Z życia wzięte

19.11.2003

Wrocław, POLAND

 Do strony głównej

 

Waldemar Wietrzykowski      kontakt © 2003  net3plus www.net3plus.polhost.pl

Księga człowieka

 

Stany świadomości

W nas samych istnieją siły naszego bycia oraz siły energetyczne, które dają sens naszemu życiu, wymuszają potrzebę naszego istnienia i działania w świecie. Są to siły, które panują nad nami, a my jesteśmy obiektem, czymś podrzędnym, cząstką czegoś większego. Musimy płynąć wraz z tą całością, w której mamy ściśle określone miejsce, pozycję, znaczenie. Istnieje świat zewnętrzny. Istnieje transpozycja tego świata w naszym poznaniu jego. Pomimo, że jest to nasze subiektywne widzenie, jest w pewnym sensie odpowiednikiem tego.To co istnieje w nas samych, w większości ma związek ze światem zewnętrznym. Jednak istnieje coś, co leży poza światem, poza naszym doświadczeniem wziętym ze świata zewnętrznego. To coś to nasze Ego (ja). Nie ma swojego odpowiednika w świecie zewnętrznym. Istnieje samo jako pewien odczuwany przez nas stan, pewien poziom naszej świadomości, identyfikacji siebie, zjednoczenia ze swoim uczuciem istnienia.

Dzięki temu poziomowi świadomości można uzyskać zjednoczenie, utożsamienie ze stanami najwyższej świadomości, zjednoczenie ze światem najwyższego wymiaru, utożsamienie z kimś innym w sobie. Przykłady takich utożsamień można odnaleźć w codziennym życiu. Utożsamienie z bohaterem książki czy oglądanego filmu, utożsamienie z naszym ideałem zachowania jaki odnaleźliśmy w kimś innym.  Zaczynamy podświadomie postępować jak ten ktoś i naraz ze zdziwieniem spostrzegamy to podobieństwo. Utożsamiamy się z aktualnym samopoczuciem, a to samopoczucie wywołane jest przez pogodę lub aktualną ocenę przez nas sensu naszego działania i potrzeby tego działania. Utożsamienie pozwala aktorowi wcielić się w różne postacie bohaterów scen teatrów lub filmów. Pewien stopień utożsamienia zauważamy u każdego. Jest to utożsamienie ze sobą, ale ze sobą o specyficznym nastawieniu do życia. Możemy być nastawieni do świata agresywnie lub pozytywnie, nastawieni na przyjmowanie lub branie, na odpychanie lub przyciąganie, itp. Nieraz mówimy sobie "Ja mu pokażę. Od teraz będę się tak zachowywał w stosunku do niego". Jest to nasza identyfikacja z wypracowanym zachowaniem jakie posiadamy w zanadrzu.

Należy pamiętać, że dla człowieka są dostępne różne stany świadomości i to w danej chwili. Wszystko zależy od niego. Nieraz za mocno utożsamiamy się z jednym stanem świadomości, sądząc, że my i ten stan to jedno. Wystarczy odrobinę woli i ćwiczeń, aby w każdej chwili zmienić stan świadomości na inny, to znaczy, zdać sobie sprawę, że dla nas dostępne są różne stany świadomości, ale musimy nauczyć się je wybierać.

Każdemu człowiekowi dostępna jest wrodzona zdolność i to bez ćwiczenia ani zdawania sobie z tego sprawy, pozwalająca na zmianę stanu świadomości pod wpływem bodźców zewnętrznych. Informacja zewnętrzna może w nas wywołać gwałtowną zmianę stanu świadomości. Ta informacja może być odebrana poprzez wzrok, słuch, dotyk, skojarzenie faktów czy inne odczucie. Dzięki tej zdolności uganiamy się za stanami świadomości wywoływanymi na podstawie bodźców zewnętrznych i to stanami najbardziej przyjemnymi dla nas. Ale informacje zewnętrzne oprócz przyjemnych stanów wywołują również stany nieprzyjemne. Bez wiedzy, że możemy stany świadomości zmieniać jesteśmy zdatni tylko na łaskę lub niełaskę tego co jest poza naszym Ego. Dotyczy to szczególnie ludzi żyjących zgodnie z nowoczesną cywilizacją. Pogoń za pieniądzem, za władzą, za przyjemnościami, a to wszystko po to, aby ciągle stymulować w sobie najwięcej przyjemnych stanów, konsumować życie. Ta pogoń rodzi wiele cierpień, gdyż nie wszystko idzie po naszej myśli, a do przyjemnych stanów przyzwyczajamy się bardzo szybko i zaczynają nas nudzić. Potrzebujemy czegoś nowego, lub powtarzanie czegoś bardzo przyjemnego. Ale to wypływa z zewnątrz. Jest to błędne koło, które nigdy nie doprowadzi do naszego największego i trwałego szczęścia. Ludzie stają się coraz bardziej uzależnieni od pogoni za sukcesem i przyjemnościami oraz coraz bardziej nieporadni i uzależnieni od tego co nam życie da bez względu na to czy wywalczyliśmy to sobie sami czy nie.

Aby zobaczyć jak bodźce zewnętrzne na nas działają i jak od nich jesteśmy uzależnieni wystarczy zauważyć jak coraz większa liczba ludzi chodzi po drodze ze słuchawkami w uszach. Muzyka i obraz są bardzo efektywnym stymulatorem naszego stanu. Często utożsamiając się z bohaterem oglądanego filmu sami zapominamy o sobie i o swoich kłopotach.

Umiejętność zmiany stanu wewnętrznego świadomości pod wpływem bodźców zewnętrznych nazywamy pierwotną o najniższym stopniu wtajemniczenia, daną nam przez naturę.

Największym błędem, jest odwracanie się od wiary, która prowadzi właśnie do zmiany stanu świadomości bez potrzeby stymulacji zewnętrznej, a więc jest wyższym stopniem wtajemniczenia, bardziej efektywnym od pierwotnego, mogącym przynieść większy poziom szczęścia i to trwałego. Wiara dzięki swej efektywności pozwala ludziom przetrwać wysoce nieprzychylne i niesprzyjające warunki życia. Umożliwia człowiekowi przechodzić na wyższe stany duchowe, bardzo uodparniające od wszelkich czynników zewnętrznych. Ale, ażeby te stany duchowe osiągnąć, trzeba się nauczyć utożsamiać siebie z prawdami wiary, którą się wyznaje. Dla tych ludzi, którzy tego nie doświadczyli, jest stanem niewyobrażalnym i w tego powodu odrzucanym na korzyść mniej efektywnego, ale łatwiejszego, lecz zawodnego stanu osiąganego poprzez stymulacje zewnętrzne. Wydaje się, że ludzie w krajach bogatszych żyją lepiej. Jest to nieprawda. Są bardziej uzależnieni od swoich materialnych zdobyczy i popełniają błąd sądząc, że wszystko od tych zdobyczy zależy. Powiadam wam, że pustelnik żyjący sam na pustkowiu i żywiący się tylko korzonkami roślin może być bardziej szczęśliwy i to w stopniu, jaki inny człowiek nie osiągnie. Wydaje się to rzeczą niepojętą, ale jest prawdziwą. 

Żeby móc się identyfikować z różnymi stanami siebie musimy najpierw je poznać. Teoria programowania siebie jest teorią utożsamiania się według z góry ułożonego przez siebie programu, samodyscypliny, która jest bardzo efektywna, szybka, a niekiedy jedyna w etapie początkowym naszego doskonalenia do uzyskania kontrolowanej, trwałej zmiany siebie w świecie i łatwa w stosowaniu oraz dająca nadspodziewane rezultaty. Poprzez to utożsamienie mamy możliwość spoglądu na poprzedniego siebie samego, a nawet uwolnienie od dręczących nas stanów świadomości. W tym przypadku musimy  odróżnić ego (ja) od świadomego odczucia istnienia. Istnieje jeszcze ego podświadome, odczuwane przez nas nie jako samostanowienie lecz wyznaczające centrum aktywności w naszym aktualnym utożsamieniu, zjednoczeniu. Utożsamienie ego podświadomego ze swoim istnieniem nosi nazwę ego świadomego, podmiotowego. Aby osiągnąć różnego rodzaju zjednoczenie potrzebny jest odpowiedni poziom pobudzenia wewnętrznego, czyli ogień wewnętrzny.

Identyfikacja z samym sobą jako wykładnik istnienia potrzebuje najmniejszej energii. W samotności gdzie chłodniemy zjeżdżamy na ten najniższy poziom świadomości. Na tym poziomie odbywa się nasza refleksja "ja w stosunku do świata". Z tego podłoża może odbywać się nasza wędrówka na wyższe poziomy. Na tym najniższym poziomie odczuwamy obojętność. Oceniamy na zimno przenikające nas myśli, których ładunek pobudzeniowy jest mały. Czujemy się słabi, samotni, potrzebujemy czegoś lub kogoś. Przewijają się myśli pozytywne jak i negatywne, a ich ilość redukuje się do obojętności. Bez reakcji samo obronnych myśli pozytywne mogą nas opanować z takim samym prawdopodobieństwem jak negatywne. Każda z tych myśli może nas opanować, wywołać samoczynną identyfikację nas z sobą. Ponieważ myśli pozytywne mogą być kontynuowane poprzez pobudzanie zewnętrzne, w samotności opanować nas mogą myśli pobudzone z wewnątrz, halucynogenne, niezdrowe, nazywane myślami negatywnymi. Przejście z tego stanu do wyższych następuje dwoma drogami. Poprzez stymulację zewnętrzną, nieświadomą, pierwotną. Drugą drogą jest świadome wywoływanie innych stanów duchowych poprzez nabytą umiejętność przemieszczania się do wyższych stanów duchowych. Przy czym pierwszą drogą zmianę świadomości uzyskujemy poprzez poszukiwanie w celu znalezienia mniejszego, większego lub odpowiedniego ośrodka pobudzającego ze świata zewnętrznego. Drugą drogą zmianę świadomości uzyskujemy stosując koncentrację i samoidentyfikację. Przy braku ośrodka pobudzającego lub pobudzającego nieodpowiednio, wyższy stan świadomości nie uzyskamy pierwszą drogą. W tych samych warunkach stosując wyuczone metody zmiany świadomości, uzyskujemy zmianę świadomości nawet niezależnie od czynnika pobudzającego. Związanie naszego stanu świadomości z czynnikiem zewnętrznym jest mało efektywne i uzależniające i dlatego powinniśmy uzupełniać go technikami poruszania się po stanach świadomości.

Muszę nadmienić, że zdarzenia zewnętrzne nawet niesprzyjające, jeżeli nie prowadzą do negatywnej samokrytyki, oceny siebie samego, są zjawiskiem pozytywnym. Na drugim biegunie pobudzenia o najmniejszych poziomie energetycznym znajduje się pobudzenie równoznaczne zjednoczeniu w miłości z ukochaną osobą.

Człowiek znalazł zabójczą metodę zmiany swojej świadomości poprzez chemiczne pobudzanie kory mózgowej stosując narkotyki. Uniezależnia się tym samym, nie od dopływu bodźców zewnętrznych jak w metodzie pierwotnej lecz co gorsza od jednej rzeczy jaką są narkotyki. Prowadzi to do zupełnego nieprzystosowania do warunków życia ale i zupełnej dezintegracji swojego wnętrza, jego zniszczenia. Ze względu na to, że jest to zamach na samego siebie, udowodnieniem w ten sposób swojej totalnej słabości, nie będę się tą sprawą dalej zajmował. Tacy ludzie są słabi duchowo i nie posiadają wiedzy o tajemnicy ludzkiej świadomości, dzięki której mogliby uzyskiwać zmianę świadomości bez pomocy narkotyków i to o wiele skuteczniej.

Ludzie nieświadomie wpływają na zmianę poziomu swojej świadomości posługując się rzeczami, które poprzez jednoczenie się w nimi lub z ich symboliką umożliwiają  te zmiany. Są nimi wspaniałe samochody, motocykle, broń własna, ubranie, fryzura, makijaż, amulety, kolczyki w uszach, nosie, wspaniałe wille, posiadłości, konta w bankach, kariery zawodowe i polityczne. Pozwalają one na uzyskiwanie i utrzymywanie stanu świadomości zapewniającego lepsze samopoczucie i własne dowartościowanie. Pozytywną zmianę stanu świadomości uzyskujemy także zmieniając miejsca naszego pobytu na przykład podczas wakacyjnych wyjazdów. Lecz osoby te utożsamiają te rzeczy jako bezpośrednie przyczyny własnego samopoczucia, nie wiedząc, że to samopoczucie wypływa z ich wnętrza i możliwe jest do uzyskania o wiele bardziej skutecznymi metodami, drogą wewnętrznych ćwiczeń zmiany własnych stanów świadomości.  

Artyści i piosenkarze do wzbudzania odpowiednich  stanów świadomości używają odmienny i wymyślny ubiór chodząc w nim na scenie lub na co dzień, odróżniając się od innych lub dzięki swojej twórczości.

Każda kobieta, jeżeli jest modnie ubrana, czuje się o wiele lepiej i to niezależnie od jej wieku.

Najlepszą z metod nauki zmian stanów świadomości jest sztuka walki. Aby posiadać doskonałego ducha należy doskonalić także ciało. Sztuka walki bez doskonalenia wewnętrznego ducha jest nic nie warta. Wśród zawodników dysponujący porównywalną techniką i sprawnością fizyczną ten jest silniejszy, który posiada większą doskonałość duchową, umiejętność wywołania odpowiedniego wewnętrznego pobudzenia. Zawodnicy o wysokim doświadczeniu, przed walką koncentrują się aby wywołać odpowiedni stan umysłowy tzn. ducha walki. Często tuż przed walką już wiedzą, który zawodnik jest najsilniejszy, nawet nie zmierzywszy się w nim. Własna energia seksualna jest także niezwykle mocnym źródłem zmiany stanu świadomości i to o bardzo wysokiej amplitudzie..  

Bardzo dobrą metodą na zdobywanie coraz to większej doskonałości i siły duchowej jest noszenie ze sobą kartki z wypisanymi postanowieniami dotyczącymi narzuconej sobie własnej dyscypliny na dany okres samodoskonalenia. Jest to metoda niezwykle skuteczna i staje się środkiem na samodoskonalenie się. Często zapisy nasze posługują się symboliką i przez innego człowieka o innym poziomie świadomości lub nie wtajemniczonych może być nie zrozumiała a nawet banalna.   

Na przykład utożsamienie z myślą  "wszystko to, co tłumię w sobie oddaję, generuję lub odrzucam w świat" niesie skutki pozytywne i jest nadzwyczaj skuteczne. Wystarczy tylko odnaleźć stan ducha utożsamiający się z tą regułą. Możemy to uzyskać drogą ćwiczeń, w trakcie których coraz bardziej zbliżamy się do tego stanu utożsamienia. Osiągnięcie stanu zupełnego utożsamienia, przynosi olśnienie i całkowite wyzwolenie. Należy pamiętać, że to wyzwolenie przynosi trwałe wyleczenie ducha i jego dużą wytrzymałość. Jak nauczymy się jednoczyć z tym utożsamieniem, wystarczy wywołać je w dowolnym momencie i odrzucić ciążący balast naszego ducha. Należy pamiętać, że tym bardziej czujemy to utożsamienie im bardziej się go nauczymy, a dostępne jest dla każdego bez wyjątku. Nawet lekkie, początkowe zbliżanie się do tego utożsamienia, przynosi ulgę. Proszę spróbować. To działa, gdyż jest oparte na naturalnej zdolności jaźni człowieka do utożsamiania się ze stanami duchowymi.  Wystarczy powtarzać w myśli tą regułę i szukać z nim utożsamienia. Jeżeli tego na początku nie rozumiemy, nie powinniśmy się martwić. Już sama próba poszukiwań przyniesie podświadomy, pozytywny, integrujący skutek. Każdy z nas może oczywiście modyfikować tą regułę dla siebie, aby łatwiej było mu się z nią identyfikować. Oczywiści jest wiele reguł o różnym przeznaczeniu. Utożsamienie powyższe przedstawia drogę do oswobodzenia się z tego, co leży nam na sercu i nie pozwala nam swobodnie żyć bez lęków i napięć. Wszystkie niespełnione pragnienia, kłopoty, lęki, kompleksy życiowe, zarzuty do siebie, obwiniania się, wszelkie poczucia gorszości, słabości, wszelkie urazy, tęsknoty trzymamy w swoim wnętrzu. Uporanie się z tymi konfliktami  byłoby dla nas wybawieniem. Ale rzeczywistość nie zawsze jest dla nas przychylna. Mamy przykre uczucia, że z tymi wszystkimi trudnościami tylko my żyjemy, tylko nas się dotyczą. Czujemy przygniatający ich ciężar. Szukamy drogi wyjścia, strategii działania, lecz nie znajdując sposobu godzimy się z obecnością w nas niepokonanych trudności. Często zamykamy się w sobie. Sądzimy, że jest tylko jedna relacja, ja i moje kłopoty, które tylko mnie dotyczą, są kamieniem u mojej nogi. Przykładem może tu być ciągła obawa w trudnych, konfliktowych sytuacjach o nasze życie. Ciągłe doznawanie uczucia zagrożenia, tłumiącego pewność i spokój naszego działania. Pewne stany naszej nerwowości wynikają z poczucia naszego zagrożenia. To zagrożenie nie musi dotyczyć utraty życia lecz również utraty stanowiska, pozycji, standardu życiowego, ukochanej osoby, zazdrości. Często odczuwamy lęk. Życie zależy tylko od nas samych i dlatego czujemy się tacy słabi. Jeśli decyzję o naszym życiu "Chcę żyć" zostawimy sobie, natomiast obawę o jego utracenie oddamy światu, którego potęga jest nieporównywalnie większa od naszej, dojdziemy do takiej sytuacji, kiedy będziemy  mogli sobie powiedzieć "Ja tylko chcę żyć, lecz obawę o swe życie pozostawiam światu". Obawa oznacza ciągłe uważanie, niekiedy walkę o jego nie stracenie. Chęć życia i obawę człowiek łączy w sobie w jedno. Jeżeli oddasz obawę światu, a zostawisz w sobie tylko chęć życia, to utożsamisz się ze światem. Oddanie obawy o nasze życie światu jest zwróceniem się o opiekę nad nami. Nie jest to oddanie naszego życia w ręce świata, gdyż nie dajemy mu alternatywy. Obawę o nasze życie rzucamy na barki świata, który nasze życie przeistoczy w swój stan i którego celem będzie dążenie do nie zmienienia tego stanu rzeczy, czyli ten świat utożsami się w nas a my w niego dzieląc się z nim jednym niepodzielnym dążeniem. Będziemy poprzez tą rzecz złączeni w jedno. Musimy widzieć niebo, ogrom świata, czuć go, kiedy łączymy się z nim. I wtedy pojawia się odczucie, że ja to siła świata. Jeżeli chcesz walczyć ze mną, wiedz o tym, że walczysz ze światem.

Doskonalenie wewnętrzne idzie w parze również z samowyleczeniem lub znacznym poprawieniu swojego zdrowia. Wiele chorób naszego ciała jest skutkiem stanu naszego ducha. Poprawiając stan ducha doprowadzamy do wyleczenia ciała.

Jeżeli ktoś jest religijnie praktykujący, to jest to dobra okazja pogłębienia swojej wiary i poszukiwania tam zmian swojej świadomości.  

Aby umożliwić naszemu wnętrzu zmieniać stany świadomości potrzebny jest język pojęć i symboli, z których będziemy mogli zbudować pomost między wyższymi stanami świadomości a nami, dlatego język ten i pojęcia dla innych ludzi mogą wydawać się niezrozumiałe i banalne a dla nas posiadać  bardzo duże znaczenie. Inni ludzie mogą też inaczej ten język rozumieć niż my. Dla innych ludzi symbole te mogą być nieciekawe, tak jak symbole wiary są czymś innym dla ludzi wierzących a zupełnie innym dla niewierzących. Jedni nie są też władni oceniać innych bo ich stany świadomości są zupełnie różne.

Możemy z kolei ćwiczyć jednoczenia się z tymi słowami: Mam siłę dawania ludziom pokoju i otwarcia na świat. Jestem generatorem tego na świat. Muszę być całkowicie otwarty. Muszę się rozluźnić, całkowicie oddać się światu, znieść wszelkie urazy do niego, muszę zawierzyć mu. Aby moja miłość do niego pozwalała mi się całkowicie otworzyć. Muszę oddychać całą piersią  tak, aby odczuć ulgę z uzyskania wolności i zjednoczenia się ze światem. Dusza, która generuje pokój musi być otwarta i całkowicie znieść odczucia złości, zazdrości, pychy, zawiści , potrzeby odgryzienia się, wyzbyć się lub uciszyć uczucie zmagazynowanych urazów do tego świata. Musimy odczuwać, iż pokój którym przepełnione jest nasze wnętrze wypływa nie tamowaną rzeką na innych ludzi. Aby móc generować miłość i pokój nasze wnętrze musi być wypełnione po brzegi. Bez tego strumień energii jest wąski lub nie ma go wcale. Tak jak całą piersią możemy oddychać i sprawia nam to zadowolenie ze zjednoczenia ze światem, tak musimy całym sobą zjednoczyć się z tchnioną energią pokoju i miłości w świat. Musimy czuć, że ta energia nie tylko wypływa z nas samych ale i z otaczającej nas przestrzeni, ponieważ otwarliśmy się całkowicie, a więc energia nie jest zamknięta w nas samych, lecz wypełnia przestrzeń, z którą swą otwartością się zjednoczyliśmy. Mamy wówczas potęgę świata, mamy tak dużą energię, która z was samych nie pomieściłaby się. Warunkiem jest otwartość i popuszczenie urazom, wybaczenie i w ten sposób oczyszczenie się i napełnienie pokojem oraz mocą dawania, pokoju innym. Należy pamiętać, aby ujemnych stanów, naszej świadomości o nich i doświadczeń z tej ciemnej strony nie pozbywać się, gdyż bez nich nie istniałaby i nasza miłość. Po pozbyciu się tego nasza miłość mogłaby się spaczyć. Musimy czuć w sobie granicę selekcjonującą, odrzucającą na jedną stronę wartości dodatnie, a na drugą ujemne, a świadomość istnienia ujemnej strony pozwala na istnienie w świadomości jej strony przeciwnej. Podstawę agresywną, zamkniętą na świat, postawę ciągłej walki o poczucie bezpieczeństwa i ciągłej świadomości istnienia zagrożenia nie odrzucamy całkowicie, lecz bierzemy na inny poziom pobudzenia. Dzięki tym poziomom można odnawiać siły zarówno jednej jak i drugiej strony. Reprezentowanie jednego stanowiska do świata po pewnym czasie męczy nas, sprawia wrażenie ubogości jego i prowadzi do wysycenia się energii. Przejście na biegunowy przeciwny, poziom jest jakby doznaniem nagłego oświecenia, odrodzenia się, a co młode, dopiero narodzone, posiada dużą energię życiową i odczucie lekkości życia oraz zadowolenia, że tak mi jest dobrze. Po takim oświeceniu, można odzyskać nową treść życia, nową radość, lekkość i nową świadomość, której owładnięcie może być dla nas radością, nowym narodzeniem się, nową młodością. To przejście jest przejściem na nowy poziom świadomości nie zajmowany dotychczas i nieznany. Potrzeba przechodzenia przez różne poziomy świadomości, w której ulega zmianie nasza osobowość, otwarcie na świat, potrzeby, itd. jest podyktowane wyczerpywaniem się energetycznym i stopnia koncentracji tych poziomów. Rytmy biologiczne są tego dowodem. Przy pewnym poziomie świadomości nasza energia na tym poziomie  maleje aż do jej wyczerpania co objawia się znużeniem. Przy dwóch poziomach odpowiadających jednej rzeczy mamy możliwość kolejnego przejścia między tymi poziomami i oscylacji energii między nimi. Ruch oscylacyjny, regenerujący, między tymi poziomami znajduje swój odpowiednik w rytmie biologicznym.

Jeden z tym poziomów może mieć zabarwienie pozytywne a drugi negatywne. Musimy pielęgnować każdy z poziomów i pozytywny i negatywny, gdyż jeden bez drugiego istnieć nie może.

Błędem jest pielęgnowanie tylko pozytywów a całkowite odrzucanie negatywów. Prowadzi to zatracenia orientacji i rozróżniania negatywów od pozytywów oraz często zaczynamy przyjmować negatywy jako pozytywy źle interpretując rzeczywistość. 

Często odczuwamy radość z czyjegoś życzliwego usposobienia do nas, wyrażenia sympatii, otwarcia, rozwarcia przed nami swojego serca, aprobacji nas takich jacy jesteśmy. Ich otwarcie pozwala i nam się otworzyć. Jesteśmy bardziej życzliwi dla innych. Negatywna postawa wobec nas zamyka nas, wprowadza nieufność, podejrzliwość, odsunięcie. Jest to postawa bierna. Świat zewnętrzny steruje naszą otwartością i zachowaniem. Być generatorem czynnym jest sztuką, gdyż zazwyczaj nasza generacja jest reakcją na pobudzenie ze świata.

Często szukamy życzliwości u ludzi, życzliwego wzroku, uśmiechu, co pozwala nam rozszerzyć swoje okno na świat i poczuć wolnym i akceptowanym w świecie. Jesteśmy słabi, gdyż prowadzani jesteśmy przez drugich.

Często człowiek potrzebuje oczyszczenia swojego wnętrza. Oczyszczeniem może być sen i zmiana trybu życia. Oczyszczeniem jest słonko i błękitne niebo, dobra muzyka, praca, szkoła, drugi człowiek, dobry i zdrowy film.

Oczyszczenie prowadzi do integracji sił i nadziei w słuszność, celowość i posłannictwo tego co się robi. Oczyszczenie wskazuje cel i przydaje siły i zadowolenie w jego realizacji. Oczyszczenie jest jak słoneczny letni poranek, rozkoszny powiew wiatru, wybuch nadziei. Jest odrodzeniem się, wydostaniem się na wolną powierzchnię. Brak oczyszczenia wyniszcza człowieka i prowadzi do jego dezintegracji.

Oczyszczeniem jest dobre samopoczucie, radość, miłość. Nie jest nim żądza w szeroko rozumianych znaczeniu.

W świecie istnieją czynniki integrujące i dezintegrujące. Czynniki integrujące są oczyszczeniem dla człowieka, a dezintegrujące wywołują ciągłą potrzebę oczyszczenia.

Oczyszczeniem jest dzień do południu, a anty-oczyszczeniem noc. Oczyszczeniem jest piękno, a anty-oczyszczeniem brzydota. Oczyszczeniem jest radość a anty-oczyszczeniem smutek, oczyszczeniem jest dobra myśl, a anty-oczyszczeniem zła myśl.

Środowisko działa tak na człowieka ,że po pewnym czasie wymaga korekcji z istnieniem wzorcowym. U człowieka takim oczyszczeniu muszą podlegać dusza i ciało.

Bądź zawsze dla innych generatorem kolorowego świata. Nie wciągaj swoich przyjaciół w swoje kłopoty, zmartwienia, przykre zdarzenia. Z twoją osobą muszą zawsze kojarzyć się pogodne chwile, szczęśliwe przeżycia. Wszystko to, co złe powinno leżeć poza płaszczyzną stosunków przyjacielskich. Dasz im wówczas poczucie bezpieczeństwa i oczyszczenia. Stworzysz, że ich dusze będą radosne na powierzchni pięknego życia. Natomiast należy nauczyć się bronić przed agresywnym ustosunkowaniem, niosącym zagrożenie własnej osoby w szerokim znaczeniu.

Często tworzymy ideały i różny charakter jakości działania. Różnym stopniom wzbudzenia może odpowiadać różny stan świadomości. Jeżeli dzisiaj się czujemy źle i mamy dręczące nas dezintegracyjne myśli to musimy pamiętać, że przy przejściu do innego stanu świadomości np: jutro, w naszych myślach może zapanować dobry nastrój. Niektóre stany umysłu generowane są przez określone stany pobudzenia i mając inny stan pobudzenia, te stany umysłu są nam nie znane, nie mają miejsca.

Nasza osobowość wraz ze stanami ulega zmianie. Pozostając sami wyrobiliśmy sobie stan umysłu, że jest nam źle, że jesteśmy sami. Przechodząc na wyższe stany nie doznamy tego uczucia, dopiero po znalezieniu się w stanie jałowym, czyli w samotności, stan umysłu samoistnie powraca do tego stanu organizmu. Jeżeli umiemy sobie radzić z najniższym stanem świadomości nie obawiamy się samoistnego przejścia organizmu na ten najniższy stan, przy braku stymulacji. Jeżeli nie znamy dokładnie tego stanu, boimy się w nim znaleźć i dlatego zawsze uciekamy do stanów wyższych. Nie lubimy samotności. Myśl o samotności przeraża nas.

1  2  3  4  5

 

Autorzy: Redakcja strony, tekst i rysunki czarno-białe: Waldemar Wietrzykowski, rysunki kolorowe: Roman Wietrzykowski - lat 12