Z życia wzięte

28.11.2006

Wrocław, POLAND

 Do strony głównej

Waldemar Wietrzykowski      kontakt © 2006  net3plus www.net3plus.polhost.pl

Mobbing w pracy. Pismo procesowe 11 str 1

 

Wrocław, dnia 28.11.2006 r.

Waldemar Wietrzykowski
ul. Jabłeczna 38/1
50-539 Wrocław

Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia
Wydział IV Pracy

ul. Podwale 30
50-950 Wrocław

sygn. akt. IV 2P 333/06

Powód: Waldemar Wietrzykowski, ul. Jabłeczna 38/1, 50-539 Wrocław

Pozwany: Urząd Miejski Wrocławia, pl. Nowy Targ 1/8, 50-141 Wrocław

Przedmiot sprawy: odszkodowanie z tytułu przeciwdziałania stosowaniu mobbingu w pracy oraz o powrót do pracy.

 

Pozew w ujęciu nowych faktów i dowodów, ujawnionych w tym postępowaniu sądowym, do których Pozwany się nie ustosunkował.

Na przesłane do Wysokiego Sądu moje pisma procesowe (pokazane w poniższej tabeli) nie otrzymałem od Pozwanego jeszcze odpowiedzi (na ani jedno pismo). Na odpowiedź na pierwsze dwa, czekam już przeszło miesiąc, a otrzymanie na nie odpowiedzi w tak późnym terminie jest już nieskuteczne. Podkreślam, że sam odpowiadałem Pozwanemu na jego pisma w bardzo krótkim terminie. 

LpOpisz dnia stronzałączni
ków
1 Pismo procesowe Powoda. Prośba o dostarczenie przez Pozwanego dodatkowych dokumentów (kopia CV, kopia świadectw pracy, kopia dyplomów ukończenia studiów, dotyczących pana Rafała Hanysa  oraz kopia płyty CD nagrań świadków przed komisją antymobbingową) 12.10.2006 20
2 Pismo procesowe Powoda. Ustosunkowanie się do spisanych przez Pozwanego zeznań świadków przed komisją antymobbingową z czerwca i lipca 2005 r. 23.10.2006 932
3 Pismo procesowe Powoda. Ustosunkowanie się do pisma z 15.09.2006 r. 31.10.2006 160
4 Pismo procesowe Powoda. Ustosunkowanie się do zarzutu nie dopełnienia formalności w Dziale Personalnym  05.11.2006 50
5 Pismo procesowe Powoda. Ustosunkowanie się do odmowy dostarczenia przez Pozwanego dodatkowych dokumentów określonych w piśmie z dnia 12.10.2006 r.
06.11.2006 42
6 Pismo procesowe Powoda. Dotyczy manipulacji, utajniania i świadczenia nieprawdy przez Pozwanego w postępowaniu sądowym.
08.11.2006 712
7 Pismo procesowe Powoda. Prośba o wyrok 09.11.2006 30

Nadmieniam, że nic mnie nie obchodzą trudności Pozwanego z doborem dla siebie właściwego Pełnomocnika (zmienia ich już 2 razy). 

Uważam, że celem postępowania sądowego jest dochodzenie do prawdy, a nie czekanie na uporanie się Pozwanego z trudnościami, wynikającymi z jego własnej organizacji w tym postępowaniu. W stosunku do swoich pracowników Pozwany stawia bardzo wysokie wymagania w tym zakresie. Jeżeli trudności te stają się przeszkodą w tym postępowaniu sądowym powinno się już ono dawno skończyć. Wnioskowałem to już trzy razy. Budzi to u mnie tylko niepokój, że to jest jedynie umyślne zachowanie Pozwanego, aby odsunąć jak najdalej niepomyślne dla siebie orzeczenie wyroku Sądu, na co wskazują nie podważone przez Pozwanego dowody i fakty, które przedłożyłem Sądowi. 

Dla mnie ten brak odpowiedzi (nie udzielony w rozsądnym czasie) jest niczym innym jak przyznanie się do winy i przyznaniem mi racji. Jest to stwierdzenie bezspor ne. Ponadto pisma Pozwanego do tej pory napisane, były w ogóle nieskuteczne.

Nie mniej jednak, dla zupełnej jasności, chciałbym jeszcze raz przedstawić Wysokiemu Sądowi mój pozew w ujęciu nowych faktów i dowodów ujawnionych w tym postępowaniu, do których Pozwany się zupełnie nie ustosunkował. 

Pracę w Urzędzie Miejskim Wrocławia rozpocząłem w 1998 roku po wygraniu konkursu ogłoszonego przed Urząd na pracę programisty systemów komputerowych. 

Po pięciu latach mojej pracy w Urzędzie Miejskim Wrocławia, wyrobiłem sobie dobrą opinię (nagroda Prezydenta Wrocławia, duży dorobek programistyczny).

W roku 2003 stanowisko Dyrektora Informatyki objął nowy dyrektor.

Po raz pierwszy w swojej karierze zawodowej, zacząłem zauważać, że podczas wykonywania moich obowiązków, zaczęto stosować wobec mnie niedopuszczalne praktyki. Pomimo nienagannej mojej pracy pokazywano mi niezadowolenie z tej pracy, wyznaczano terminy niemożliwe do wykonania, karano odbieraniem nagród, podwyżek i dodatków służbowych. Zastraszano mnie ciągłym mówieniem o niezadowoleniu dyrektora i mogących z tego wyniknąć dalszych konsekwencji Poniżano wyniki mojej pracy. Wręcz ośmieszano moją pracę, mówiąc, że siedzę, dłubię w komputerze i nic nie robię. Przy okazji nie przekazywano mi założeń do zleconych mi prac i nie interesowano się stopniem złożoności tych prac. Miałem wrażenie, iż raczej próbowano, abym nie zrobił powierzonych mi zadań. Występowało też wiele innych niepokojących rzeczy. Tempo moich prac programistycznych od razu wyraźnie spadło, a nawet były one wstrzymywane.

Starano się tym działaniem odebrać mi dobre imię w Urzędzie i wyrobić opinię pracownika nierzetelnego i nieterminowego. A że jestem bardzo wytrzymały na taką presję, stan ten trwał bardzo długo (kilka lat). 

Doprowadziło mnie to z biegiem czasu do eliminacji z zespołu pracowników. Mówiono mi, że moje prace nad komputerowym systemem rejestracji obiegu dokumentów nie wchodzą w zakres obowiązków Działu, w którym pracowałem, i z tego tytułu będę miał dalsze problemy, związane z zatrudnieniem mnie na Wydziale Informatyki. 

Ponadto, dokonywano ocenę mojej pracy, nie mając do tego ani odpowiedniej wiedzy, ani kwalifikacji, gdyż byłem jedynym specjalistą w całym Urzędzie Miejskim Wrocławia w dziedzinie systemu rejestracji obiegu dokumentów w Urzędzie. Od mojej osoby zależało sprawne funkcjonowanie całego Urzędu Miejskiego pod względem rejestracji pism przychodzących i wychodzących. Obsługiwałem użytkowników wszystkich sekretariatów biur i wydziałów Urzędu (we wszystkich jego budynkach), w tym biurze Prezydenta. Oprócz tego ode mnie zależała sprawna obsługa rejestracji listów pocztowych i kurierskich w Kancelarii Głównej Urzędu. Zajmowałem się też nadzorem rejestracji spraw radców prawnych. A wszystko administrowałem i programowałem jednoosobowo, bo nikt się na tym nie znał. Z drugiej strony, z niewiadomej mi przyczyny, ponosiłem niezrozumiałe mi konsekwencje w postaci najmniejszych dodatków i nagród. W pewnym okresie zupełnie pozbawiono mi tych dodatków. Mówiono mi też, że ze względu na to, iż prace, które wykonywałem, leżą poza zakresem obowiązków Działu, nic mi się nie należy. Terminy moich prac zaczęto mi ustalać bez wnikania w szczegóły techniczne postawionych mi zadań. 

W końcu zacząłem w sposób wyraźny reagować na te niedopuszczalne zachowania w stosunku do mnie.

Pierwszy raz o swoich problemach w pracy napisałem w dniu 14.02.2005 r. w arkuszu samooceny wchodzącego w skład arkuszy pozwalających na wykonywanie specjalnego programu realizowanego w Urzędzie Miejskim Wrocławia, tak zwanego programu zarządzania przez cele w procesie samooceny. Było to forum, gdzie można było się wypowiedzieć swobodnie na tematy swojej pracy, w sposób nie zależy od przełożonych.

Na pytanie zawarte w arkuszu (nr 22), cytuję: “Jakie problemy w Twoim otoczeniu utrudniają Ci realizację celów stałych i zmiennych?” napisałem, cytuję:

Najważniejszym problemem jest ciągła obawa o utrzymanie swojego stanowiska pracy wynikająca z przyczyn nie zawinionych przez pracownika. Obawy te prowadzą do stanu ciągłego stresu mającego istotny wpływ na efektywność i jakość wykonywanej pracy oraz utrzymanie prawidłowych warunków bezpieczeństwa i higieny pracy. Zmniejszają one szybkość regeneracji sił, prowadzą do stanu ciągłego zmęczenia i braku zadowolenia z wykonywanej pracy oraz są powodem wielu chorób, co źle wpływa na ogólne wyniki”. 

Sądziłem, że program zarządzania przez cele w procesie samooceny służy do polepszenia wydajności pracy i eliminacji zagrożeń i problemów w procesie pracy. 

Oczekiwałem, że może będzie jakiś oddźwięk na to co napisałem, lecz nie było żadnej reakcji ani zainteresowania. 

Następnym razem napisałem o swoim problemie w e-mailu do kierownika w dniu 16.05.2005 roku, cytuję: 

Ogólnie odczuwam silną presję na swoją osobę utrudniającą mi pracę, presję jakiej dotąd nie miałem, podczas kilkunastu lat swojej pracy, podczas której zrobiłem kilkadziesiąt programów komputerowych w kilku zakładach pracy, programów wysoko cenionych przez użytkowników.

Na ten e-mail również nie było reakcji. 

W dniu 17.05.2005 r. napisałem do Sekretarza Miasta skargę na dyrektora Wydziału Informatyki za złe traktowanie mnie na stanowisku pracy. Uważałem, że Sekretarz Miasta, będąc odpowiedzialnym za pracę Wydziału Informatyki, zlikwiduje lub choć załagodzi moje problemy w pracy. Przytaczam tu fragment z tej skargi: 

w związku z faktem, iż już od roku stosowana jest wobec mnie silna, uporczywa presja moich bezpośrednich przełożonych (narastająca w ostatnim czasie) nie jestem już w stanie wykonywać swojej pracy i zmuszony zostałem do przedstawienia Panu swojego problemu. Presja ta polega na ciągłym podkręcaniu tempa pracy oraz ustalaniu terminów niemożliwych do wykonania przy pracy programistycznej wymagającej skupienia, cierpliwości i spokoju. Przy tym ciągle okazywane jest mi niezadowolenie z mojej pracy”, 

oraz w innym miejscu

Pierwszy raz spotykam się też z wydawaniem rozkazów typu: zrób to, zabraniam ci, bez słowa proszę. Stale daje mi się do zrozumienia, że dyrektor jest niezadowolony z mojej pracy. Jestem testowany, sprawdzany, podejrzewany i karany finansowo”.

Dalej w skardze napisałem, cytuję:

Obecnie projektuję bardzo poważne zmiany w komputerowym systemie korespondencji wydziałów i biur Urzędu Miejskiego Wrocławia, do wprowadzenia, których zostałem poproszony pismem z Wydziału Organizacyjnego i Prawnego nr WOP.I.0719.29/04 z dnia 9 grudnia 2004 r. dotyczącym automatyzacji czynności ustalania wskaźników obsługi klienta (w związku z wprowadzaniem certyfikatu jakości ISO dla Urzędu Miejskiego Wrocławia). W piśmie tym poproszono o udział pracowników Wydziału Informatyki w czynnościach modyfikacyjnych systemu PismaSQL (komputerowy system rejestracji obiegu dokumentów dla wszystkich sekretariatów Urzędu Miejskiego Wrocławia i podjednostek, opracowany i wykonany przeze mnie). Prace te zarówno programistyczne, jak i zmiany w bazie danych są niezwykle trudne technicznie i wymagają dużej ostrożności i cierpliwości. Wprowadzone muszą być stopniowo i rozważnie, aby zapewnić ciągłość i sprawność pracy Urzędu. Nie ma tu miejsca na pomyłki lub złe rozwiązania. Prace programistyczne poprzedziłem opracowaniem szczegółów projektowych. Każde rozwiązanie musi być wielokrotnie przetestowane i zanalizowane, czy nie ma lepszego rozwiązania lub czy wybrane rozwiązanie jest zgodne z obranymi założeniami i nie ma ukrytych wad. To wpływa na późniejszą sprawność i niezawodność systemu

Doświadczenie przy wdrażaniu podobnych systemów nabyłem nie tylko w Urzędzie Miejskim, lecz i w poprzednich zakładach pracy. Obecnie prace te są bardzo ważne, gdyż opracowany system ma bardzo duże znaczenie dla Urzędu Miejskiego i oprócz obsługi obiegu korespondencji musi również obsługiwać decyzje administracyjne oraz wspomagać ocenę wyników organizacji. Jest priorytetowym zadaniem na usprawnienie pracy w Urzędzie. Wprowadzone zmiany nie mogą zakłócić dotychczasowej funkcjonalności systemu PismaSQL, w zakresie obsługi korespondencji, poczty i kurierów, lecz muszą poszerzać go o nowe funkcjonalności. 

Obecny system PismaSQL sprawdził się i pracuje do tej pory bez awarii. Każde pośpieszanie, wywieranie nacisku na tempo prac programistycznych staje się czynnikiem zakłócającym ich prawidłowość. Jest to praca koncepcyjna, twórcza wymagająca dużej wiedzy z zakresu programowania i obsługi bazy danych, wymagająca atmosfery spokoju, nie mająca swego odpowiednika do wzorowania się oraz potrzebująca ciągłego szukania najlepszych rozwiązań w literaturze fachowej, czy technologiach programistycznych, stosowanych przez liderów w tej dziedzinie”.

Powyższa skarga nie zmieniła również mojej sytuacji, a nawet spowodowała, że presja wywierana na moją osobę jeszcze bardziej się wzmogła, gdyż o mojej skardze został również powiadomiony Dyrektor Informatyki. 

W tej sytuacji nie wiedziałbym, co mam dalej począć, gdyby nie Zarządzenie nr 19/05 Prezydenta Wrocławia z dnia 02.05.2005 r. w sprawie polityki antymobbingowej dla Urzędu Miejskiego Wrocławia, z którego treścią, zapoznano wszystkich pracowników Urzędu. 
W zarządzeniu tym, w § 2 zostało napisane, cytuję: 

działania lub zachowania wypełniające definicję mobbingu, wskazaną w kodeksie pracy, nie będą w żaden sposób tolerowane przez pracodawcę”.

Nie znałem dokładnej definicji mobbingu (znałem to pojęcie w sposób intuicyjny), więc zajrzałem do kodeksu pracy i przeczytałem, co następuje: 

Art. 943 kp. Mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników”.

Jak wynika z powyższej przytoczonej definicji moje problemy były niczym innym jak mobbingiem wywieranym na moją osobę.

W § 3 pkt. 1 Zarządzenia Prezydenta nr 19.05 w sprawie polityki antymobbingowej było napisane, cytuję: 

Każdy z pracowników, który czuje się poddany mobbingowi, może za pośrednictwem Wydziału Personalnego wystąpić z pisemną skargą do pracodawcy w formie wskazanej w 3 pkt. 2.”.

Pomyślałem sobie, że paragraf ten dawał mi prawo złożyć skargę, jeżeli czułem, że byłem poddawany mobbingowi..

 

<  1  2  3  4  5  6  7  8  9 


 Zobacz też

Autorzy: Redakcja strony, tekst i rysunki czarno-białe: Waldemar Wietrzykowski, rysunki kolorowe: Roman Wietrzykowski - lat 12