Z życia wzięte

14.11.2006

Wrocław, POLAND

 Do strony głównej

Waldemar Wietrzykowski      kontakt © 2006  net3plus www.net3plus.polhost.pl

Doniesienie do Prokuratury (str 3)

 

Na początku 2006 r. nacisk na moją osobę przerósł wszelkie granice i w końcu nie wytrzymałem i w dniu 06.01.2006 r. złożyłem pismo z wypowiedzeniem umowy o pracę, manifestując, że się nie zgadzam na takie traktowanie. Nie chciałem się zwalniać z pracy. Jednak w żaden inny sposób nie mogłem zamanifestować brak mojej zgody na takie postępowanie w stosunku do mnie (wszystkie sposoby na przerwanie tego zawiodły). 

Jak się potem dowiedziałem (z ujawnionych zeznań świadków przed komisją antymobbingową) pan Rafał Hanys planował moje zwolnienie już w połowie 2005 r. i to nie tylko z Wydziału Informatyki, ale w ogóle z Urzędu. Dlatego dokument o moim wypowiedzeniu był dla dyrektora prezentem. Nie musiał już mnie zwalniać, lecz wystarczyło wszelkimi sposobami podtrzymywać to wypowiedzenie i w tym pomogła mu pani Wetulani Dyrektor Wydziału Personalnego (były członek komisji antymobbingowej).

W trakcie postępowania sądowego w sprawie kary upomnienia, zaczęła wychodzić na jaw cała prawda, że byłem niewinny (jeszcze przed ogłoszeniem wyroku Sądu). Postanowiłem wycofać wypowiedzenie umowy o pracę, bo znowu wróciły mi siły i nadzieja, że moja sprawa zakończy się pomyślnie i znowu będę miał normalne warunki do pracy.

W dniu 19.01.2006 r. napisałem podanie o wycofanie wypowiedzenia o następującej treści:

Zwracam się z uprzejmą prośbą o wycofanie mojego wypowiedzenia umowy o pracę z dnia 06.01.2006 r., ponieważ zmieniły się okoliczności, które wcześniej uniemożliwiały mi pracę.

Podanie poparł mój kierownik, dopisując następującą adnotacją, cytuję:

Popieram wycofanie wypowiedzenia, 19.01.06 ” i podpis.

W podaniu o wycofanie wypowiedzenia wyraźnie zaznaczyłem powód mojego wypowiedzenia - istniały okoliczności ,które uniemożliwiały mi pracę, oraz powód mojego wycofania wypowiedzenia – zmieniły się te okoliczności.

Kierownik popierał moje wycofanie wypowiedzenia, bo szkoda mu było pozbywać się jedynego fachowca, znającego się na systemie komputerowej rejestracji obiegu dokumentów w Urzędzie Miejskim Wrocławia i tworzeniu aplikacji w Windows.

Sam potwierdził moją przydatność przed komisją antymobbingową, cytuję:

Może być przydatny w moim dziale, w pisaniu aplikacji w systemie Windows, bo ja takich pracowników nie miałem, jest on właściwie jedynym pracownikiem u mnie w Dziale (Aplikacji), który zna tą technologię.” 

Długo też ze mną rozmawiał i namawiał, abym wycofał wypowiedzenie: “Masz żonę i dzieci, a praca to trochę grosza na życie” – mówił.

Pan Rafał Hanys, jak się tylko dowiedział o moim podaniu o wycofanie wypowiedzenia (poinformowała go o tym Pani Wetulani) od razu przystąpił do blokowania tego wniosku. W dniu 19.01 2006 r. w odpowiedzi na otrzymane od Pani Wetulani moje podanie o wycofanie wypowiedzenia, dopisał swoją opinię o następującej treści: 

Nie widzę uzasadnienia dla wycofania wniosku, ponieważ pracownik jest nierzetelny, nie wywiązuje się z nakładanych obowiązków, ma problemy komunikacyjne z przełożonymi i współpracownikami, a także jest źródłem demobilizacji w zespole”.

Skutkiem opinii dyrektora w dniu 28.01.2006 r. otrzymałem od Sekretarza Miasta pismo z dnia 23.01.2006 r, o następującej treści: 

Informuję, że oświadczenie woli z dnia 06.01.2006 r. (wypowiedzenie umowy o pracę), zostało przyjęte przez pracodawcę. Oświadczenie Pana zaś z dnia 19.01.2006 r. (moja prośba o wycofanie wypowiedzenia) dla swej skuteczności wymaga zgody pracodawcy, której w tym przypadku pracodawca odmawia. W załączeniu karta urlopowa na okres od 01.02.2006 r. do 09.03.2006 r. na 27 dni urlopu wypoczynkowego.”, 

czyli udało się panu Hanysowi zablokować mój wniosek o wycofanie wypowiedzenia. Inaczej mówiąc zostałem usunięty z pracy z powodu negatywnej opinii dyrektora.

W miesiąc później tj. 27.02.2006 r., o czym już pisałem w niniejszym piśmie, Sąd orzeczeniem wyroku oddalił zarzut nierzetelności i nieterminowości w pracy, a oskarżające mnie wnioski Komisji, wobec tego wyroku, stały się bezprzedmiotowe.

Z związku z wygraną sprawą Sądową w dniu, tj. 27.02.2006 r. napisałem prośbę do Pana Prezydenta o przywrócenie do pracy. Zacytuję fragment w tego pisma:

Zwracam się z uprzejmą prośbą do Pana Prezydenta o przywrócenie mnie do pracy w Urzędzie Miejskim Wrocławia

Wypowiedzenie umowy o pracę na stanowisku specjalisty w Wydziale Informatyki podjąłem w stanie wyłączającym świadome podjęcie decyzji. Stan ten spowodowany był doprowadzeniem mnie do skrajnej wytrzymałości, trwającym prawie rok upokarzaniem, karaniem, krytykowaniem mojej pracy i obarczaniem winą za nie popełnione przewinienia w procesie realizacji zleconych prac

W dniu 06.10.2005 r. otrzymałem karę upomnienia z wpisaniem do akt za rzekome przewinienia.

Ponieważ czułem ogromną krzywdę takim potraktowaniem wobec mojej osoby zwróciłem się do Sądu Pracy o rozstrzygnięcie merytorycznej zasadności udzielonej mi kary.

W wyniku procesu sądowego trwającego od listopada 2005 r. Sąd wyrokiem z dnia 27.02.2006 r. po zapoznaniu się z licznymi dokumentami dowodowymi i zeznaniami świadków, uchylił upomnienie, jako nie zasadne i pozbawione wszelkich podstaw do zarzucanej mi winy

Sąd stwierdził też, w uzasadnieniu wyroku przy jego ogłaszaniu, że odrzuca wszystkie oskarżenia dotyczące mojej osoby i wyraził słowa podziwu oraz uznania dla ogromu pracy, jaki włożyłem przy realizacji programu do obsługi rejestracji korespondencji dla Urzędu Miejskiego Wrocławia.

W świetle powyższego ustały przyczyny mojego upokorzenia, karania, a tym samym ustał wpływ powyższego na możliwość swobodnego i świadomego podejmowania decyzji w procesie świadczenia pracy.

Ponadto do mojego podania o wycofanie wypowiedzenia pod akceptacją kierownika, została dołączona negatywna opinia mojego dyrektora, który zarazem świadczył o mojej winie w rozprawie sądowej”. 

Moja prośba do Pana Prezydenta krążyła między sekretariatami, aż ostatecznie w dniu 03.03.2006 r. trafiła. do Wydziału Personalnego, a stamtąd do pana Rafała Hanysa dyrektora Informatyki z dołączoną, następującą prośbą pani dyrektor Wydziału Personalnego, cytuję: 

Proszę o pilne ustosunkowanie się do podania Pana Waldemara Wietrzykowskiego z dnia 27.02.2006 r. o przywrócenie do pracy. W załączeniu przesyłam kopię tego podania (mojej prośby do Prezydenta)”.

Pan Hanys znowu zaczął blokować mój powrót do pracy . W swojej odpowiedzi do pani Wetulani, w dnia 07.03.06 r. napisał, cytuję:

W odpowiedzi na pismo, podtrzymuję moją wcześniejszą opinię na temat tego pracownika w zakresie realizacji przez niego obowiązków pracowniczych. Uważam, że przyjęcie pracownika po złożeniu wypowiedzenia jest nieuzasadnione i niekorzystne dla pracy zespołu, zwłaszcza w kontekście jego wcześniejszej postawy i wywiązywania się z nałożonych obowiązków”. 

Tym razem opinia dyrektora była niezgodna z wyrokiem Sądu z dnia 27.02.2006 r., ale tym się nie przejmowano. W ogóle nie zwracano uwagi, że było jakieś orzeczenie wyroku Sądu w mojej sprawie, uniewinniające mnie od nierzetelności i nieterminowości..

Na podstawie tej niezgodnej z wyrokiem Sadu opinii Pana Hanysa, Pani Dyrektor Wydziału Personalnego Anna Wetulani napisała w dniu 15.03.06 do Sekretarza Miasta prośbę o następującej treści, cytuję: 

Proszę o podjęcie decyzji w przedmiocie wyrażenia zgody na cofnięcie uprzednio złożonego oświadczenia woli przez Waldemara Wietrzykowskiego, w związku ze stanowiskiem zajętym w tej sprawie przez Pana Rafała Hanysa Dyrektora Wydziału Informatyki. W załączeniu przekazuję całość sprawy”, 

a na dole umieściła adnotację o następującej treści: 

Przygotować odpowiedź, że podtrzymujemy wcześniejsze stanowisko w tej sprawie”.

Taktyka postępowania pani Wetulani i pana Hanysa w związku z blokowaniem mojego powrotu była ciągle ta sama. Można ją przestawić następująco: 

-  Pani Wetulani informuje pana Hanysa, że w Wydziale Personalnym pojawiło się pismo dotyczące mojego powrotu, 
-  Pan Hanys pisze negatywną opinię o mnie i przesyła do pani Wetulani, 
-  Pani Wetulani przesyła wniosek do Sekretarza Miasta, że nie można zgodzić się na mój powrót ze względu na negatywną opinię Pana Hanysa,.

Taki sposób blokowania wystąpił w następujących przypadkach:

- mojego podania o wycofanie wypowiedzenia
- mojej prośby do Prezydenta Wrocławia o powrót do pracy w związku z wygraną sprawą sądową.
- mojego zatrudnienia w Wydziale Bezpieczeństwa

Co łączyło Pana Hanysa z Panią Wetulani.? Pani Wetulani była przewodniczącą Komisji Antymobbingowej, a Pan Hanys stroną w postępowaniu tej Komisji. Łączyła je też taka sama ocena mojej osoby:

Wszystkie oceny były sprzeczne z orzeczeniem wyroku Sądu z 27.02.2006 r. Jak z tego wynika moje usunięcie z pracy było niezgodne z tym wyrokiem. Pisałem o tym do Prezydenta Wrocławia w mojej prośbie z 27.02.2006 r., ale bezskutecznie.

W dniu 29.03.2006 r. wróciło pismo z prośbą skierowaną do Sekretarza Miasta, ale bez podjęcia stanowiska Sekretarza Miasta w tej sprawie.

Jak wynika z dokumentów znajdujących się w aktach sądowych, dalszą inicjatywę przejęła Pani Wetulani W dniu 30.03.06, do tego pisma dopisała własnoręcznie adnotację, cytuję:

W uzgodnieniu z Sekretarzem Miasta i do podpisu Sekretarza Miasta podtrzymuję swoje stanowisko w sprawie wyrażonej z dn. 23.01.05 znak WPR... (pismo Sekretarza Miasta o usunięciu mnie z pracy). Jednocześnie informuję, że rozwiązanie stosunku pracy nastąpi z dniem 30.04.06. W załączeniu karta obiegowa”. 

Taka była odpowiedź Pani Wetulani na moją prośbę do Pana Prezydenta w sprawie mojego powrotu do pracy. 

W dniu 04.04.2006 r. ,podczas mojego zwolnienia lekarskiego, mój syn odebrał od kuriera urzędowego pismo Sekretarza Miasta z dnia 30.03.2006 r., które przeczytał mój Tato, zasłabł i w tym samym dniu zmarł w szpitalu na zawał serca. Pismo to zostało napisane na podstawie adnotacji Pani Wetulani w sprawie mojego powrotu. Cytuję fragment tego pisma::

W odpowiedzi na Pana podanie datowanie 27.02.2006 r. w sprawie przywrócenia do pracy informuję, że podtrzymuję swoje stanowisko w sprawie wyrażone w piśmie z dnia 23.01.2006 r. Jednocześnie informuję, że działał Pan niezgodnie z przepisami opuszczając w dniu 27.03.2006 r. stanowisko pracy w Wydziale Informatyki i przenosząc się samowolnie do Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Do dnia upływu okresu wypowiedzenia umowy o pracę, ma Pan obowiązek pozostawać do dyspozycji Dyrektora Wydziału Informatyki.”. 

Chciałbym tutaj wyjaśnić, dlaczego pismo z 30.03.2006 r. tak podziałało na mojego Tatę. Otóż mój Tato i cała nasza rodzina, żyliśmy ustawicznie niesprawiedliwością, jaka mnie dotykała w Urzędzie, pomimo pozytywnych efektów mojej pracy. Jak tylko otrzymałem propozycję przejścia do nowego Wydziału, poczuliśmy dużą ulgę, po pierwsze, że nie zostanę usunięty z pracy, a po drugie, że w końcu się uwolniłem od mojego prześladowcy. Z faktu, iż Wydział Bezpieczeństwa należy do Departamentu Prezydenta, sądziłem, że jest to wysłuchanie mojej prośby przez Pana Prezydenta. Serce Taty nie wytrzymało tak dużego zawodu, kiedy po przeczytaniu tego pisma, dowiedział się, iż wszystko powróciło do stanu poprzedniego i poprzednich zmartwień, a ja, jak niewolnik na postronku, zostałem znowu odprowadzony do dyspozycji pana Hanysa. Ponadto zostałem niewinnie posądzony, że opuściłem samowolnie swoje stanowisko pracy, a w istocie była to prowokacja. 

Później w swojej notatce Pani Wetulani napisała, cytuję: 

Wymienione w skardze osoby nie czują się w żadnym stopniu winne śmierci ojca Waldemara Wietrzykowskiego. Nie widzimy tez żadnych podstaw do przeprosin”.

Dziesięć dni po otrzymaniu tego pisma tj. w dniu 10.04.2004 r., pani Wetulani napisała do mnie pismo, znak pisma WPR.I.1111-471/06, z następującym wyjaśnieniem, cytuję:

Odpowiedzią na moją prośbę do Pana Prezydenta o przyjęcie do pracy z dnia 27.02.2006 r. jest doręczone mi do domu pismo znak pisma WPR.I1111-436/06 o rozwiązaniu stosunku pracy z dniem 30.04.2006 r. 

Dalej Pani Wetulani napisała, cytuję: 

Kara upomnienia została anulowania wyrokiem Sądu [sygnatura akt IV 2P 1875/05 z dnia 27.02.2006 r.]. Usunięcie jej z akt osobowych nastąpi po ich zwrocie z Sądu Pracy.

W sprawie niesłusznie odebranych mi dodatkach służbowych i nagrodach za niezgodne z wyrokiem Sądu posądzenie mnie przez Pana Hanysa o nieterminowość w pracy napisała, cytuję:

Ponadto informuję, iż zarówno dodatki służbowe jak i nagrody mają charakter wyłącznie uznaniowy i nie podlegają jakimkolwiek roszczeniom pracowniczym”.

W końcowym zdaniu Pani Wetulani napisała, cytuję: 

Jednocześnie proszę o kontakt z Wydziałem Personalnym [najlepiej osobisty] po zakończeniu obecnie trwającej nieobecności z tytułu L-4.”. 

nic nie podając, czego ten kontakt na dotyczyć. Ponadto, po skończeniu zwolnienia lekarskiego, stosunek pracy od kilku dni był rozwiązany i nikt już wtedy nie chciał ze mną rozmawiać. 

Nie widzę zatem tutaj jakiejś dobrej woli ze strony Wydziału Personalnego w załatwieniu mojej sprawy, o czym pisał do mnie Prezydent Wrocławia. Ponadto pani Wetulani razem z panem Hanysem starali się usunąć mnie z pracy, o czym napisałem już wcześniej.

Rozwiązanie stosunku pracy z Urzędem nastąpiło, jak jeszcze byłem na zwolnieniu lekarskim. I nikt się nie przejmował, że mam niepracującą żonę i troje dzieci na utrzymaniu. 

W dniu 12.05.2006 r. złożyłem do Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia Wydział IV Pracy pozew o odszkodowanie z tytułu nie przeciwdziałania mobbingu w pracy oraz o powrót do tej pracy, z której w podstępny sposób zostałem usunięty.

 

<  1  2  3  4  5  6  7  8  9


Zobacz też

Autorzy: Redakcja strony, tekst i rysunki czarno-białe: Waldemar Wietrzykowski, rysunki kolorowe: Roman Wietrzykowski - lat 12