Z życia wzięte

30.11.2003

Wrocław, POLAND

 Do strony głównej

 

Waldemar Wietrzykowski      kontakt © 2003  net3plus www.net3plus.polhost.pl

Księga człowieka

 

 Doskonalenie ducha

Wyrabianie siły wewnętrznej ducha poprzez sprężanie się, koncentrowanie w duchu. Duch wyższości w stanie integracji jest spokojny, ale dumny, przeciwstawiający wszystko względem siebie, jako dumny przerost wartości. W stanie integracji duch jest dumny ale nie spotęgowany w swojej integracji. Naszym zadaniem w doskonaleniu ducha jest, aby duch był także spotęgowany w uwadze na sobie, wyższy w swoim zcentralizowaniu niż jakakolwiek inna rzecz wewnętrzna np. ból, zmęczenie, myśl.

Siła ducha musi być tak duża aby integracja jego podtrzymywała nasz organizm w razie utraty naszej kontroli nad nim. W razie potrzeby ta zintegrowana energia ducha będzie naszą obroną. Wyćwiczenie koncentracji napięcia duchowego. Aby energia włożona w siłę, potęgę integrację, siłę wiązania z nami, głębokości korzeni wpuszczanych w nasze ciało była naszą siłą.

Dojść do granicy upadku by dopiero powstać i zacząć wszystko jakby na nowo dzięki sile ducha w ciągu kolejnej przemiany. To przejście pozwoli nam siła ducha, która przenika przez każdą granicę, staje się potęgą większą niż nasze ciało.

Potęga ducha jest tym, by mieć żądze, emocje, pragnienia wysoko rozwinięte w sobie i umieć nie dać się rządzić nimi oraz umieć powstrzymać je w ryzach.

Nie jest mocny ten, kto umie zachowywać równowagę wewnętrzną, bez rozbudzonych emocji, czy zdolności do wysokiego ich przeżywania.

Nie jest mocny ten, kto umie rozbudzić w sobie wysokie żądze, najwyższy stopień pobudzenia, lecz nie potrafi się im oprzeć i postępując według ich głosu wybiera nieracjonalne postępowanie, kosztem takiego postępowania, jaki wybrałby, gdyby owe żądze nie były w nim rozbudzone.

Postępowanie wbrew rozsądkowi, a w zgodzie z emocją jest naszym sposobem rozładowywania tej emocji. Ergo, najwyższy stopień pobudzenia nigdy nie uzyskamy wtenczas.

Na granicy żądzy, a niemożności jej zrealizowania, lub samo powstrzymywania jej realizacji gromadzi się duży ładunek tej emocji i to tym większy im żądza będzie potęgowana, a jej nie realizacja powstrzymywania.

Ta potęga duchowa świadczy o dojrzałości duchowej. Z takiej granicy bez zbierania i powstrzymywania odpływu generuje silny ładunek oddziaływania zdalnego na inne jednostki, które to wyczuć mogą, jaki ładunek jest zgromadzony w jednostce generującej.

Nie dać się prowadzić żądzom i emocjom. Nie tłumić też ich. Zdolność do dużego ich gromadzenia staje się siłą życiową organizmu, potrafiącą przezwyciężyć wielkie przeciwności. Jest jak pojemność płuc, które przy treningu mają tendencję do zwiększania się. Nieraz myślimy, że w danej chwili nasza żądza uzyskała w nas maksimum i że nie potrafimy sobie z takim ładunkiem poradzić i gotowi jesteśmy do rozładowania go. Jeżeli rozładujemy, czyli nie poradzimy sobie z nim, ta granica pozostanie dla nas nieprzebytą, pozostaniemy w tej dziedzinie po prostu ograniczeni.

Trzeba umieć dawać sobie radę z naszymi żądzami, tak jak umieć dawać sobie radę z cierpieniem. Trzeba być zdolnym do rozbudzania w sobie wysokich żądz i emocji, lecz umieć dawać sobie z nimi radę, nie dać się, aby zaczęły panować nad naszymi poczynaniami.

Trzeba umieć trzymać w ryzach te ogniste konie i nie dać by nas poniosły. Nasz duch musi być potężniejszy od nich.

Osiągnięcie nowego stosunku - pragnąć, a powstrzymanie się samowolne od spełnienia tego pragnienia, kosztem stosunku - pragnąć, a niemożność spełnienia pragnienia.

Mieć upragniony owoc, a nie zjeść go jest rzeczą godną, jeżeli ma ona być dowodem siły lub słabości ducha, lecz może ona być też dowodem wręcz innej rzeczy albo naszej mądrości albo naszej głupoty. Jeżeli nie zjedzenie kierowane jest względami wyższymi niż samo zjedzenie dowodzi to o mądrości jak i sile naszego ducha.

Nie jest dobry ten, kto umie zwyciężać cierpienia, nie potrafi zwyciężyć swych namiętności. Umieć zwyciężyć cierpienie, jak i umieć zwyciężyć swoją namiętność oznacza wyjść z samozatracenia oraz nie sprzedanie siebie tym dwom siłom.

Aby mogło wystąpić przekazywanie ducha nastroju i emocji, ten nastrój i emocja musi naprawdę istnieć w duszy i ciele wysyłającego. Można udawać mimiką i zachowaniem, lecz wówczas wnętrze jest puste i zimne, a także wnętrze jest bardziej skłonne do pochłaniania lub izolacji niż wydawania. Po drugie, przy udawaniu zachodzi niedopasowanie - działanie suche, strategicznie intelektualne, a więc oparte na kontroli siebie i partnera i wyszukiwaniu aktualnego postępowania. Przy przekazywaniu nastrojowo emocjonalnym, energia zgromadzona w ustroju, po znalezieniu się w środowisku zimniejszym ma tendencje do ulatywania, ochładzania aktualnego temperamentu. Jednak przed ulatywaniem natychmiastowym zabezpiecza ją opór środowiska, który może być mniejszy lub większy.

  1  2  3  4  5

Autorzy: Redakcja strony, tekst i rysunki czarno-białe: Waldemar Wietrzykowski, rysunki kolorowe: Roman Wietrzykowski - lat 12