Wrocław, dnia, 19.08.2008 r.
Pan Prezes
Sądu Okręgowego we Wrocławiu
ul. Sądowa 1
50-950 Wrocław
Powód:
Waldemar Wietrzykowski
ul. Jabłeczna 38/1
50-539 WROCŁAW
Pozwany:
Urząd Miejski Wrocławia
Pl. Nowy Targ 1/8
50-141 WROCŁAW
Przedmiot sprawy
o przywrócenie do pracy i odszkodowanie
sygn. akt: VII Pa 186 / 07 (dotyczy sprawy: IV 2P 333/06)
Prośba o udzielenie informacji
Zwracam się z zapytaniem do Sądu o wyjaśnienie, dlaczego nie byłem informowany przez Sąd o toku postępowania od dnia 09.10.2007 r. skoro w pismach z dnia 05.06.2007 oraz z dnia 17.07.2007 prosiłem Sąd o przyznanie mi pełnomocnika z urzędu tylko w celu przygotowania mi wniosku o kasację (według potrzeby zachowania wymogów formalnych) i w takim sensie uznawałem rolę Pełnomocnika w tej sprawie, a nie jako mojego reprezentanta w dalszym postępowaniu Sądowym, a zarazem nowego adresata pism z Sądu w mojej sprawie.
Oświadczam, że upoważniłem tą osobę, zgodnie z wyrażoną w pismach do Sądu moją wolą, do przygotowania wniosku kasacyjnego, a nie do reprezentowania mnie w dalszym postępowaniu sądowym.
Przejęcie mojej sprawy przez tą osobę spowodowało odsunięcie mnie od sprawy, nie informowanie mnie, a tym samym niemożliwość właściwego reagowania na postępowanie procesowe i na braki formalne pism procesowych.
Przez tą osobę zostałem mylnie poinformowany, że wniosek o kasację został przez nią przygotowany, a następnie przesłany do Sądu Najwyższego i w ciągu miej więcej trzech miesięcy miałem oczekiwać orzeczenia Sądu Najwyższego w tej sprawie.
Osoba ta nie poinformowała mnie, że reprezentuje mnie w dalszym postępowaniu sądowym, ani że jest nowym adresatem pism Sądowych. Nie zapewniła mnie też, że będzie mnie informowała o aktualnym toku postępowania w celu konsultacji i wspólnego podejmowania decyzji w kluczowych momentach sprawy. Od tej osoby nie otrzymywałem żadnej informacji, oprócz tego, że wniosek o kasację został przygotowany i wysłany oraz że postanowiono, aby uwzględnić kasację.
Zaniepokojony brakiem jakiejkolwiek informacji (już od dłuższego czasu), poszedłem w dniu 14.08.2008 r. do kancelarii Sądu i uzyskałem mylną informację, że wniosek o kasację został wysłany do Wysokiego Sądu w dniu 25.02.2008 r, orzeczenie od tego wniosku wróciło z Sądu Najwyższego i trafiło do Sądu Okręgowego w dniu 16.05.2008 r., a następnie zostało przekazane do Sądu Rejonowego w dniu 07.07.2008 r. Nie podano, jaki był wynik orzeczenia.
W tym samym dniu poszedłem również do kancelarii Sądu Rejonowego w celu wglądu do akt sprawy. Powiedziano mi, że akta nie są jeszcze przygotowane do wglądu i poradzono, abym napisał prośbę o odpis wyroków wszystkich instancji, co też uczyniłem, choć nie zapewniało to wyjaśnienia całej sprawy. Na moje zapytanie, dlaczego nie byłem informowany o biegu sprawy, otrzymałem informację, że widocznie była informowana inna osoba, chociażby ta, która przygotowywała mi wniosek o kasację. Zadzwoniłem do tej osoby. Otrzymałem informację, że z tego co ona wie, polecono uwzględnić kasację, lecz nie zna więcej szczegółów, ponieważ nie otrzymała żadnej informacji z Sądu.
Zwracam się również z zapytaniem, dlaczego miałem trudności z wglądem do akt sprawy w Sądzie Rejonowym, gdzie wręcz mi sugerowano, że nic się już nie da zrobić w tej sprawie, lecz nie wtajemniczając w istotę rzeczy i nie udostępniając mi akta sprawy. Po usilnych naleganiach udało mi się w końcu zajrzeć do akt sprawy (akta sprawy leżały na półce tuż obok, a nie były jeszcze niedostępne). Z akt sprawy dowiedziałem się, że zamiast postępowania kasacyjnego, odbywało się postępowanie w sprawie niedopełnienia braku formalnego przez osobę, wyznaczoną mi do sporządzenia wniosku kasacyjnego. Z tego tytułu wysłane było do Sądu Najwyższego zażalenie, a nie wniosek o kasację. Wszystko odbywało się poza moją wiedzą.
Nie mogę sobie wprost wyobrazić, aby radca prawny wyznaczony z urzędu specjalnie do przygotowania wniosku o kasację, nie uiścił opłaty od tego wniosku w wysokości 30 zł. Czyżby taki brak formalny uniemożliwiał dalszą sprawę prowadzoną od 2006 r. z ilością zgromadzonych dokumentów w sprawie liczoną na kilka tysięcy stron (wiele spraw niewyjaśnionych). Nie wiem, kto ma wiedzieć o takim braku formalnym, jak nie profesjonalista i to specjalnie wyznaczony mi z urzędu.
Pozostaje jeszcze pytanie, dlaczego Sąd nie wezwał radcę prawnego (przygotowującego wniosek o kasację) do usunięcia braku formalnego w postaci opłaty od wniosku w wysokości 30 zł w terminie 7 dni, tylko odrzucił wniosek o kasację.
Praktyka pokazuje, że w kancelarii Sądu nie chcą przyjąć zażalenia bez opatrzenia do znaczkami opłaty sądowej. Jeżeli opłata nie zostaje z jakiś przyczyn uiszczona to strona dostaje wezwanie do usunięcia braku formalnego i taką opłatę może jeszcze dokonać w ciągu 7 dni.
Nie miałem żadnego wpływu na wybór radcy prawnego, ani też na jego działania w mojej sprawie. Jest to osoba mi nie znana, zwodziła mnie, kłamała, a jej zadaniem było tylko przygotować mi wniosek o kasację wyroku, ponieważ sam tego uczynić nie mogłem z powodów formalnych. Nie poczuwam się do ponoszenia skutków prawnych tak nieodpowiedzialnego zachowania tej osoby, która została mi wyznaczona do pomocy w przygotowaniu wniosku kasacyjnego. W dodatku osoba ta nie dbała o skutki prawne nieodebranych w terminie pism Sądowych, które były do niej wysyłanie z Sądu (do tej pory w aktach sprawy znajduje się nieodebrana przesyłka z czerwca 2008). Nie przestrzegała obowiązujących lub nałożonych terminów tłumacząc się w sposób niezwykle naiwny, na przykład: “że wieczorem w wigilię poczta była nieczynna” – w aktach sprawy. Wszystkie jej działania poza faktem przygotowania wniosku kasacyjnego odbywały się poza moją wiedzą.
Wnoszę o przywrócenie prawidłowego biegu sprawy i przedsięwzięcie środków naprawiających moją szkodę, dla dobra dochodzenia do obiektywnego osądu całej sprawy.
Reasumując wyznaczony mi Radca Prawny z urzędu nie wykonał powierzonego mu zadania, a ponadto, nie działał w moim interesie lecz strony Pozwanej. Swoim postępowaniem skutecznie uniemożliwił wysłanie wniosku o kasację wyroku do Sądu Najwyższego. Nie informował mnie o toku sprawy i mylnie zwodził, że wszystko jest w porządku i żebym spokojnie czekał na odpowiedź Wysokiego Sądu, skutecznie blokując jakąkolwiek reakcję z mojej strony. Wszystko odbywało się poza moimi plecami na szkodę postępowania strony Powoda.
Niniejszym wnoszę także o podjęcie stosownych decyzji w powyżej sprawie.
Waldemar Wietrzykowski
<
1
2
3
4
5
Zobacz też