Z życia wzięte

28.11.2006

Wrocław, POLAND

 Do strony głównej

Waldemar Wietrzykowski      kontakt © 2006  net3plus www.net3plus.polhost.pl

Mobbing w pracy. Pismo procesowe 11 str 5

 

1. O planach zakupu przez dyrektora programu do obiegu dokumentów świadczy następujący dowód (przytaczane dowody, pochodzą ze spisanych (przez Urząd) nagrań rozmów świadków przed Komisją Antymobbingową):

Dowód 1  

Z zeznań pana Krzysztofa Złocha przed komisją antymobbingową z 28.06.05 r. na stronie 65, pan Złoch powiedział, cytuję: “Dyrektor Hanys ma jakiś swój pomysł, to jest jakiś program do obiegu dokumentów, który te sprawy według niego załatwi i którą to aplikację chce kupić, a Pan Wietrzykowski napisał program dużo większy niż myśmy zamawiali”.

oraz

Z zeznań pana Rafała Hanysa przed komisją antymobbingową z 24.06.05 r. na stronie 44 pan Rafał Hanys powiedział, cytuję:

prace były tak zaplanowane, że on ma wykonać, uporządkować przynajmniej ten numer (...) to jest inne środowisko, podpis elektroniczny, czyli Lotus (...)(...). Na dzień dzisiejszy doszliśmy do takiej sytuacji, w której ja mam przygotowane w lotusie środowisko, w którym jeszcze nic nie nam, to proszę mi powiedzieć, jaki jest sens robienia tego, skoro mogliśmy to od razu w tym środowisku”.

( Kropkami zostały utajnione pewne fragmenty zeznania dyrektora – pełna treść na niedostępnej dla Sądu płycie CD) 

oraz

Z zeznań pana Rafała Hanysa przed komisją antymobbingową z 24.06.05 r. na stronie 47 pan Rafał Hanys powiedział, cytuję:

Ja w tym miesiącu rozstrzygnąłem przetarg na wdrożenie tego systemu w oparciu o Lotusa. Natomiast ja już to zrobię zupełnie inaczej, to już będzie robione przez inny zespół, inny harmonogram, w innym środowisku, i to powinno się skończyć dobrze. Tym bardziej, że to będzie tak, że tutaj to ja będę tego pilnował, bo to jest na tyle ważna sprawa, cały Urząd dostanie”.

  2. O nastawieniu zespołu ISO do zakupu nowego programu do obiegu pism i spraw świadczy następujący dowód.

Dowód 2

Z zeznań pana Krzysztofa Złocha przed komisją antymobbingową z 28.06.05 r. na stronie 65 

na pytanie pani Anny Wetulani (członka komisji antymobbingowej), cytuję: 

To jest ten problem? Różnica poglądów między Panem dyrektorem, a panem Wietrzykowskim? Pan dyrektor chce kupić program nowy, do obsługi, a Pan Wietrzykowski go samodzielnie napisał. Czy on spełnia według Pana wymogi?”, 

pan Złoch odpowiedział, cytuję:

Według mnie organizacja nie jest przygotowana do zakupu takich programów, bo my nie wiemy, jaki program potrzebujemy, nie umiemy tego określić dzisiaj”.

Dowód 6  

Z zeznań pana Krzysztofa Złocha przed komisją antymobbingową z 28.06.05 r. na stronie 65 

na zapytanie pani Mieczysławy Drużbickiej (członka komisji antymobbingowej), cytuję: 

Ale zakup programu całkiem nowego. A jaka jest cena, czy Pan zna miej więcej cenę takiego oprogramowania? Czy są to duże koszty?”, 

pan Złoch odpowiedział, cytuję: 

Koszty samej instalacji od 30 do 50 tysięcy w górę bardzo wysoko, tylko, że z mojego punktu widzenia to jest część kosztów. Druga część kosztów jest to wdrożenie, gdzie kosztuje to naprawdę, może nie pieniądze, ale więcej, bo kosztuje to czas pracowników i zmianę nawyków, bardzo duża zmiana nawyków. Zmiana struktury organizacyjnej będzie naprawdę ogromna. Z mojego doświadczenia wynika, że są to bardzo ważne problemy organizacyjne.

 

3. O tym, czy wystarczyłby mój program do załatwienia potrzeb zespołu ISO, świadczy następujący dowód.

Dowód 3

Z zeznań pana Krzysztofa Złocha przed komisją antymobbingową z 28.06.05 r. na stronie 66 na pytanie pani Anny Wetulani (członka komisji antymobbingowej), cytuję: 

Czy pan Wietrzykowski byłby w stanie ten program robić”, 

pan Złoch odpowiedział, cytuję: 

Oczywiście, ten program jest już napisany, tylko, że z powodu konfliktu między dyrektorem a nim nie jest nam przekazywany, tylko on go cały czas wzbogaca. A my chcemy 1/10 tego”.

Dowód 7  

Z zeznań pana Krzysztofa Złocha przed komisją antymobbingową z 28.06.05 r. na stronie 66 pan Krzysztof powiedział, cytuję: 

Program Pana Wietrzykowskiego jest to bardzo dobry program. Nie trzeba będzie szkolić pracowników z wyjątkiem kilku Wydziałów.”

, a na stronie 68 

Po pierwsze koszty by³yby niæsze niæ zakup i dwa, ¾ organizacji już obsługuje ten program”,

oraz z zeznań pana Piotra Okulowskiego przed komisją antymobbingową z 06.07.2005 r., na stronie 88 pan Piotr zeznał, cytuję: 

Ja uważam, że on jest bardzo dobrym informatykiem, programistą, i jak nam ten program przedstawił w wersji prawie ostatecznej, to jest, że tak powiem fajna rzecz”.

 

  4. O tym jakie było nastawienie pana Rafała Hanysa do mojej osoby:

Dowód 4

opinia pana Rafała Hanysa jaką złożył na moim wniosku o wycofanie wypowiedzenia umowy o pracę (dokument z moich akt osobowych pod nr 87), cytuję: “Nie widzę uzasadnienia dla wycofania wniosku, ponieważ pracownik jest nierzetelny, nie wywiązuje się z nakładanych obowiązków, ma problemy komunikacyjne z przełożonymi i współpracownikami, a także jest źródłem demobilizacji w zespole”.

Dowód 8

Z zeznań pana Rafała Hanysa przed komisją antymobbingową z 24.06.05 r. :

strona 38 :

Oczywiście, pan Wietrzykowski się różni się w stosunku do innych pracowników tym, że nie wywiązuje się ze zleconych mu prac i nie wywiązuje się ze swoich obowiązków,

strona 38:

Są pracownicy, którzy jeżeli pracują gorzej lub są uwagi, co do ich pracy, są traktowani dokładnie w ten sam sposób

strona 40:

“Monika Białko: Czy zadowolony jest pan z projektu Kancelaria, który stworzył Pan Wietrzykowski?

Rafał Hanys: Nie, nie. Nie jestem zadowolony.”

strona 40:

On uważa, że praca programisty polega na tym, że on siedzi, coś sobie wymyśli do programowania, zrobi i wszyscy powinni się cieszyć, że on coś zrobił.

Ale jego praca polega na zupełnie czymś innym, on jest od tego, żeby wykonywać prace zlecone, te prace zlecone dostajemy od naszego klienta zewnętrznego, on nie jest od tego, żeby kombinować.

On nie jest od tego żeby oceniać, decydować, czy to ma sens, czy nie ma sensu. Jeżeli Wydział dostaje takie zadanie, to je wykonuje. Ono może być w ogóle nie przydatne nikomu, ale takie są nasze zadania i my jesteśmy po to, żeby je wykonywać.

strona 42:

Bo normalnie ten biedny człowiek powinien się zastanowić, z czego to wynika.

Strona 43:

Rafał Hanys: A on się w międzyczasie zdążył z Urzędem Miasta na temat tego, jak to on wyprodukował fantastyczny system kancelaryjny. No to przepraszam, albo on pracuje u nas albo prowadzi sprzedaż własnego oprogramowania.

Monika Białko: Ale pan Wietrzykowski sam zadzwonił do tej Gdyni czy ich to zainteresowało?

Rafał Hanys: Nie mam pojęcia. Przyjechali, ja z nimi porozmawiałem, wyrazili się pozytywnie o panu Waldku, zostawili mu jakieś tam foldery ja przekazałem je panu Waldkowi.

Monika Białko: A to nie był prestiż dla naszego Urzędu, że Gdynia przyjechała tutaj oglądać?

Rafał Hanys: Nie, no był, ale ja go zupełnie za to nie szykanowałem.

strona 43:

Z tego, co słyszałem to on kwestionuje nawet sens prac, które dostaje.

strona 44:

Według mnie pan Wietrzykowski to jest osoba, której inteligencja poszła nie w tym kierunku, w którym potrzeba

strona 44:

tylko kombinuje jak zrobić, żeby na wypadek, gdyby komuś wpadło do głowy mnie zwolnić, żeby nie mogli tego zrobić

strona 44:

najpierw obniżam mu premie, potem nie dostaje wysokiej podwyżki, są uwagi do jego pracy, no to co dalej można zrobić? Można dostać upomnienie, naganę

strona 45:

Nigdy nie wskazuję pracownikom terminu, dlatego, że oni ich wtedy nie dotrzymują

strona 47:

Pierwszy raz w swojej karierze spotkałem się z takim egzemplarzem

 

1  2  3  4  5  6  7  8  9 


Zobacz też

Autorzy: Redakcja strony, tekst i rysunki czarno-białe: Waldemar Wietrzykowski, rysunki kolorowe: Roman Wietrzykowski - lat 12