna, a dobra
(ze spisanych zeznań
świadka przed komisją antymobbingową w dniu 04.07.2005 r., str. 81 zeznań oraz str.77 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006
r. – w aktach sprawy).
- Zeznanie (06.07.2005) pana Piotra Okulowskiego przed Komisją Antymobbingową: - Jeśli chodzi z kolei o pana Hanysa,
on ma wybitnie cechy osobowościowe, bo ja od niego (...), jest chamskim człowiekiem, na takie zagrywki, że tak powiem,
niezbyt przyjemne, niezbyt dyplomatyczne. No i mało ma (...). (ze spisanych zeznań świadka przed komisją antymobbingową w
dniu 06.07.2005 r., str. 85 zeznań oraz str.83 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach sprawy, (...) – oznacza
niedokończenie, które wstawiła strona Pozwana w tekście, przekładając nagranie głosu na tekst
).
- Zeznanie (06.07.2005) pana Piotra Okulowskiego przed Komisją Antymobbingową: - Na pytanie “A czy może pan coś
powiedzieć na temat dyrektora Hanysa i tego jak on traktuje pana Wietrzykowskiego. Albo swoich pracowników?” pan Piotr
Okulowski odpowiedział: - Generalnie to był, jakby to powiedzieć dyktator. Tak to ujmę. Właśnie takie zachowania typu, że
wychodzi w trakcie rozmowy, albo proszę to skończyć, proszę tamto, nie dyskutować
(ze spisanych zeznań świadka przed
komisją antymobbingową w dniu 06.07.2005 r., str. 87 zeznań oraz str.84 pisma procesowego Powoda z 23.10.2006 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (15.02.2007) pana Eugeniusza Kondrata przed Sądem: - Dyrektor Hanys traktował swoich podwładnych tak jak
powietrze. Jeśli miał jakieś sprawy, to ani nie oceniał mojej pracy, nie wypowiadał się o niej, nie miał żadnych uwag, więc
nie wiedziałam, jak oceniał moją pracę. – Wiem, że wszystkich pracowników traktował z góry. Prawie w ogóle z nami nie
rozmawiał, jeśli rozmawiał, to nie przyjmował prawie żadnych argumentów drugiej strony. – Niepotrzebnie stresujący był ten
okres roku z dyrektorem Hanysem (protokół z 15.02.2007 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (15.02.2007) pana Bogdana Grzyba przed Sądem: - Wokół dyrektora moim zdaniem wytworzyła się atmosfera, że
dyrektor nie jest zainteresowany pracownikami. – Rok pracy z dyrektorem Hanysem oceniam jako rok bardzo męczący, ponieważ
nie było wiadomo, co jutro może się zdarzyć (protokół z 15.02.2007 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (15.02.2007) pani Małgorzaty Szuplak przed Sądem: - Przez pierwsze pół roku dyrektor w zasadzie nie
wychodził ze swojego gabinetu i z nami się nie kontaktował. – Nie mówił nic na temat dalszej pracy w wydziale. – W pewnym
momencie pracownicy już zaczęli się obawiać, co się z nimi stanie. Wszyscy oczekiwali na ruch, czy rozmowę ze strony
dyrektora. Nie doczekaliśmy się niestety rozmowy z dyrektorem. – Ze względy na takie potraktowanie, źle oceniam okres
pracy z panem Hanysem (zeznania świadka przed Sądem, protokół z 15.02.2007 r. – w aktach
sprawy).
- Zeznanie (15.02.2007) pana Ireneusza Białobrzeskiego przed Sądem: - Pan Hanys ma taki styl zarządzania wydziałem.
Wydaje polecenia, nie pyta o opinię, oczekuje zrealizowania tych poleceń
(protokół z 15.02.2007 r. – w aktach sprawy).
< 1 2
3
4
5
6
7
8
9
Zobacz też