
O tym jak pana Rafała Hanysa oceniają inni świadczy następujący dowód:
Dowód 9
Z zeznań pana Piotra Okulowskiego przed komisją antymobbingową z 06.07.05 r.
:
Strona 85:
„Jeśli chodzi z kolei o pana Hanysa, on ma wybitnie osobowościowe, bo ja od niego (...), jest chamskim człowiekiem, ma takie zagrywki, że tak powiem niezbyt przyjemne, niezbyt dyplomatyczne. No i mało
ma (...) Były takie sytuacje, że kolega mu tłumaczy coś, a on w połowie zdania wstaje i wychodzi, w ogóle nie wiadomo czemu?”
znaki (...) zostały umieszczone
przez Pozwanego, przy przekładzie zeznań świadków na tekst
Strona 87:
„Monika Białko: A czy może pan coś powiedzieć na temat dyrektora Hanysa i tego, jak on traktuje pana Wietrzykowskiego, albo swoich pracowników. Czy mógł pan to zaobserwować?
Piotr Okulowski: Generalnie to był, jakby to powiedzieć dyktator. Tak to ujmę. Właśnie takie zachowania typu,
że wychodzi w trakcie rozmowy, albo - proszę to skończyć, proszę tamto, nie dyskutować.”
Strona 88:
„Ja mam jakieś ciche wrażenie, że pan dyrektor Hanys, też ma jakieś swoje, on tam kolejno chce wprowadzić program do obiegu dokumentów. Albo on to sam blokuje, nie wiem, ciężko mi się wypowiedzieć, nie mam pojęcia, tylko się mogę domyśleć. Mam wrażenie, że to pan dyrektor Hanys, też jakiś opór wprowadza”
Strona 88:
„To znaczy konflikt? Ja wiem? To raczej jest tak, że pan Hanys ma jakieś swoje interesy, a pan Wietrzykowski, to znaczy, myśmy przyszli do pana Hanysa, że coś tam chcemy i oddelegował pana Wietrzykowskiego do nas. Ale tak generalnie, nie wiem zostawił go samego. Tak jakby, nie było między nimi kontaktu. I zostawił go. My próbujemy współpracować z panem Wietrzykowskim i panem Hanysem
jak z grupą, a to są jakby dwie różne planety.”
|
Z zeznań pana Ireneusza Białobrzeskiego przed komisją antymobbingową z 24.05.05 r.
:
Strona 19:
„Po tych zmianach organizacyjnych było tak, że było szereg pracowników, którzy przez pana dyrektora Hanysa nie byli, że tak powiem ulokowani w strukturze”
Strona 24:
„To był dwutygodniowy termin. To znaczy to był termin wyznaczony przez pana Hanysa. Nie był to mój termin, ja długo dyskutowałem z panem Hanysem, ale ostatecznie stanęło na tym, że tak ma być” – dotyczy to terminu wykonania przeze mnie od początku programu do obsługi kancelarii głównej Urzędu, który nie
zrobił w sposób właściwy inny pracownik, a robił go przeszło
rok.
Strona 27:
„Generalnie rzecz biorąc, była wcześniej być może sytuacja, w której wziął udział pan Wietrzykowski w jakimś pokazie systemu (projekt informacji przestrzennej) i ocenił go bardzo negatywnie. I wtedy też nie ukrywam, że swoją opinię wyraziłem, że według mnie to może też zaskutkować jakąś negatywną docelową sytuacją jego w Wydziale”(Negatywnie oceniłem, jako specjalista, program, który chciał zakupić z zewnątrz pan Rafał Hanys, ponieważ miał wiele braków)
Strona 36:
„bo była zmiana, pracownicy byli zwalniani, przenoszeni, nie odbyło się to całkiem bez jakiś problemów”
|
Z zeznań pani Ireny Pietrzyk przed komisją antymobbingową z 28.06.05 r.
:
Strona 57:
„Anna Wetulani: A czy odbywają się spotkania dyrektora z pracownikami, albo kierownika z pracownikami raz na jakiś
czas.
Irena Pitrzyk: Taką drogą pośrednią. Dyrektor Hanys zorganizował spotkanie raz, natomiast spotkanie z kierownikiem po prostu nie było takich spotkań.
Nie było regularnych spotkań.”
Strona 58:
„Anna Wetulani: Nie ma czegoś takiego, że zlecany jest jakiś projekt do opracowania i wszyscy pracownicy wiedzą, że taki projekt jest u was opracowywany? Każdy indywidualnie otrzymuje swoje zadanie.
Tak?
Irena Pietrzyk: Tak.”
Strona 59:
„Jak była ta afera z tymi listami naszego dyrektora ze zwolnieniami ludzi. Każdy się tam już od razu na tej liście widział. Każdy sobie wyobrażał (...). No on
też między innymi, tak jak zresztą my wszyscy, był oburzony na tą listę.”
|
Z zeznań pana Krzysztofa Złocha przed komisją antymobbingową z 28.06.05 r.
:
Strona 65:
„Dyrektor Hanys ma jakiś swój pomysł, to jest jakiś program do obiegu dokumentów, który te sprawy według niego załatwi i którą to aplikację chce kupić, a Pan Wietrzykowski napisał program dużo większy niż myśmy zamawiali”
|
Z zeznań pana Jacka Kiliana przed komisją antymobbingową z 04.07.05 r.
:
Strona 77.
„Mieczysława Drużbicka: W jaki sposób dyrektor egzekwuje w Wydziale Informatyki terminowość wykonywania zadań?
Jacek Kilian: Mówi, na kiedy ma coś być zrobione i domaga się, żeby było zrobione w
terminie.Monika Białko: A jak nie jest? Jacek Kilian:
A jak nie jest to ochrzania.”
Strona 77.
„Monika Białko: Czy w takim razie często odczuwacie Panowie presję czasu przy waszych pracach ze strony
dyrektora? Jacek Kilian:
Ja odczuwam zdecydowanie presję czasu. Nie zawsze jest to presja ze strony dyrektora, ale tak, odczuwam presję czasu.”
Strona 78:
„Monika Białko: Czy na spotkaniach z kierownikami były podnoszone te kwestie, że „mamy dużo zadań i czasami musimy poświęcić swój wolny czas na zrobienie pewnych
rzeczy? Jacek Kilian: Ja nie pamiętam na forum takich rozmów, że poświęcamy swój prywatny czas. Zresztą, to by chyba dyrektora nie zdziwiło.Monika Białko:
Czyli dyrektor wie o tym? Jacek Kilian: Ja myślę, że chyba wie i to go nie dziwi. Jest taki założony model pracy”
Strona 81:
„Monika Białko: Współpraca z panem dyrektorem jest: bardzo dobra, dobra,
poprawna? Jacek Kilian: Taka, między poprawna a dobra.”
Strona 81:
„Monika Białko: Czy można wymienić problemy dotyczące współpracy z dyrektorem, w ogóle problem dotyczący pracy w tej chwili? Jacek Kilian:
Jest to jeden element, presja czasu i ilość zadań do zrealizowania. W ramach całego wydziału. Siłami dwóch osób to nie jestem w stanie tego zrobić?
Monika Białko: Czyli jest to raczej kwestia organizacji pracy. W sensie ludzie, zadania, czas,
itd. Jacek Kilian: Tak.”
|
O tym jak mnie oceniają inni świadczy następujący dowód:
Dowód 10:
Z zeznań pana Ireneusza Białobrzeskiego przed komisją antymobbingową z 24.06.05 r.
:
Strona 36:
„Monika Białko: Jeszcze a propos Kancelarii, jest bardzo dużo pochwał,
prawda? Ireneusz Białobrzeski: I ok., ja chwaliłem, bo rzeczywiście była bardzo trudna sytuacja, i to co zrobił pan Wietrzykowski i nie powiem, nakład pracy był bardzo duży, serce było w tą pracę włożone, opinie użytkowników były bardzo dobre i ja się tym cieszę, wtedy dostał nagrodę, roczną, na koniec grudnia.”
|
Z zeznań pani Agnieszki Maćko przed komisją antymobbingową z 27.06.05 r.
:
Strona 48:
„Ja nie mogę narzekać, naprawdę. Pan Wietrzykowski wszystkie te rzeczy, które miał wykonać, wykonał w naprawdę niesamowitym tempie.”
Strona 48:
„Patrząc i porównując tę pracę, i te wszystkie założenia, które otrzymał Pan Kus, a to, co zrobił Pan Wietrzykowski, to jest praca kolosalna, naprawdę, ja nie mogę, nie mam żadnych zastrzeżeń i co do wdrożenia i co do współpracy ze mną i z pozostałymi pracownikami kancelarii.”
Strona 48:
„Był na każde zawołanie pracowników kancelarii.”
Strona 48:
„To nie są programy łatwe. On potrafił tak dostosować program, jak wymagały od niego zarówno Pani Aleks, jak i Pani Mierzejewska, jak i potem Pani Piasecka i Pani Majoran, osoby, które pracują bezpośrednio przy programach wysyłkowych i programach dla doręczycieli.”
Strona 48:
„Porównując prace pana Kusa i pana Wietrzykowskiego,
niebo a ziemia. Pan Kus był wiecznie obrażony, wiecznie miał pretensję do nas, że my mamy pretensję, że program jest nie zrobimy”
Strona 48:
„To co zrobił Pan Wietrzykowski dla kancelarii naprawdę ogrom pracy i dzięki niemu to wszystko teraz funkcjonuje.”
Strona 48:
„Ja muszę powiedzieć, że ja pracowałam na tym programie (PismaSQL) od samego początku, widzę ewaluację, która jest w tym programie zrobiona. Naprawdę, bardzo fajna rzecz, bardzo fajnie przedstawiona. Pan Wietrzykowski, ja bym go nazwała pasjonatem, tego co robi, on po prostu tym programem żyje i naprawdę pokazał nam kawał dobrej roboty.”
Strona 48:
„Na tę prezentację był bardzo dobrze przygotowany.”
Strona 50:
„Anna Wetulani: Nie miała Pani problemów, żeby się porozumieć z p.
Wietrzykowskim? Agnieszka Maćko: Nie, nie, on jest pasjonatem, on po prostu, nie wiem, jemu, jak się powie, nawet widzę w sekretariacie Sekretarza, cokolwiek się Małgosi dzieje, to on
momentalnie, albo dzwoni, albo przychodzi, naprawdę jest, taki w to zaangażowany.”
|
Z zeznań pani Biany Smolarkiewicz przed komisją antymobbingową z 27.06.05 r.
:
Strona 52:
„Oczywiście był na każde nasze wezwanie. A jeżeli chodzi o moją współpracę, naszej kancelarii z panem Wietrzykowskim, to naprawdę, nie mamy nic mu do zarzucenia. I właściwie, co chciałyśmy, to pan Wietrzykowski był na nasze życzenie. Jak nie mógł, to mówił, dzisiaj nie da rady, ale np. jutro, czy pojutrze to robił. I robił naprawdę. Po prostu nie mam naprawdę nic panu Wietrzykowskiemu do zarzucenia. Program działa, jeśli mam jakieś zmiany, to on w każdej chwili jest.”
Strona 53:
„Tak już prywatnie, to pan Waldek jest pozytywnie zakręcony, to jest człowiek, który tymi cyframi i programami żyje i, może to komuś przeszkadzać, ale dla mnie to jest bardzo pozytywne. Potrafi mówić godzinami na ten temat, co on tam zrobił, jak to zrobił i że takie opcje zrobić.”
Strona 55:
„Anna Wetulani: Na tle współpracy wcześniejszej ,Pan Kus – Pani, Pan Wietrzykowski – Pani, może pani powiedzieć, która układała się
lepiej? Biana Smolarkiewicz: Merytorycznie przede wszystkim pan Wietrzykowski na plus, pan Marek minus.”
Strona 55:
„Właściwie ciągle pan Marek nie miał czasu, ciągle miał się czymś zajmować, coś mu tam nie wychodziło, ciągle jakąś książkę czytał, bo coś mu tam nie wychodziło.Tu po prostu, pan Waldek siadł i zrobił.”
Strona 55:
„Merytorycznie z panem Waldkiem naprawdę nie miałam żadnych problemów.”
Strona 55:
„Naprawdę w porównaniu z panem Markiem, pan Wietrzykowski, to jest w ogóle dla nas bardzo dobrze merytorycznie przygotowany człowiek.”
Strona 55:
„Nie widać może tego po nim, ale bardzo pozytywnie odbieram jego pracę.”
Strona 55:
„Anna Wetulani: Program jest
dobry? Biana Smolarkiewicz: Tak, tak. Anna Wetulani:
Spełnia wasze wymagania? Biana Smolarkiewicz: Spełnia nasze wymagania.”
Strona 56:
„Mieczysława Drużbicka: Ważne, że zadowoleni jesteście i w miarę było w terminie, nie mówię tu o tym dwutygodniowym terminie.”
|
Z zeznań pana Krzysztofa Złocha przed komisją antymobbingową z 28.06.05 r.
:
Strona 66:
„Anna Wetulani: Czy pan Wietrzykowski byłby w stanie ten program robić?.
Krzysztof Złoch: Oczywiście, ten program jest już napisany, tylko, że z powodu konfliktu między dyrektorem a nim nie jest nam przekazywany, tylko on go cały czas wzbogaca. A my chcemy 1/10
tego. Anna Wetulani: Ale wzbogaca sam z siebie?
Krzysztof Złoch: Tak, sam z siebie, żeby zrobić program do obiegu dokumentów.”
Strona 66:
„Program Pana Wietrzykowskiego jest to bardzo dobry program. Nie trzeba będzie szkolić pracowników z wyjątkiem kilku Wydziałów.”
Strona 67:
„Anna Wetulani: Czyli rozumiem, że są trzy warianty w tej sprawie. Pan Wietrzykowski nie daje tego dodatkowego
segmentu.. Krzysztof Złoch: Nie, dodał, dodał. Dodał to, co trzeba, wszystko jest ok., tylko nie oddaje nam go, bo chce nam dać całość, my całości nie
chcemy...”
|
Z zeznań pani Barbary Szydłowskiej przed komisją antymobbingową z 04.07.05 r.
:
Strona 84:
„Miałam z Panem Wietrzykowskim do czynienia przy realizacji innego programu kurier i panie były bardzo zadowolone mając na uwadze, że poprzedni informatyk pracował bardzo długo bez efektów. A tutaj Pan Waldek bardzo szybko znalazł rozwiązanie, z którego byliśmy zadowoleni po półtorarocznym nieefektywnym działaniu innego informatyka.”
|
Z zeznań pana Piotra Okulowskiego przed komisją antymobbingową z 06.07.05 r.
:
Strona 85:
„Pan Wietrzykowski jest według mnie dobrym informatykiem, nawet bardzo dobrym”
Strona 88:
„Ja uważam, że on jest bardzo dobrym informatykiem, programistą, i jak nam ten program przedstawił w wersji prawie ostatecznej, to jest, że tak powiem fajna rzecz.”
|
O niedopuszczalnym działaniu Komisji Antymobbingowa świadczy następujący dowód:
Dowód 11
Z zeznań pana Rafała Hanysa przed komisją antymobbingową z 24.06.05 r.
:
Strona 41:
„Mieczysława Drużbicka: To jest ważne do ustalenia, żebyśmy później miały argumenty do odparcia (...)”.
Strona 42:
„Rafał Hanys: Ale on na dzień dzisiejszy nie wykonał tego co miał . Co ja mu mogę zlecić? Mogę mu zlecić takie prace, co do których jest mi obojętne, kiedy ta praca zostanie
wykonana. Mieczysława Drużbicka: Ale dla takich to nie ma miejsca w naszym Urzędzie. (słowa wypowiedziane przez przewodniczącą Zakładowych
Związków Solidarnośc”) Rafał Hanys: No właśnie, to co ja mam z nim zrobić?
Strona 45:
„Mieczysława Drużbicka: Pana Irka znam już 10 lat i to jest wyjątkowo spokojny człowiek i jego oskarżać o mobbing to jest po prostu śmiech.
Rafał Hanys: Zgadza się.”
Strona 46:
„Monika Białko: I teraz chyba trzeba odczekać, jeżeli Pan ma rzeczywiście taki pomysł, żeby go zwolnić na to, jak zostanie zakończona ta sprawa.” (porady psychologa, jak usunąć Wietrzykowskiego z
pracy)
Strona 46:
„Monika Białko: Ustalimy jakiś termin na dokonanie zmian i wtedy się jeszcze spotkamy tylko raz, jeżeli nie będzie możliwości zmian, to wtedy Pan będzie miał tu wolną rękę.” (porady
psychologa, jak załatwić sprawę z Wietrzykowskim)
|
< 1
2 3 4
Zobacz też
|