Z życia wzięte

21.07.2006

Wrocław, POLAND

 Do strony głównej

Waldemar Wietrzykowski      kontakt © 2006  net3plus www.net3plus.polhost.pl

Mobbing w pracy. Pismo procesowe 1 str 4

 

15. W sprawie zaistnienia różnicy zdań (reperkusje) pomiędzy prowadzącym szkolenie ZPC Panem Piotrem Klagiem, a Pozwanym , w zakresie wypełnienia przeze mnie arkuszy samooceny ZPC e-mail z dnia 15-03-2005 r., który Pozwany dostarczył do swojej odpowiedzi, trzeba powiedzieć, że Pozwany próbował zdewaluować moją pracę (jak o tym pisałem w pozwie, a dostarczony e-mail przez Pozwanego dobitnie na to wskazuje), w postaci wytknięcia pewnego elementu tej pracy (nieistotnego dla ogromu pracy, jaki włożyłem w sporządzenie ZPC), jak i sposobu określenia wskaźników osiągnięcia celów. Pan Klag wyraźnie pisze, że po konsultacjach z kolegami z firmy, mentorem z Wydziału Personalnego UM, doszli do wniosku, że cele moje i wskaźniki określone zostały prawidłowo!!!. Dalej ciągnie swą myśl, że jedynie u mnie wymagają modyfikacji (.) i w tym miejscu (jak wynika z treści e-maila) kończy swą myśl kropką. W dalszej treści e-mail Pan Klag cytuje uwagi z mojego wstępu do ZPC, jakie tylko ja w całym UMW miałem (nie było potrzeby poprzedzania Arkuszy Samooceny wstępem) pokazujące, że wskaźniki realizacji celów (w szablonie arkuszy samooceny była kolumna na ich wstawienie) nie zostały sprecyzowane (to moja własna uwaga ze wstępu), a własne ich ustalanie (reguły określania wskaźników oraz ich pomiaru) uznałem za mało wiarygodne i niecelowe – [dowód]: zał. nr 1 do pozwu w pozycji „Wstęp”. Dalej. Pan Klag twierdzi, że akceptacja mojej interpretacji wskaźników w arkuszu samooceny ZPC, zależy wyłącznie od niego cytuję „Jeżeli Pan, jako przełożony mu je zaakceptuje, również nie można mieć uwag”, koniec cytatu. Tymczasem kierownik mi ich nie zaakceptował i przez co odrzucił całą moją tygodniową pracę. Akceptowalnymi wskaźnikami realizacji celów dla niego były (zostały zaczerpnięte z 10 kartkowego ZPC Pani Ireny Pietrzyk. Dla porównania moje ZPC zawierało 56 stron):: terminowe ustalenie składów, terminowe dostarczanie zawiadomień, możliwość wypłaty diet, pełna obsada i możliwość pracy OKW, uzyskanie sprawozdania). Podał je na wzór i kazał dostosować swoje wskaźniki. Pan Marek Kulpiński to zrobił i jemu kierownik ZPC zatwierdził. Ja nie mogłem przyjąć takich wskaźników, ponieważ, jak nas uczono na szkoleniach, powinny być mierzalne, a te nie były. Następnie kierownik twierdził, że powodem odrzucenia mojego ZPC było odrzucenie moich wskaźników przez Pana Piotra Klaga. Jak wynika z załączonego przez Pozwanego dokumentu, tylko od kierownika zależało, czy przyjąć wskaźniki, czy nie i przez to, czy odrzucić całe ZPC czy nie. W dalszej części swojego e-mail Pan Piotr wręcz pisze, [dowód]: cytuję „Jeżeli Pan Waldemar przekona Pana, że taka wersja powinna być ostateczna, proszę to podpisać i opatrzyć pieczątką”, koniec cytatu. Tymczasem mój kierownik nawet nie chciał ze mną dyskutować tylko kazał poprawić moje ZPC według dostarczonego przez siebie schematu oznaczającego, zupełne zubożenie całej mojej pracy (mam dowody i jeżeli ten wątek byłby ważny dla biegu sprawy mogę przedłożyć Sądowi). Na marginesie chciałem powiedzieć, iż mój kolega Pan Marek Kulpiński (z mojego pokoju), wzorujący się początkowo na mojej pracy, po otrzymaniu podobnego schematu poprawy ZPC od kierownika, dostosował się do tego zmieniając całkowicie swoje ZPC, które w tej nowej formie zostało przez kierownika zatwierdzone. Nie była to jednak już jego samowolna praca, a w świetle zasad samooceny (jaką podawali nam na szkoleniu), mijało to się z celem przeprowadzania ZPC w UMW. Pod koniec swojego e-maila Pan Klag napisał cytuję „ostatnią rzeczą, którą można by mu zarzucić jest niepoważne, bądź lekceważące podejście do ZPC”, koniec cytatu. Zdanie to sugeruje, jak również temat e-maila „. Reperkusje”, że UMW wywierał nacisk na niezależnego eksperta w postaci Pana Piotra Klaga, aby uznał moje ZPC za niepoważne i lekceważące podejście do ZPC. Nie wiem, co ubodło Pozwanego w tym moim ZPC. Może problemy, jakie poruszyłem w pkt. 22 Arkusza Samooceny (obawa o swoje stanowisko pracy)? Może to, że w celu zmiennym nr 9 arkusza samooceny napisałem, że brałem udział w dwóch konkursach na stanowiska dyrektorów wydziałów Urzędu Miejskiego Wrocławia ogłoszonych przez Prezydenta Wrocławia, na co mam stosowne dowody, które mogę przedstawić teraz Sądowi, jeżeli będzie taka potrzeba postępowania? Może to, że we wskaźnikach osiągnięcia celu w arkuszach celów zmiennych oznaczonych przeze mnie u dołu jako „własna inicjatywa” napisałem „Brak zainteresowania projektem”. Może to, że jako jedyny wypełniłem wszystkie arkusze w wyznaczonym terminie. Może to, że włożyłem w moje ZPC zbyt dużo pracy i narosło do dużych rozmiarów. Może to, że jako jedyny w UMW na końcu ZPC dołączyłem dziennik wykonanych przeze mnie prac w roku 2005 na rzecz UMW (roku,. w którym byłem posądzony we wnioskach Komisji Antymobbingowej, że jestem nieterminowy i występuje u mnie brak organizacji na stanowisku pracy. Roku, w którym byłem przez dyr., Rafała Hanysa karany obniżką płacy w postaci odebrania nagród i dodatków. Roku . w którym zostałem ukarany karą upomnienia przez dyr. Rafała Hanysa. Roku , w którym Sekretarz Miasta na spotkaniu w WIN mówił, że tak w zasadzie, to nic nie mam do roboty tylko administrowanie programem PismaSQL. I wymieniać jeszcze mógłbym długo). Może to, że do ZPC dołączyłem Rejestr prac programistycznych dotyczących programu PismaSQL za rok 2005 (Wysoki Sąd może sprawdzić, czy tak było w istocie po dołączonym ZPC do pozwu). I po tym wszystkim kierownik miałby zatwierdzić moje ZPC? Może moje ZPC było lepsze od kierownika i dyrektora. Dyrektorzy i kierownicy, też byli zobowiązani do zrobienia swojego ZPC, które potem miało posłużyć do wyciągnięcia wskazówek, dotyczących ewentualnych przeszeregowań i przesunięć w ramach UMW). Po pochwaleniu mojego ZPC i przed dyrektorem Rafałem Hanysem Pan Piotr Klag zabrał od wszystkich ZPC i zaniósł pokazać Sekretarzowi Miasta. Pozwany twierdzi, iż prowadzący szkolenie, w sposób ogólny pochwalił pracowników – nie wymieniając żadnego z imienia i nazwiska. Tymczasem sam Pozwany dostarczył [dowód]: dokument (e-mail Pana Piotra Klaga), w którym Pan Piotr Klag pisze, cytuję „Nadal oceniam prace Pana Wietrzykowskiego bardzo pozytywnie, jeśli chodzi o nakład włożonej pracy, czasu oraz formę (wygląd , zabindowanie itd.)”, oraz „proszę przekazać ode mnie Panu Waldemarowi, że mimo pewnej różnicy w naszej interpretacji nadal jestem pod wrażeniem jego podejścia. Jest to dotąd jedyna osoba w całym Urzędzie Miejskim, która zabindowała arkusze”. Ostatnie zdanie sugeruje, że wystąpiła pewna różnica zdań między Panem Klagiem i kierownikiem, i mimo tego Pan Klag jest nadal pod wrażeniem. Słowo „nadal” oznacza, że już wcześniej docenił i pochwalił moją pracę. Na koniec Pan Klag pisze, cytuję „Proszę zastanowić się, kiedy mógłby Pan odebrać arkusze od Pana Wietrzykowskiego i podpisać pozostałe”, czyli sugeruje podpisanie wszystkich arkuszy. 

16. [dowód]: Dalej Pozwany pisze, że Dyr. Hanys w trakcie szkolenia ZPC nie negował pochwały kierowanej do mnie, ponieważ brak było podstaw do wyróżnienia powoda przez prowadzącego, a w dołączonym e-mailu Pana Piotra Klaga chwali mnie z imienia i nazwiska i świadomie wyróżnia wśród pozostałych pracowników. Dlaczego nie zapamiętał innych nazwisk? Ponadto z e-maila wynika, że między Panem Piotrem Klagiem a Ireneuszem Białobrzeskim były różnice, co do interpretacji „oddolnych inicjatyw przez pracowników”. Dodaję, że słowa wypowiedziane w tym e-mailu przez Pana Piotra Klaga o moim ZPC zostały napisane „po spokojnych i sumiennym przeanalizowaniu arkusza Pana Waldemara”, przez Pana Piotra. Pragnę jeszcze podkreślić, że skoro Pan Piotr pisał e-mail o godz. 21:31, to wskazuje to na to, że musiał być pełen emocji, wynikłych z odmiennego oceniania mojego ZPC przez Pana Klaga i dyr. Rafała Hanysa „to się jeszcze okaże”. Czyli Pozwany zaprzecza swoim dowodom.

17. Z kolei Pozwany w dalszej części odpowiedzi zaprzecza, że miałem zlecane zadania z terminami niemożliwymi do wykonania i że miałem, wskutek tego, odbierany dodatek za pracę. [dowód]: Jest to nieprawda. Świadczą o tym dowody w postaci ustosunkowania się Rafała Hanysa i Ireneusza Białobrzeskiego do mojego odwołania od decyzji udzielenia kary upomnienia. W swoim ustosunkowaniu Rafał Hanys pisze, cytuję „wcześniejsze środki dyscyplinujące tj. obniżanie dodatku premiowego oraz jego odebranie...”, natomiast Ireneusz Białobrzeski pisze, cytuję „Zmniejszenie dodatku służbowego przyznawanego Panu Wietrzykowskiemu zaczęło się w miesiącu kwietniu: z 250 PLN do 100 PLN; w maju ze 100 PLN do 50 PLN, od czerwca – brak dodatku.”. Innym dowodem jest [dowód]: załącznik nr 55 do Pozwu (wynagrodzenie za rok 2005 r), z którym Pozwany się nie zapoznał. 

18. Pozwany pisze dalej, że od lutego do października 2005 r. nie zlecano mi żadnych nowych zadań. Miałem bowiem w tym czasie jakoby dokonywać serwisu programu PismaSQL. polegającego na ewidencji dokumentów otrzymanych i wysłanych przez Pozwanego w ramach ISO. Odpisuję Pozwanemu, że wobec powyższego, w ogóle się nie orientuje na pracy, jaką wykonywałem w UMW oraz myli pojęcie serwisu z ewidencją. Pozwany nie zaglądnął do [dowód]: załącznika nr 51 „Dziennik wykonanych prac w roku 2005 dla UMW” i do [dowód]: załącznika nr 52 „Rejestru prac programistycznych dotyczących programu PismaSQL za rok 2005” zawartych w pozwie, gdzie występuje wiele prac, jakimi byłem w tym okresie obciążony. Pan Hanys uważał, że nic nie robię, bo wszystkie prace wskazane w tych załącznikach to dla niego serwis w postaci ewidencji. 

19. Z dalszej wypowiedzi Pozwanego wynika, że nie zastosował się on do prawomocnego wyroku Sądu z 27 lutego 2006 r. ([dowód]: zał. 41) i zastosować się nadal nie chce. W sposób niemal notoryczny powtarza zarzuty, jakie zawarł w karze upomnienia ([dowód]: zał. 33 pozwu), a Komisja Antymobbingowa mu wtóruje. Pozwany powtarza w swojej odpowiedzi twierdzenia, jakoby one mały miejsce, które w procesie postępowania sądowego Sąd odrzucił. Dodatkowo uważa, że te zarzuty, oddalone przez Sąd, są nadal dowodami na odrzucenie mojego pozwu. 

20. Zastanawiam się, jak pozwany mógł mi udzielić kary upomnienia, skoro nawet teraz w najmniejszym stopniu nie orientuje się, o co tu naprawdę chodzi. Jak pisze, że chciałem „udostępnieniem haseł dostępu do programu PismaSQL” walczyć o dodatek, [dowód]: to powiem, że program PismaSQL haseł dostępu nie miał i nadal nie ma dla zapewnienia większej wygody użytkowników. 

21. Jak Pozwany zaczyna poruszać temat moich terminów (np. w odpowiedzi, cytuję „mógłby wykonać w terminie dwóch miesięcy”), to niech najpierw zajrzy na [dowód]: załącznik nr 33 do pozwu a następnie na [dowód]: załącznik nr 41 do pozwu i da sobie spokój.

22. Pozwany w dalszej części odpowiedzi stwierdza, cytuję „Zauważyć bowiem należy, iż powodowi począwszy od zatrudnienia u pozwanego w sposób stały wypłacany był zarówno dodatek stażowy, dodatek służbowy, jak i nagrody uznaniowe. Jest to twierdzenie błędne, ponieważ w okresie 06.2005 do 10.2005 dodatek służbowy wynosił 0. Dowodem jest [dowód]: załącznik 55 (za rok 2005) do pozwu, oraz fragmenty pism ustosunkowania się do mojego odwołania od udzielonej kary upomnienia dyr. Rafała Hanysa i Ireneusza Białobrzeskiego, które dwukrotnie już cytowałem.

23. W sprawie kontroli przeprowadzonej przez Sekretarza Miasta Wrocławia wszczętej na mój wniosek podtrzymuję twierdzenie, iż było jak napisałem w pozwie. Nie przedłożenie dowodów w odpowiedzi, ale powołanie się na przesłuchania Sekretarza Miasta i zeznania Rafała Hanysa wobec Pozwanego, nie ma znaczenia dowodowego na oddalenie mojego oświadczenia.

24. Podtrzymuję swoje twierdzenie, że powołanie w skład komisji psychologa (reprezentującego ten zawód w komisji), było utrudnieniem nie tylko dla mnie, ale też dla innych zgłaszających problem mobbingu. W UMW. Natomiast powoływanie się na to, że Zarządzenie Prezydenta Wrocławia z dnia 23.06.2005 [dowód]: (zał. nr 7) takie wymaganie stawiało, jest błędne, ponieważ nic o psychologu w nim nie zostało napisane. Sam fakt, że Pani Białko jest psychologiem nie uprawiało jej na mocy Zarządzenia, do występowania w tej roli.

25. [dowód]: Jeżeli chodzi o Komisję Antymobbingową to po pierwsze pani Anna Wetulani – Misiewicz (przewodnicząca komisji antymobbingowej) i pan dyr. Rafał Hanys (pozwany w postępowaniu wewnątrz zakładowym o stosowanie mobbingu) pracują w Departamencie Obsługi i Administracji, na którego czele stoi Sekretarz Miasta. Po drugie członkowie komisji antymobbingowej nie były osobami kompetentnymi, skoro tak mizerny ,nie uwiarygodniony moim podpisem, protokół przesłuchania Wysokiemu Sądowi przedkłada. Stwierdzam , że nie ja byłem przesłuchiwany, lecz magnetofon, który nie ma wartości dowodowej. Co do wnikliwego, rzetelnego i obiektywnego postępowania wyjaśniającego tej Komisji to muszę stwierdzić, że ominęło to postępowanie mój dość spory zbiór materiałów dowodowych, dostarczonych do Komisji (pisma i e-maile) i dlatego, wnioski komisji były sprzeczne z prawomocnym wyrokiem Sądu z 27.02.2006 r. (o uchylenie nałożonej na mnie kary upomnienia). Komisja odrzucając moje zarzuty, jakie postawiłem przełożonym, przysłużyła się do dalszej, nie krępowanej decyzjami Komisji, eskalacji mobbingu, aż do utraty mojego stanowiska pracy. Skutkiem swego postępowania doprowadziła do niniejszego postępowania sądowego i naraziła samego Pozwanego na skutki prawne tego zaniedbania. Natomiast dalsze powoływanie się na wnioski Komisji Antymobbingowej, szkalującej moją osobę, świadczy również o tym, że nie tylko Pozwany ma mnie za nic, ale i Wysoki Sąd, nie chcąc się dostosować do ogłoszonego przez Sąd wyroku z 27.02.2006 r. już prawie sprzed pół roku. W przypadku zaś prawidłowego postępowania, naprawdę kompetentnej Komisji Antymobbingowej, wystarczyło zrobić kilka, nie ujmujących powagi Departamentu Obsługi i Administracji ruchów, a „wtedy byłby i wilk syty i owca” cała i wszystko by się skończyło w ciągu jednego dnia, a tak się ciągnie już przeszło rok. 

26. W kwestii wdrożenia programu SQL pragnę pouczyć Pozwanego, [dowód]: że SQL jest nazwą języka zapytań do bazy danych od słów angielskich (Structured Query Language), który został opracowany w latach siedemdziesiątych przez firmę IBM, a którego nie wdrażałem do stosowania we wszystkich sekretariatach, bo by Sekretarki od razu zrezygnowały z pracy. Dowód: strona internetowa http://pl.wikipedia.org/wiki/SQL

27. Odnosząc się do mojego złożenia wypowiedzenia z pracy z dnia 06.01.2005 r. ([dowód]: zał. 38 do pozwu) , pragnę przypomnieć Pozwanemu, że już kilka dni później tj. w dniu 19.01.2006 r. wniosłem do swojego kierownika, a następnie do Wydziału Personalnego moje wycofanie wypowiedzenia umowy o pracę ([dowód]: zał.39 do pozwu)..

28. Decyzję swoją zmieniłem po zeznaniach świadka Rafała Hanysa Dyrektora Wydziału Informatyki Urzędu Miejskiego Wrocławia na rozprawie sądowej w dniu 16.01.2006 r. Wtedy był przesłuchiwany przez Przewodniczącą Rozprawy: Sędzia Pani Aneta Talaga. Zeznał wówczas, co następuje, cytuję: „Na spotkaniu dowiedziałem się, że termin nie został dotrzymany. Padały różne argumenty i z jednej i drugiej strony. Wydział, który miał otrzymać ten system, próbował przerzucić całą odpowiedzialność na powoda. Ja powiedziałem, że nie interesuje mnie to, na tym etapie. „, koniec cytatu. Wypowiedz tą zapisała protokolantka na komputerze w dniu 16.01.2006 r. Akta sprawy - sygn. akt. IV 2P 1875/05. Można to sprawdzić. Jeżeli Pozwany podaje jako dowód zeznania świadka Rafała Hanysa, jakie złożył przed Pozwanym to jest najlepszy dowód, że kłamie. Kłamał też, jak zeznawał Pozwanemu, że mi nigdy nie odbierał dodatku służbowego. Na tej podstawie można powiedzieć, że jego zeznania są niewiarygodne i odrzucić jako pozbawione jakiejkolwiek wartości dowodowej. Przypominam, że Pozwany w swej odpowiedzi, w wielu miejscach się powołuje na zeznanie Rafała Hanysa. 

29. Pozwany oskarżył mnie, że w dniu 27.03.2006 r. samowolnie opuściłem swoje stanowisko pracy. A po co to miałbym uczynić? Czy ot tak, bez jakiejkolwiek przyczyny? Czy dyr. Stanisław Kosiarczyk nie dzwonił przypadkiem do mnie wcześniej i nie proponował mi pracy w swoim wydziale.? Jeżeli to była tylko moja samowolna decyzja, jak mi zarzuca Pozwany, to oznacza, że podjąłem ją bez jakiegokolwiek wpływu na siebie np. dyr. Kosiarczyka. To dlaczego, pytam się Pozwanego, zostałem ujęty na liście obecności w Sekretariacie Biura Bezpieczeństwa? [dowód]: (zał. 8).

30. Dlaczego to Pan Sekretarz przyjął moje oświadczenie wypowiedzenia pracy, a nie Pan dyrektor? Wynika stąd wniosek, że jeżeli pismo Pana Sekretarza ([dowód]: zał. 40 do pozwu) nie było skuteczne to nadal jestem pracownikiem Wydziału Informatyki..

Dostarczone dowody przez Pozwanego jeszcze bardziej obciążyły go winą, toteż wnioskuję o nie przyjęcie odpowiedzi Pozwanego i zakończenie postępowania z orzeczeniem wyroku , jak na początku.

Waldemar Wietrzykowski

Załączniki:

1. Zamówienie publiczne w trybie przetargu nieograniczonego na opracowanie systemu elektronicznego obiegu dokumentów w UMW.

2. Wydruk z Rejestru Korespondencji UMW dotyczący starań Pana Bogdana Grzyba o powrót do pracy zwolnionego z UMW w kwietniu 2004

3. Artykuł Pana Edwarda Leszczyńskiego „Komputeryzacja biurokracji”, który został opublikowany w kwietniu 2004 w miesięczniku „Opcja na Prawo” nr 4/28 

4. Moje propozycje współpracy z Wydziałami UMW (po zwolnieniu)

5. Kopia pierwszej strony Regulaminu Organizacyjnego Wydziału Informatyki

6. Kopia e-mail Pana Piotra Klaga do Ireneusza Białobrzeskiego z 15.03.2005

7. Zarządzenie Prezydenta Wrocławia nr 19/05 z 2 maja 2005 r. w sprawie polityki antymobbingowej w UMW.

8. Kopia listy obecności za miesiąc marzec 2006 Wydziału Bezpieczeństwa.

 

<  1  2  3  4


Zobacz też

Autorzy: Redakcja strony, tekst i rysunki czarno-białe: Waldemar Wietrzykowski, rysunki kolorowe: Roman Wietrzykowski - lat 12